Reklama

Jak zmieniła się wieź ludzi z przyrodą przez ostatnie 220 lat? Wyniki badania

Od początku XIX wieku więź człowieka z przyrodą osłabła o ponad 60 proc. — wynika z analizy opublikowanej w czasopiśmie naukowym „Earth”. Eksperci ostrzegają, że jeśli nie podejmiemy działań, trend ten będzie się pogłębiał. „Więź z naturą jest obecnie uznawana za kluczową, pierwotną przyczynę kryzysu środowiskowego” – oceniają.

Publikacja: 13.08.2025 12:04

Badanie wykazało także, że kampanie zachęcające do kontaktu z naturą, poprawiają samopoczucie psychi

Badanie wykazało także, że kampanie zachęcające do kontaktu z naturą, poprawiają samopoczucie psychiczne, lecz nie zatrzymują międzypokoleniowego zaniku więzi z przyrodą.

Foto: Oziel Gómez Unsplash

Prof. Miles Richardson – naukowiec z Uniwersytetu w Derby – przeprowadził badanie, w którym pod lupę wziął więź człowieka z naturą. Analiza obejmowała dane z ostatnich 220 lat i opierała się m.in. na statystykach dotyczących urbanizacji, zaniku dzikiej przyrody oraz coraz rzadszego uczenia dzieci zaangażowania w kontakt z naturą.

Jak wynika z badania, zanik słownictwa związanego z naturą w literaturze osiągnął szczytowy poziom w 1990 roku. Modele komputerowe sugerują, że proces ten będzie postępował, przez co kolejne pokolenia będą coraz mniej świadome przyrody – dotyczy to zwłaszcza osób żyjących w dużych miastach. Eksperci zaznaczają również, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na budowę relacji dzieci z przyrodą jest relacja ich rodziców z naturą. 

Naukowcy: Więź człowieka z naturą szybko słabnie. Pomogą „leśne przedszkola”

Jak zauważa w badaniu Richardson, modele badawcze przewidują, że w przyszłości będzie dochodziło do dalszego spadku „doświadczenia obcowania” z przyrodą. Przyczyna? Między innymi brak zielonych przestrzeni w miastach oraz zanikanie postawy sprzyjającej kontaktowi z przyrodą, którą rodzice w przeszłości przekazywali swoim dzieciom. Jak pokazują badania, to właśnie bowiem więź rodziców z naturą jest najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy ich dzieci rozwiną bliską relację z otaczającym je światem przyrody.

Czytaj więcej

Setki drzew do wycinki na Helu. W planach nowa inwestycja, mieszkańcy oburzeni

„Więź z naturą jest obecnie uznawana za kluczową, pierwotną przyczynę kryzysu środowiskowego” – podkreśla Richardson. „Ma ona zasadnicze znaczenie również dla naszego zdrowia psychicznego. Łączy dobrostan człowieka i przyrody. Aby zmienić relację społeczeństwa z naturą, potrzebna jest transformacyjna zmiana” – dodaje. 

Reklama
Reklama

Analiza wskazuje, że zwiększenie dostępności różnorodnych terenów zielonych w miastach o 30 proc. może być postrzegane jako znaczący postęp, jednak – jak zaznacza Richardson – „miasta mogą potrzebować nawet dziesięciokrotnie większego zazielenienia, aby odwrócić spadek więzi z przyrodą”.

Badanie wykazało także, że kampanie zachęcające do kontaktu z naturą, poprawiają samopoczucie psychiczne, lecz nie zatrzymują międzypokoleniowego zaniku więzi z przyrodą. Zdecydowanie bardziej skuteczne – jak oceniają naukowcy – są działania bezpośrednio angażujące dzieci, takie jak między innymi „leśne przedszkola”.

Czytaj więcej

Kryzys klimatyczny i bioróżnorodności to globalny stan zagrożenia zdrowia

Ile czasu powinniśmy spędzać na łonie natury?

Richardson zwraca uwagę, że odwrócenie tego trendu, wymaga wprowadzenia zmian w edukacji wczesnoszkolnej i przestrzeni miejskiej. I to w ciągu najbliższych 25 lat. „Jeżeli zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany, wzrost więzi z naturą może stać się procesem samonapędzającym się” – wskazuje. 

Naukowcy nie są do końca pesymistyczni – uspokajają, że nawet relatywnie niewielkie zwiększenie kontaktu z przyrodą może przynieść widoczne efekty. W badaniu ustalono między innymi, że przeciętny mieszkaniec miasta spędza codziennie średnio jedynie kilka minut w otoczeniu naturalnym. „Zwiększmy to dziesięciokrotnie, a ludzie będą przebywać na zewnątrz 40 minut dziennie – to może wystarczyć” – ocenia Richardson. 

Badanie wykazało też inną zaskakującą tendencję – po długim okresie przestoju, w literaturze znów zaczęły częściej pojawiać się słowa związane z przyrodą. W 1990 roku ich liczba była mniejsza aż o 60,6 proc. w porównaniu z początkiem XIX wieku, natomiast obecnie odsetek ten spadł do 52,4 proc. Prof. Richardson przyznaje, że choć ta zmiana go cieszy, jej przyczyna nie do końca jest dla niego jasna. „Czy to przejaw rosnącej świadomości ekologicznej, czy może efekt popularności literatury przyrodniczej – trudno powiedzieć” – mówi. Zauważa też, że większe zainteresowanie duchowością w ostatnich dekadach może świadczyć o tym, iż ludzie ponownie próbują odnaleźć więź z naturą.

Klimat i ludzie
Ubezpieczyciele liczą szkody z powodu zmian klimatu. To ma być rekordowy rok
Klimat i ludzie
Eurodeputowani i branża paliw kopalnych. Aktywiści ujawnili szczegóły spotkań
Klimat i ludzie
Branża ubezpieczeniowa cierpi w czasach zmian klimatu. Miliardowe straty
Klimat i ludzie
Chiny wpływają na redukcję emisji w innych krajach. Walka o globalną dominację
Klimat i ludzie
Dezinformacja klimatyczna kwitnie. Eksperci wskazują winowajców: Nie tylko Rosja
Reklama
Reklama