KE zaproponowała nowy cel pomimo rosnących wątpliwości Francji, Włoch, Polski i Czech. Ilośc gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery będzie równa ilości gazów pochłanianych. Unia Europejska przyjęła do tej pory dwa cele redukcyjne na poziomie UE, tj. cel na rok 2030 – redukcja emisji na poziomie co najmniej 55 proc. w stosunku do roku 1990 oraz cel na rok 2050 – osiągnięcie neutralności klimatycznej. Wówczas ilość gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery będzie równa ilości gazów pochłanianych. Komunikat w sprawie celu na rok 2040 jest więc propozycją kolejnego celu pośredniego na drodze do osiągnięcia celu na rok 2050.
Czytaj więcej
Polski rząd dystansuje się od poparcia redukcji emisji CO2 o 90 proc. Ale obecne prawo już teraz...
W odpowiedzi na sprzeciw rządów m.in. Francji, Niemiec, Włoch, Polski i Czech, Komisja zaproponowała również rozwiązania, które złagodziłyby cel ograniczenia emisji o 90 proc. dla europejskiego przemysłu. Pomocą w dojściu do celu ma być możliwość wliczania projektów sfinansowanych w krajach trzecich. W drugiej połowie przyszłej dekady pojawi się rynek tzw. kredytów węglowych. Ich zakup będzie pozwalał na zrównoważenie emisji w krajach członkowskich. Kredyty węglowe mają prowadzić do finansowania zielonych projektów w krajach trzecich, takich jak np. sadzenie drzew.
Zgodnie ze stanowiskiem Niemiec, do 3 punktów procentowych celu na rok 2040 można pokryć z kredytów węglowych zakupionych od innych krajów za pośrednictwem rynku wspieranego przez ONZ, co zmniejszy wysiłek wymagany od krajowego przemysłu.
Wprowadzanie kredytów węglowych będzie odbywać się stopniowo od 2036 r., a UE zaproponuje w przyszłym roku przepisy mające na celu ustalenie kryteriów jakości, jakie muszą one spełniać, oraz zasad regulujących, kto będzie je kupował.