– Organizacjom praw człowieka, szczególnie tym prowadzonym przez mniejszości, brakuje zasobów, by aplikować o fundusze UE. Wiele projektów nie respektuje Karty Praw Podstawowych i nie uwzględnia osób o złożonej tożsamości. Dodatkowo, sytuację pogarsza negatywny dyskurs publiczny wokół praw człowieka, szczególnie w kontekście polityki migracyjnej – podkreśla Instytut Niezależnego Życia.
Czytaj więcej
Rodzicom, na których spoczywa obowiązek alimentacyjny wobec dziecka ubezwłasnowolnionego, co do z...
Raport: pieniądze unijne muszą wspierać równość praw, a nie utrwalać dyskryminację
Wnioski wyciągnięte przez organizację stały się częścią europejskiego raportu, przygotowanego w ramach koordynowanego przez Greek Council for Refugees projektu FURI (EU Funds for Fundamental Rights). Oprócz Polski i Grecji, uczestniczyły w nim też Czechy, Węgry, Rumunia i Bułgaria.
I – jak alarmuje Instytut – pokazały, że fundusze unijne są de facto wykorzystywane do łamania praw podstawowych grup osób marginalizowanych w naszym kraju, m.in. tych z niepełnosprawnościami. Problemem okazują się braki w systemie zarządzania pozyskiwanymi środkami i nieodpowiednie monitorowanie, jakie cele w rzeczywistości zasilają.
– Z badań wynika, że fundusze unijne wspierały czasem szkodliwe projekty, na które wydano około 16 milionów euro – podkreśla Instytut.