Czy pana zdaniem realne jest odzyskanie
terytoriów okupowanych?
Oczywiście, każdy rząd w Ukrainie będzie dążył do tego, aby jak nie w sposób wojskowy, to pokojowy, wcześniej czy później doprowadzić do zwrotu okupowanego terytorium. Jeżeli dzisiaj się nie udało odbić, to musimy o to walczyć w sposób dyplomatyczny, polityczny, poprzez sankcje, jako narzędzie nacisku na Rosję. Cokolwiek by się stało, w jakimkolwiek kształcie będzie wyglądała dzisiaj linia frontu lub rozgraniczenia, będziemy dążyli do powrotu Ukrainy z granicami z 1991 roku. Także jak będziemy dążyć do NATO i Unii Europejskiej. I żadne trzecie państwo nie ma prawa w tej sprawie w żaden sposób się wypowiedzieć. Musimy doprowadzić Ukrainę do NATO, aby nie przekazywać tej wojny naszym dzieciom. Ono gwarantuje kolektywną ochronę, za którą idzie zdolność wojskowa. Przecież dzisiaj Polska też się zbroi, wydaje dużo pieniędzy na swoją obronę, to jest chyba obowiązek każdego państwa.
W dzisiejszej sytuacji geopolitycznej i agresywnych działaniach Rosji to
jest naturalne.
Tak, ale nie wszyscy są świadomi zagrożenia. Naszym wspólnym zadaniem jest przekazać tę świadomość na Zachód, bo jeżeli dzisiaj nie zacznie się zbroić, przygotowywać do obrony, to jutro będzie za późno. Nasze doświadczenie jest najlepszym przykładem. Trzeba budować rezerwy, mieć zapasy, siłę, która powstrzyma agresora albo spowoduje u niego dotkliwe szkody.
Od kilku miesięcy w Polsce formowany jest
Legion Ukraiński. Ilu zgłosiło się ukraińskich ochotników?
Nie mogę podać liczb, bo nie podaje ich także nasze Ministerstwo Obrony. W zeszłym tygodniu byłem w Lublinie, rozmawiałem z członkami tego Legionu. Liczby nie są duże, ale to jedni z najlepszych żołnierzy, bo ochotnicy. Po ogólnym szkoleniu wojskowym w Polsce ukraińscy ochotnicy są wysyłani do Ukrainy, gdzie po szkoleniu specjalistycznym trafiają do różnych pododdziałów Sił Zbrojnych Ukrainy według posiadanych specjalności.
Na jakim etapie są w tej chwili rozmowy
dotyczące wydawania zgód na przeprowadzenie poszukiwań lub ekshumacji ofiar
wojny na terenie Ukrainy, a także rozmów dotyczących poszukiwań Ukraińców,
którzy zginęli na terenie Polski?
Od grudnia działa grupa robocza, która odpowiada za przyspieszenie tych prac. Nadzorują ją ministrowie kultury. Konstruktywnie rozwija się dialog. Celem jest ułatwienie przeprowadzenia prac i pokazanie społeczeństwom, że pracujemy nad tym tematem, chcemy go rozwiązać systemowo, instytucjonalnie. Strona ukraińska wydała już dwie zgody: na ekshumacje w byłej wiosce Puźniki…
…i Ugłach na Wołyniu. Czy wiadomo, kiedy
rozpoczną się ekshumacje w tym drugim miejscu?
W pierwszej kolejności musimy przeprowadzić ekshumacje w Puźnikach. One rozpoczną się 24 kwietnia. W pracach będą uczestniczyli specjaliści z obydwu stron, już sformowane zespoły – będą też obecni przedstawiciele IPN i inni specjaliści. Czyli decyzja została wydana, niezbędne prace przygotowawcze zostały przeprowadzone, a teraz czekamy na rozpoczęcie prac. Potem zostanie ustalony termin prac w Ugłach. Mamy bowiem wstępne zezwolenie IPN Ukrainy. Jednocześnie trwają prace nad przygotowaniem dokumentów do wydania kolejnych zezwoleń.
Została też wydana zgoda z polskiej strony. Gdzie?
Informacja ta zostanie podana w odpowiednim czasie. Chodzi o prace poszukiwawcze.