Prof. Miles Richardson – naukowiec z Uniwersytetu w Derby – przeprowadził badanie, w którym pod lupę wziął więź człowieka z naturą. Analiza obejmowała dane z ostatnich 220 lat i opierała się m.in. na statystykach dotyczących urbanizacji, zaniku dzikiej przyrody oraz coraz rzadszego uczenia dzieci zaangażowania w kontakt z naturą.
Jak wynika z badania, zanik słownictwa związanego z naturą w literaturze osiągnął szczytowy poziom w 1990 roku. Modele komputerowe sugerują, że proces ten będzie postępował, przez co kolejne pokolenia będą coraz mniej świadome przyrody – dotyczy to zwłaszcza osób żyjących w dużych miastach. Eksperci zaznaczają również, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na budowę relacji dzieci z przyrodą jest relacja ich rodziców z naturą.
Naukowcy: Więź człowieka z naturą szybko słabnie. Pomogą „leśne przedszkola”
Jak zauważa w badaniu Richardson, modele badawcze przewidują, że w przyszłości będzie dochodziło do dalszego spadku „doświadczenia obcowania” z przyrodą. Przyczyna? Między innymi brak zielonych przestrzeni w miastach oraz zanikanie postawy sprzyjającej kontaktowi z przyrodą, którą rodzice w przeszłości przekazywali swoim dzieciom. Jak pokazują badania, to właśnie bowiem więź rodziców z naturą jest najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy ich dzieci rozwiną bliską relację z otaczającym je światem przyrody.
Czytaj więcej
Z Półwyspu Helskiego – w związku z budową nowego kompleksu wypoczynkowego – ma zostać wycięte pon...
„Więź z naturą jest obecnie uznawana za kluczową, pierwotną przyczynę kryzysu środowiskowego” – podkreśla Richardson. „Ma ona zasadnicze znaczenie również dla naszego zdrowia psychicznego. Łączy dobrostan człowieka i przyrody. Aby zmienić relację społeczeństwa z naturą, potrzebna jest transformacyjna zmiana” – dodaje.