Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol

Przez pryzmat „Idioty” Alvis Hermanis patrzy na Dostojewskiego i Rosję. Echa tej powieści mają się znaleźć w nowym filmie Małgorzaty Szumowskiej z Aimee Lou Wood.

Publikacja: 03.06.2025 05:13

„Czarny łabędź" Alvisa Hermanisa z Jaunais Rīgas teātris

„Czarny łabędź" Alvisa Hermanisa z Jaunais Rīgas teātris

Foto: Mat. Pras./ Festiwal Kontakt/Jānis Deinats

Fiodor Dostojewski, co prawda wielkim pisarzem był, a dlaczego nas już nie zachwyca – tak jak Słowacki Gałkiewicza w „Ferdydurke” – stało się jasne co najmniej od agresji Rosji na Ukrainę, bo jest od wtedy bojkotowany, choć już wcześniej zachwyty nad pisarstwem Rosjanina obciążone były uwagami na temat jego fanatycznego zachwytu nad prawosławiem, rosyjskim szowinizmem oraz pogardy dla katolicyzmu, Zachodu i wszystkiego co z nim związane.

Hermanis kpi z szowinizmu Dostojewskiego w spektaklu „Czarny łabędź"

Ta tematyka staje w centrum spektaklu „Czarny łabędź”, który otworzył Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt w Toruniu, w reżyserii Alvisa Hermanisa, łotewskiego reżysera o światowej renomie, urodzonego w łotewsko-polskiej rodzinie.

Kiedy rozmawialiśmy przy okazji wcześniejszej wizyty na Międzynarodowym Festiwalu Kontakt w Toruniu, mówiąc o historii Łotwy, wspominał, że każda łotewska rodzina, jeśli nie została zesłana na Syberię, utraciła kogoś bliskiego w wyniku komunistycznych represji. Trudno się więc dziwić, że refleksje o Rosji – zwłaszcza teraz, na tle wojny – zaowocowały spektaklem, który z jednej strony jest kpiną z pompatyczności kultury rosyjskiej, z drugiej zaś punktuje te jej przejawy, które stanowią paliwo dla rosyjskiego nacjonalizmu – podtrzymywanego w Moskwie bez względu na zmianę ustroju i władców Kremla.

Czytaj więcej

Tilda Swinton i John Malkovich zagrają w polskich teatrach

Sięgnięcie przez Hermanisa po „Idiotę” jest ważne również dlatego, że wydobywa na światło dzienne jedną z największych mistyfikacji w rosyjskiej literaturze: główny bohater książe Myszkin powracający z leczenia w Szwajcarii do Rosji jest uważany za postać bliską Jezusowi, jego rosyjskie wcielenie – rzecz w tym, że wszyscy ci, którzy już nawzruszają się wrażliwością i bezinteresownością Myszkina, na deser w finale powieści dostają monolog, który jest żygiem” wszystkiego tego, co objawia się w działaniach Rosji wobec Ukrainy i Zachodu. Myszkin sądzi, że piętnuje zachodniego Antychrysta, sam jest jednak Antychrystem prawosławnym.

Hermanis nie kryje swoich krytycznych intencji: Myszkina ucharakteryzował na Dostojewskiego z obrazu Władimira Sorokina, którego wielki skan dominuje nad sceną. To Dostojewski półnagi, wytatuowany – religijnymi motywami, a jakże! – zaś proweniencję bohatera granego przez Kasparsa Znotiņša dopełnia kostiumem ograniczony do kibolskiego dresu i przyruchy rodem z dzisiejszej chaplinady, slapsticku.

Nie mam pewności, czy taka zgrywa, mająca ośmieszyć Dostojewskiego, nie jest chwytem przesadnie tendencyjnym: Dostojewskiego i Myszkina, wystarczająco ośmiesza to, co mówią, a raczej wykrzykują. Treść mówi sama za siebie.

Dostojewski baletowo w „Czarnym łabędziu"

O wiele ciekawszy i skuteczniejszy jest inny zabieg: Hermanis wybrał dla spektaklu konwencję baletu, która w Łotwie jeszcze bardziej niż w Polsce kojarzy się ze stereotypem Rosji i tego rodzaju patiomkinowskiej wioski, która swym rzekomym pięknem przykryć ma niedające się znieść życie w cierpieniu. Scenę wypełniają więc poręcze do ćwiczeń baletowych, aktorki występują w baletowych kreacjach, aktorzy w baletowych rajstopach, wiele zaś scen pointowanych jest choreografią w wykonaniu całego zespołu, któremu towarzyszy klasyka rosyjskiej muzyki z „Jeziorem łabędzim” Czajkowskiego w roli głównej.

Czytaj więcej

Opera poszukuje piękna

Hermanis wyeksponował też okrucieństwo bohaterów. Nie pominął słynnej sceny, gdy opowiadają o swoich największych bezeceństwach, do których do tej pory bali się przyznać, największa zaś tragedia spotyka adoptowaną w dzieciństwie Nastazję Filipowną. Traktowana przez swojego bogatego opiekuna przedmiotowo – w spektaklu nie wybrzmiewa motyw pedofilii – staje się osobą bez poczucia własnej wartości, dążącą do samozagłady, co wydarza się w relacji z Rogożynem. Hermanis nie pokazuje jednak sceny czuwania Myszkina i Rogożyna przy ciele zamordowanej kobiety, tylko zgodnie z logiką rosyjskiego maskowania okrucieństwa proponuje tragiczny finał w postaci wspaniałego popisu baletowej dublerki Nastazji w wykonaniu Šarlote Puriņa. Widzimy jak to co najpiękniejsze zgasło pokalane, zanim zdążyło rozkwitnąć. Mamy piekło Rosji w pigułce.

Szumowska nakręci film o Dostojewskim i jego żonie Annie

Tymczasem na festiwalu w Cannes ogłoszono, że Małgorzata Szumowska przygotowuje się do premiery filmu „Idioci”, „Variety” zaś ujawniło, że zobaczymy w nim m.in. Aimee Lou Wood – ostatnio oglądaną w „Białym lotosie” i „Sex Education", a także Johnny’ego Flynna ( „Ripley”, „Emma"). Fabuła oparta jest na książce „The Gambler Wife: A True Story of Love, Risk, and the Woman Who Saved Dostoyevsky" („Żona hazardzisty: prawdziwa historia miłości, ryzyka oraz kobiety, która uratowała Dostojewskiego”) Andrew D. Kaufmana wydanej w 2021 r.

Opowiada ona o okresie, który zainspirował Dostojewskiego do napisania „Idioty” właśnie. Historia jest następująca: jesienią 1866 roku 20-letnia stenotypistka Anna Snitkina złożyła podanie o pracę u pisarza, którego uwielbiała, Fiodora Dostojewskiego. Sama określała się mianem „dziewczyny z lat 60.” XIX, dorastała bowiem w okresie pierwszego ruchu feministycznego w Rosji, a Dostojewski imponował jej wizjonerską twórczością. Poznała nieszczęśliwego człowieka osłabionego epilepsją i uzależnionego od hazardu. Stała się opiekunką i wydawczynią pisarza. Dziś można powiedzieć, że feministka uratowała rosyjskiego szowinistę, a jednocześnie dała szansę kontrowersyjnej, ale bezprecedensowej literaturze.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta
Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów