– Zestaw książek zakupionych w ramach przygotowania do kolejnej publikacji okazuje się zbyt interesujący, by odłożyć je na miejsce. Do tego nieograniczony dostęp do informacji przez 24 godziny na dobę i, oczywiście, Minecraft. Wszystko to sprawia, że konsekwentnie opóźniam moment pójścia spać – tak w jednym z wpisów na dawnym Twitterze J.K. Rowling wyjaśniała powody, dla których zjawisko bedtime procrastination, tłumaczone jako świadome opóźnianie pójścia spać mimo zmęczenia, jest jej wyjątkowo bliskie.
Choć w przypadku autorki bestsellerowej serii przygód o Harrym Potterze poświęcanie czasu na kreatywne zajęcia przed snem przynosi pożądane efekty w postaci poczytnych dzieł, które zachwycają kolejne pokolenie czytelników, to regularne skracanie czasu snu ma niekorzystny wpływ na ludzkie zdrowie i samopoczucie. O konsekwencjach deprywacji snu, jak również o ciekawych sposobach radzenia sobie z tym niezdrowym nawykiem, rozmawiamy z dr. Piotrem Krawczykiem, lekarzem specjalistą psychiatrą, kierownikiem Poradni Zaburzeń Snu w Centrum Terapii Dialog.
Czytaj więcej
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Loughborough University wykazało, że kobiety potrzebują...
Dlaczego, mimo zmęczenia po wielu intensywnych godzinach pracy, wieczorem, zamiast wyciszenia i zasłużonego wypoczynku, nadal pozostajemy aktywni, próbując nadrobić zaległe zadania czy przeglądając strony internetowe?
Przyczyny tego zjawiska są indywidualne i każdy musiałby osobno je rozpatrywać, ale jest pewien wspólny mianownik dla większości takich przypadków. Jeśli w ciągu dnia jesteśmy zestresowani, zajęci, aktywni i zaangażowani w różne sprawy, to trudno jest nawet zauważyć, że jesteśmy zmęczeni. Odnotowanie tego stanowi jakiś rodzaj wysiłku i trochę łatwiej jest trwać w tej aktywności. Warto zwrócić uwagę na dwa aspekty tego zagadnienia: psychologiczno-biologiczny związany z samoregulacją, kontrolą impulsów, która nie zawsze jest łatwa. Media społecznościowe czy telewizja odbierają możliwość tej samoregulacji i podkręcają naszą impulsywność. Drugi aspekt jest kulturowy: badania socjologiczne i antropologiczne pokazują, że bardzo zmniejszyła się długość snu w XX wieku. Jednym z czynników mających wpływ na taki stan rzeczy jest zanieczyszczenie światłem. W dużych miastach nie ma miejsc, w których byłoby ciemno, co na pewno przekłada się na skrócenie snu. Na podstawie analiz dzienników czy zapisków ludzi żyjących w XIX wieku, badacze podkreślają, że wówczas średnia długość snu u człowieka wynosiła 9 godzin, a obecnie jest to 7 godzin albo i mniej. W ciągu 100 lat populacyjnie bardzo skróciliśmy czas snu i spanie 9 godzin bywa postrzegane jako marnotrawstwo czasu lub przejaw lenistwa.