Reklama
Rozwiń

NATO wzmacnia swoją północ. Gdzie pojawią się kolejne wojska sojuszników?

Przy okazji szczytu NATO w Hadze oficjalnie potwierdzono, że wojska sojusznicze wzmocnią wschodnią flankę na północy. W Finlandii będą działać Forward Land Forces (Wysunięte Siły Lądowe), którymi dowodzić będą Szwedzi.

Publikacja: 26.06.2025 14:16

Prezydent Francji Emmanuel Macron, Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte, Premier Włoch Giorgia Meloni

Prezydent Francji Emmanuel Macron, Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte, Premier Włoch Giorgia Meloni, Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, Premier Polski Donald Tusk i Kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas szczytu NATO w Hadze

Foto: LUDOVIC MARIN/Pool via REUTERS

Koncepcja wysyłania batalionowych grup bojowych na wschodnią flankę oficjalnie została zaprezentowana podczas szczytu NATO na Stadionie Narodowym w Warszawie w 2016 r. W deklaracji po tamtym spotkaniu, liczącej 139 punktów w porównaniu z pięcioma punktami po szczycie w Hadze, ustanowiono „wysuniętą obecność w Estonii, na Łotwie, na Litwie i w Polsce, tak aby jednoznacznie zademonstrować całość naszych sił i środków obronnych oraz solidarność, determinację i zdolność państw sojuszniczych do działania poprzez natychmiastowe reagowanie na jakikolwiek objaw agresji”. I tak w Polsce dowództwo nad tymi żołnierzami przejęli Amerykanie, na Litwie Niemcy, na Łotwie Kanadyjczycy, a w Estonii Brytyjczycy. Każda z tych grup liczy po ok. tysiąc żołnierzy.

Czytaj więcej

Maciej Miłosz: Donald Trump wygrał w Hadze, ale Europa wygrała jeszcze bardziej

W kolejnych latach ta sojusznicza obecność na wschodniej flance się zwiększała, obejmując m.in. Bułgarię i Rumunię – w tej drugiej ma od tego roku stacjonować cała francuska brygada (ok. 4 tys. żołnierzy). Z kolei jedna z niemieckich brygad ma być na stałe rozmieszczona na Litwie od 2027 r. W porównaniu z 2014 r., gdy Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą, obecność wojsk sojuszniczych na wschodniej flance mocno wzrosła. Jednak nie licząc wojsk państw regionu, i tak oscyluje obecnie w przedziale 20–30 tys. żołnierzy, z czego większość stanowią Amerykanie.

NATO wzmacnia Finlandię

NATO wzmacnia Finlandię

Teraz ten proces wzmacniania wojskami sojuszniczymi wschodniej flanki NATO obejmie także Finlandię, która do Sojuszu Północnoatlantyckiego dołączyła dopiero w 2023 r. Przy okazji szczytu w Hadze ogłoszono, że Forward Land Forces (Wysunięte Siły Lądowe) będą stacjonować w regionach Rovaniemi i Sodankylä. Państwem ramowym ma być Szwecja, ale te siły mają tworzyć też wojskowi z Danii, Francji, Norwegii oraz Wielkiej Brytanii. Zaangażowana ma też być Islandia, która nie posiada własnych Sił Zbrojnych. FLF ma stworzyć możliwość szybkiego przyjęcia także większej liczby sojuszników w razie zagrożenia ze strony Rosji, ale także dodatkowo ma pełnić funkcję odstraszania. a także funkcję odstraszania

Czytaj więcej

Minister obrony Szwecji: Rosja rozumie tylko język siły i ciężki metal

Warto pamiętać, że nie tylko Finowie zyskują na obecności w Sojuszu. To działa w dwie strony. Po tym jak Szwecja i Finlandia weszły do NATO, Sojusz zyskał co najmniej w dwóch wymiarach. Po pierwsze, Morze Bałtyckie stało się bardziej „natowskie”, a to nieco ułatwia obronę Estonii czy Łotwy i utrudnia działanie Rosjan. Po drugie, zarówno Finowie, jak i Szwedzi mają duże doświadczenie w działaniu w ekstremalnych warunkach pogodowych. - Gdy Szwecja dołączała do NATO, usłyszeliśmy, że mamy dwa główne zadania. Po pierwsze, chodzi o nasze unikalne zdolności do poruszania się i walczenia na dalekiej północy, w rejonie arktycznym, gdzie jest naprawdę zimno. Po drugie, Bałtyk – wyjaśniał Pål Jonson, minister obrony Szwecji, w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Jak wygląda zagrożenie ze strony Rosji z perspektywy Finlandii? - Rosjanie zmieniają struktury i widzimy umiarkowane przygotowania, jeśli chodzi o budowę infrastruktury blisko naszych granic. To oznacza, że gdy tylko wojna na Ukrainie się zakończy, mogą tu przerzucać siły, które walczyły na Ukrainie, zwłaszcza wojska lądowe – mówił gen. Sami Nurmi w rozmowie z brytyjskim „Guardianem”.

Przezorny jak Fin

Czytaj więcej

Wiceminister MSZ Finlandii: Jako sąsiad Rosji wiemy, że lepiej być gotowym

Jak wygląda zagrożenie ze strony Rosji z perspektywy Finlandii? - Rosjanie zmieniają struktury i widzimy umiarkowane przygotowania, jeśli chodzi o budowę infrastruktury blisko naszych granic. To oznacza, że gdy tylko wojna na Ukrainie się zakończy, mogą tu przerzucać siły, które walczyły na Ukrainie, zwłaszcza wojska lądowe – mówił gen. Sami Nurmi w rozmowie z brytyjskim „Guardianem”.

Jednak Finlandia, nauczona m.in. doświadczeniami z II wojny światowej i procesem „finlandyzacji”, swoją politykę bezpieczeństwa prowadzi od lat bardzo konsekwentnie i np. Polska ma się w tym obszarze czego uczyć. - My np. nie zawiesiliśmy poboru – jako sąsiad Rosji wiemy, że lepiej być gotowym, dzięki temu mamy wyszkolone rezerwy – mówił Jukka Salovaara, wiceminister spraw zagranicznych Finlandii, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. - Wszelkie budynki mieszkalne, nie tylko te powyżej 1,2 tys. m2 powierzchni muszą mieć schrony. Obowiązek ich budowy spoczywa na firmie deweloperskiej – wyjaśniał urzędnik.

Warto przypomnieć, że to właśnie Finlandia ma najdłuższą granicę lądową z Rosją, wśród wszystkich członków NATO. Jej długość to ponad 1,3 tys. km.  

Biznes
Miliardy na światłowody w Polsce. Hurtowy operator skusił banki
Biznes
Słowacja i Węgry blokują sankcje, suwerenność cyfrowa UE i spadek cen mieszkań
Biznes
Rekordowa liczba odwiedzających Warszawę
Biznes
Nvidia znów najwięcej wartą spółką na świecie. Mimo zamknięcia rynku chińskiego
Biznes
Szczyt NATO, zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach i nowy podatek bankowy