W jaki sposób rozwój zaawansowanych technologii i sektora półprzewodników wpływa na realizację strategii gospodarczej Pomorza?
Przypomnę wydarzenia, które miały miejsce w Kanale Sueskim, kiedy utknął tam statek i zablokował handel z Dalekim Wschodem. Nagle okazało się, że w Europie zabrakło chipów i innych części elektronicznych, które są produkowane w krajach azjatyckich – gdy mówimy o sektorze półprzewodników, to w szczególności w Tajwanie. Miało to gigantyczne znaczenie dla wielu sektorów, które korzystają z półprzewodników, m.in. szeroko rozumianego przemysłu samochodowego, produkcji artykułów gospodarstwa domowego, ale także dla sektora bankowego.
Półprzewodniki mają ogromny wpływ na nasze życie. Naszą ambicją jest posiadanie takiej wiedzy i umiejętności, żeby osoby z wykształceniem inżynierskim i technicznym mogły realizować swoje pasje przy tego typu produkcji w Europie, mam nadzieję także w Polsce. Dlatego chcielibyśmy wykorzystać ogromny potencjał naszego kraju i Pomorza, jak choćby świetnie funkcjonujące terminale kontenerowe w Gdańsku i Gdyni, które są połączone liniami żeglugowymi z krajami Dalekiego Wschodu, np. bardzo szybko rozwijające się lotnisko w Gdańsku, także w segmencie cargo. Mamy też świetną kadrę – znakomitych specjalistów kształcą Politechnika Gdańska i Uniwersytet Morski, a na poziomie średnim liczne technika objęte są programem szkolnictwa zawodowego ukierunkowanym na elektronikę, mechatronikę, obsługę dronów czy odnawialne źródła energii.
Podpisanie memorandum o współpracy między TAIPO i Agencją Rozwoju Pomorza (ARP). Od lewej: Piotr Ciechowicz, wiceprezes ARP, dr Chao, Chung Chieh, prezydent TAIPO, Sławomir Kosakowski, prezes ARP, Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, i Su I-Jong z AMD, honorowy prezydent TAIPO
Mówimy o szerokim potencjale, który będzie służyć zagadnieniom związanym z ochroną środowiska i rozwojem przemysłu, zwłaszcza sektora ICT, czy też z przemysłem obronnym. O tym, że to jest dobry kierunek, najlepiej świadczą decyzje podejmowane w minionych latach przez wielkie firmy, takie choćby jak ulokowany w Gdańsku Intel czy też inne firmy z branży produkcji chipów, które również znalazły swoje miejsce na Pomorzu i które są przekonane, że rozwijające się Trójmiasto i Pomorze mają z jednej strony potencjał kadry, a z drugiej są świetną szansą na korzystanie w przyszłości z tańszej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł. W regionie powstaje elektrownia jądrowa i farmy wiatrowe na morzu. Docelowo powstanie tu produkcja, która będzie obsługiwać nie tylko przemysł polski, ale także Unii Europejskiej.
W jaki sposób region przygotowuje się do przyciągania i obsługi tak zaawansowanych inwestycji technologicznych?
Na pewno potrzebne jest utrzymywanie dobrych relacji z partnerami z Dalekiego Wschodu, takimi jak Tajwan czy Hongkong, a w sektorze półprzewodników zwłaszcza z Tajwanem, oraz oczywiście dostęp do zielonej energii. Dzisiaj coraz częściej inwestorzy, którzy chcą inwestować zwłaszcza w sferę produkcyjną, mówią wprost: potrzebujemy zielonej energii. To podstawa i warunek podejmowania decyzji o lokalizacji inwestycji. Musimy się do tego przyzwyczaić i mamy na to odpowiedź: kompleksowe rozwiązania produkcji zielonej energii w perspektywie dziesięciu czy 12 lat.
Będziemy ją mieli dla inwestorów, zwłaszcza w sektorze produkcyjnym, a celujemy w produkcję wysoko przetworzoną, jaką oferuje choćby sektor ICT. Dziś możemy już mówić o pierwszych sukcesach: obecne są u nas SK Hynix, Solidigm, Synopsis, Openchip czy wymieniony już Intel. To firmy, które przyciągają młode talenty z dziedziny elektroniki. Są przeznaczone do przygotowania programistów do tego typu działalności. Pomorze jest więc nie tylko otwarte, ale też doskonale przygotowane do konkurowania i współpracy z innymi regionami Europy.
Rozmawiamy tuż po podpisaniu listu intencyjnego między Pomorzem a TAIPO Taiwan–Poland Chamber of Commerce. Jakie znaczenie dla regionu ma ta współpraca? Co województwo pomorskie może zaoferować instytucjom z Tajwanu?
Dla nas ta współpraca ma ogromne znaczenie, bo całe półprzewodnikowe centrum produkcyjne świata jest ulokowane głównie w Tajwanie. Tam jest know-how, tam jest poważny biznes. Jeśli ten biznes przyjeżdża do nas, jest zainteresowany kooperacją, spotyka bardzo dobrze przygotowanych ludzi, którzy są gotowi odpowiedzieć na każde pytanie, to jest to droga niezwykle ważna. Chcemy rozpychać się na tym rynku, chcemy, by Polska była istotnym miejscem dla tego typu inwestycji. Chciałbym, żeby nasz kraj był kojarzony z nowoczesną produkcją, która dotąd była kojarzona z wielkimi centrami azjatyckimi. Teraz taką rolę może odgrywać Europa Środkowa, w szczególności Polska. A Gdańsk, choćby ze względu na dostęp do portów morskich, a przez to do całego świata, może być świetnym miejscem dla takich inwestycji.
Materiał powstał we współpracy z Agencją Rozwoju Pomorza