Kto może złożyć protest wyborczy i jak to zrobić?
Protest wyborczy może złożyć każdy wyborca. Wnosi się go na piśmie bezpośrednio do Sądu Najwyższego albo wysyła pocztą. Należy to uczynić po zakończeniu drugiej tury wyborów, nie później niż w ciągu 14 dni od ogłoszenia wyników przez PKW. Wyborcy przebywający za granicą lub na polskim statku morskim składają protesty właściwemu terytorialnie konsulowi lub kapitanowi statku. Trzeba pamiętać, że protest musi spełniać wymogi pisma procesowego określone w kodeksie postępowania cywilnego. Należy wskazać w nim dowody na poparcie i opisać szczegółowo naruszenia kodeksu wyborczego dotyczące procedury głosowania lub ustalania wyników mające wpływ na rezultat wyborów. Powodem protestu może być też popełnienie przestępstwa przeciwko wyborom, w tym naruszenia przy przebiegu wyborów, zakłócanie głosowania, łapownictwa wyborczego, czy naruszenia tajności głosowania.
Czytaj więcej
Każdy obywatel, który uważa, że w trakcie wyborów doszło do naruszenia prawa, ma prawo do wniesie...
Kto i w jakiej procedurze rozpatruje protesty wyborcze?
Protesty wyborcze trafiają do Sądu Najwyższego i to właśnie ten sąd w składzie trzech sędziów zajmuje się ich rozstrzyganiem w postępowaniu nieprocesowym, co do zasady na posiedzeniu niejawnym. Zgodnie z ustawą o SN protesty wyborcze rozpoznaje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Przypomnimy, że chodzi o izbę utworzoną nowelizacją z 2017 r., w skład której wchodzą wyłącznie tzw. nowi sędziowie, powołani przy udziale tzw. neoKRS. Status Rady oraz umocowanie samej Izby Kontroli Nadzwyczajnej są kwestionowane przez część sędziów i polityków, a nawet przez niektórych członków PKW, którzy powołują się na orzeczenia europejskich trybunałów i sądów krajowych.
SN rozstrzygając protest wyborczy może pozostawić go bez dalszego biegu, jeśli np. pismo nie spełni wymogów formalnych, może też umorzyć postępowanie albo uznać zarzuty za zasadne. W tym ostatnim przypadku sąd musi ocenić też wpływ stwierdzonych naruszeń na wynik wyborów. Na rozpatrzenie protestów SN ma 30 dni od ogłoszenia wyników wyborów. W 2020 r. do SN trafiło wyjątkowo dużo protestów wyborczych, ok. 5,8 tys.
92 z nich uznano za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów. To zdecydowanie więcej niż pięć lat wcześniej, kiedy wyborcy skarżyli się jedynie kilkadziesiąt razy. Rekordową liczbę blisko 600 tys. protestów zanotowano w 1995 r.