Paweł Tanajno, przewodniczący Polski Liberalnej Strajku Przedsiębiorców to weteran wyborów prezydenckich. Startował w 2015 roku i pięć lat później, gdy zarejestrował swoją kandydaturę nawet w tych pierwszych wyborach, nie zakończonych głosowaniem.
Czytaj więcej
Nie chodzi o to, by dostać śmieszne pieniądze posła czy prostytuować się kacykom partyjnym za sto...
Chciał wystartować również w tym roku, ale mu się to nie uda. 11 kwietnia Państwowa Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji Tanajny jako kandydata. Powód? Jak stwierdziła, spośród 124,1 tys. podpisów aż 33,8 tys. okazało się nieprawidłowych. Jak pisała, najczęstszą wadą był niewłaściwy adres, jednak „znaczącą grupę podpisów uznanych za nieprawidłowe stanowiły podpisy złożone obok danych osób zmarłych, często wiele lat temu”. W związku z tym kandydat nie spełnił wymogu dołączenia 100 tys. podpisów.
Rejestracja list partii Tanajny przed wyborami w 2023 roku skończyła się skandalem
I to nie pierwszy raz, gdy Tanajno ma podobne problemy. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku opisywaliśmy kłopoty z rejestracją list Polski Liberalnej Strajku Przedsiębiorców. Wówczas rejestracji odmówiło aż osiem okręgowych komisji, których uchwały sugerowały fałszerstwa. Np. w Koszalinie stwierdzono, że ponad 100 kart z podpisami „nie zostało przedłożonych w oryginale, lecz już pobieżne badanie pozwalało stwierdzić, że są to kolorowe fotokopie”, a na niektórych kartach numery PESEL ułożono chronologicznie, „co nasuwa podejrzenie nielegalnego skorzystania z jakiegoś rodzaju bazy danych”.