Gospodarka Rosji się zamyka. Wraca do czasów sowieckich

Nowe gospodarcze tezy rosyjskiego dyktatora spychają Rosjan w czasy sowieckie, kiedy to Kreml decydował, co obywatele mogą jeść, dokąd podróżować i czyje towary kupować. Teraz Rosjanie muszą „pozbyć się zachodnich towarów”, które wciąż królują w sprzedaży w sieci. A władze mają „przydusić” zachodnie firmy, by raz na zawsze opuściły Rosję.

Publikacja: 27.05.2025 12:17

Sklep w Rosji

Sklep w Rosji

Foto: Adobe Stock

Władze Rosji powinny zwrócić uwagę na firmy, które importują towary do Rosji bez kontroli, a także uwolnić konsumentów od uzależnienia od zachodnich usług i oprogramowania – ogłosił rosyjski dyktator podczas poniedziałkowego spotkania z przedstawicielami wielkiego biznesu na Kremlu.

Tylko „rosyjski producent narodowy" jest dobry

Według Władimira Putina, poprzez zagraniczne rynki „teraz można importować wszystko, w dowolnej ilości”. – To zdecydowanie luka, którą należy załatać” – powiedział, cytowany przez TASS. 

Putin, jak jego sowieccy nauczyciele, uważa, że tylko to co rosyjskie jest dobre. Należy więc „zamknąć luki”, które pozwalają „ominąć rosyjskiego producenta narodowego” i kupować krajowe produkty, nawet jeśli są droższe.

W przeciwnym razie „nie będziemy mieli niczego własnego” – mówił Putin, dodając, że importerzy często obniżają ceny, a poziom cen produktów krajowych i zagranicznych może „nigdy się nie wyrówna”. - Musimy to wziąć pod uwagę i zrobić porządek – powiedział Putin.

Microsoft będzie przyduszany w Rosji

Co więc rosyjski rząd ma zrobić? Po pierwsze przestawić gospodarkę na krajowe oprogramowanie. Po drugie tak długo „przyduszać” zagranicznych dostawców IT, którzy „działają przeciwko Rosji”, ale jednocześnie nie zniknęły całkowicie z rynku i na nim zarabiają, aż ten rynek opuszczą. „Musimy uwolnić rosyjskich użytkowników od złych nawyków, takich jak uzależnienie od zachodnich programów” – powiedział Putin.

O jakie firmy tu chodzi? - Na przykład Zoom czy usługi Microsoft, nadal działają (pomimo deklaracji, że opuszczają Rosję). Przemysł rosyjski, według prognoz analityków, traci miliardy z powodu pracy tych usług do dziś w Rosji – poskarżył się dyktatorowi Stanisław Iodkowski, szef rosyjskiej firmy IVA Technologies.

Putin wiele razy domagał się już, by udział importu w gospodarce Rosji zmniejszył się do 17 proc. do 2030 roku. Byłoby to najniższym poziomem od czasów Związku Sowieckiego.

Rosjanie kochają zachodnie marki

Rosjanie jednak nie zamierzają pomagać reżimowi w osiągnięciu tego wskaźnika. W ciągu ostatnich 14 lat wskaźnik utrzymywał się na stabilnym poziomie około 20–21 proc. PKB. I nawet po agresji na Ukrainę, po krótkotrwałym spadku, odbił do 20 proc. Wielu niezależnych ekonomistów podkreśla, że oficjalne dane są zaniżone i rzeczywisty udział importu w rosyjskiej gospodarce wciąż jest dużo wyższy.

Czytaj więcej

Rosyjska myśl techniczna czasu wojny: telewizor na baterie słoneczne

Udział importu w PKB Rosji osiągnął rekordową wysokość 48,2 proc. w 1992 r., kiedy rząd Jegora Gajdara otworzył granice dla handlu, aby zapełnić puste półki sklepowe. Wtedy Rosjanie po raz pierwszy zobaczyli i mogli kupić wiele zachodnich towarów, o których w czasach komunistycznej dyktatury jedynie słyszeli i marzyli. I tak je pokochali, że do dziś sprzedaż na największych platformach internetowych Rosji bazuje na importowanej produkcji. Najchętniej kupowane są towary zachodnie, znanych marek.

Handel
Niemieccy giganci handlowi planują fuzję po 60 latach podziału
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Handel
Haribo ostrzega i wycofuje żelki „Happy Cola”. Konopie w słodyczach
Handel
Szwajcaria też traci na cłach Donalda Trumpa
Handel
Polacy liderami wzrostu wydatków internetowych. Mistrzowie okazji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Handel
Donald Trump łagodnieje. Więcej czasu na negocjacje z UE
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont