Choć minęły zaledwie dwa miesiące od objęcia urzędu, prezydent Nawrocki odbył już serię ważnych zagranicznych wizyt. – To jest „dzień dobry”, a nie moment do twardych negocjacji – podkreśla Janusz Reiter. Zauważa, że agendę wizyty w Berlinie zdominował temat reparacji, co jego zdaniem może być „politycznie niewykonalne i służy raczej blokowaniu relacji”. – Prezydent Niemiec to nie kanclerz. Ale w Niemczech urząd prezydenta się bardzo szanuje – przypomina Reiter. – Tego typu podróże służą nawiązaniu relacji. Od tego, jak się zacznie, zależy, czy będzie kontynuacja na poziomie politycznym, czy tylko protokolarnym.

Reklama
Reklama

Polska historia a niemiecka pamięć

– Problem polega na tym, że żądania reparacyjne, choć moralnie uzasadnione, politycznie są niewykonalne – mówi Reiter. Przypomina, że po I wojnie światowej nałożono na Niemcy ogromne reparacje, co ostatecznie doprowadziło do dojścia Hitlera do władzy. – Po II wojnie światowej Amerykanie zdecydowali, że chcą innych Niemiec. I takie Niemcy dziś mamy – pokojowe, przyjazne, demokratyczne. Reiter zwraca jednak uwagę, że niemiecka pamięć o II wojnie światowej ulega erozji. – Im więcej czasu mija, tym łatwiej manipulować pamięcią. Trzeba o tym rozmawiać z Niemcami nie w trybie oskarżeń, ale wspólnej troski – zaznacza. – Muzeum POLIN czy Muzeum II Wojny Światowej to narzędzia, które mogą przypominać nie tylko Polakom, ale i światu o polskim doświadczeniu.

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Kiedy żądanie reparacji od Niemiec staje się sprzeczne z polską racją stanu?

Bezpieczeństwo, nie rachunki

Zdaniem Reitera, współczesne wyzwania wymagają racjonalnej polityki wobec Niemiec. – Musimy sobie odpowiedzieć, czy forsowanie żądań reparacyjnych sprawi, że Polska będzie bardziej bezpieczna i szczęśliwa, czy bardziej osamotniona – pyta. – Nie możemy polityki zagranicznej obciążać moralnymi racjami. One są ważne, ale nie mogą dominować nad interesem państwowym. – Powinniśmy stać się taką częścią Zachodu, by nikt – zwłaszcza Rosja – nie miał co do tego wątpliwości – mówi Reiter. – Historia nas uczy, że nie ma miejsca „pomiędzy” – ani pomiędzy Wschodem i Zachodem, ani między Rosją i Niemcami. Polska musi jasno określić swoje miejsce.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki musi szybko dojrzeć po reakcji Donalda Trumpa
Reklama
Reklama

Europa uzbrojona, Europa solidarna

Reiter wskazuje, że dziś Europa musi się „uzbroić dla pokoju”. – To nie może być już tylko wspólnota handlowa czy wartości. Potrzebujemy silniejszego wymiaru bezpieczeństwa, wspólnych inwestycji w obronność – dodaje. – Niemcy powinny zainwestować w polskie zdolności obronne. Polska broni Europy na wschodniej granicy – argumentuje. Równie ważna, jego zdaniem, jest rola Francji. – Francja to kraj z tradycją strategiczną, zdolnością do myślenia w kategoriach „power”. Dla bezpieczeństwa Europy kluczowe są dziś relacje Warszawa–Berlin–Paryż – przekonuje Reiter.

Czytaj więcej

Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami

Dyplomacja zamiast konfliktu

W rozmowie pojawia się również temat relacji między prezydentem Nawrockim a szefem MSZ Radosławem Sikorskim.

– Dyplomacja musi być wyjęta spod wewnętrznych konfliktów – zaznacza Reiter. – Dziś potrzebna jest nie tylko silna armia, ale silna dyplomacja. Polska powinna inwestować w swoje zdolności polityczne, by w pełni uczestniczyć w dialogu międzynarodowym. – Prezydent nie musi rezygnować z tożsamości politycznej, ale powinien dążyć do funkcjonalnej polityki państwowej – podsumowuje Reiter. – W relacjach z USA, Niemcami i Ukrainą nie stać nas na błędy. To jest nasz „Ceterum censeo” – Ukraina musi być obroniona.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy w podcaście „Rzecz w tym”.