Mecz Świątek z Kudermietową był wyrównany tylko w pierwszym secie. W drugim polska mistrzyni wrzuciła wyższy bieg i potwierdziła, że na trawie też może być groźna – również dla rywalek silniejszych niż Rosjanka zajmująca 64. miejsce w światowym rankingu.
– Cieszę się, że po pierwszym secie załapałam, jak grać – opowiadała Iga przed kamerami Polsatu Sport. – Nawierzchnia różni się od tej w Bad Homburg, więc potrzebowałam czasu, żeby się przystosować.
Wimbledon. Kim jest Caty McNally – kolejna rywalka Igi Świątek
Świątek nie miała wiele czasu na treningi. Będzie okazja to nadrobić. Kolejny mecz rozegra w czwartek. Jej przeciwniczką będzie Amerykanka Caty McNally (208. WTA). Są rówieśniczkami, znają się jeszcze z czasów juniorskich.
Czytaj więcej
Rusza Wimbledon. Bez kontuzjowanego Huberta Hurkacza, ale z Igą Świątek, która coraz lepiej czuje...
– Ona bardzo lubi grać na trawie i dobrze ją czuje. Kontuzja sprawiła, że jest tak daleko w rankingu, ale to bardzo solidna zawodniczka – chwaliła McNally Polka. I przestrzegała przed przypisywaniem jej roli faworytki. – Na tej nawierzchni każdy mecz może być pułapką, jest na niej sporo niespodzianek. Trawa w pewnym sensie wyrównuje szanse. Można na niej przejść przez mecz, grając dziwnie – zauważa Iga.