Przykro czytało się ubiegłotygodniowe doniesienia o sprawie mieszkania Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta, który najpierw skłamał, ile nieruchomości posiada, a później nie był w stanie w logiczny i spójny sposób wytłumaczyć, jak nabył lokal od Jerzego Ż., staruszka, który trafił do DPS. To właśnie prawo okazało się barierą nie do pokonania przez kandydata.
Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego. Prawo jest nieubłaganie proste: domaga się argumentów, dowodów
W przeciwieństwie do polityki, nie zadowala się ono płomiennymi wystąpieniami, błyskotliwymi konferencjami prasowymi czy gestami typu „nie jestem w stanie wytłumaczyć, jak nabyłem mieszkanie, więc oddam je na cele charytatywne”. Przy całym swoim skomplikowaniu prawo jest jednak nieubłaganie proste: domaga się argumentów, dowodów. Kupujesz mieszkanie – musisz zapłacić cenę, wziąłeś kredyt – musisz oddać pieniądze z odsetkami, piłeś w pracy – musisz liczyć się z dyscyplinarką.
Czytaj więcej
Kompleks czynności prawnych: wykup z bonifikatą, zawarta umowa przedwstępna i umowa sprzedaży „z...
Na tę prostotę prawa i jego fundament, czyli dążenie do ustalenia obiektywnej prawdy, trzeba chuchać i dmuchać, ona wcale nie jest oczywistością.
Wystarczy przyjrzeć się, co stało się w ostatnich latach z życiem politycznym. Zwolennicy każdej partii mają już nie tylko własne poglądy polityczne, ale też własną prawdę i potrafią negować fakty, które z ich prawdą nie są zgodne. Niestety coraz częściej politycznie popłaca działanie w myśl zasad wyłożonych przez Roya Cohna, jednego z bohaterów filmu „Wybraniec”, o karierze Donalda Trumpa. W skrócie sprowadzają się one do zdania: atakuj, kontratakuj, nigdy nie przepraszaj, a wszelkie porażki komunikuj jako sukcesy.