Reklama

Wersja Afgańczyka, wersja żołnierza. Drugie dno incydentu na granicy polsko-białoruskiej

Białostocka Prokuratura od razu założyła, że winny jest żołnierz, który miał pobić migranta i pod tym kątem wszczęła śledztwo. Dlaczego nikt nie wziął w obronę żołnierza?

Publikacja: 22.07.2025 11:07

10 lipca żołnierz miał strzelać gumowymi kulami na granicy polsko-białoruskiej

10 lipca żołnierz miał strzelać gumowymi kulami na granicy polsko-białoruskiej

Foto: Artur Reszko, PAP

Chodzi o zdarzenie na granicy z Białorusią z 10 lipca wieczorem, kiedy grupa migrantów wdarła się na teren Polski. 14 lipca Onet na podstawie swoich „nieoficjalnych źródeł w wojsku” napisał, że żołnierz „miał strzelać gumowymi pociskami w stronę uciekającego Afgańczyka, a gdy ten upadł na ziemię, zaczął zadawać mu ciosy kolbą karabinu”. Portal twierdzi, że widział nagranie – nie opisał jednak przebiegu zdarzenia. 

Okazuje się, że już na drugi dzień wszczęto śledztwo o przekroczenie uprawnień przez żołnierza – dziś wygląda na to, że na wyrost. Dlaczego? Biegły we wstępnej opinii ocenił, że migrant doznał obrażeń trwających do siedmiu dni – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. W takim przypadku z zasady sprawy nie prowadzi się z urzędu, lecz co najwyżej na wniosek osoby.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Reklama
Wojsko
Zmniejsza się liczba nowych klas mundurowych. MON wyjaśnia
Wojsko
Incydent na granicy z Białorusią. Żołnierze użyli siły wobec nielegalnych migrantów
Wojsko
Nie żyje gen. Waldemar Skrzypczak
Wojsko
Nowy sondaż: Czy polska armia jest gotowa do wojny?
Wojsko
Aktywność myśliwców w polskiej przestrzeni powietrznej. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego
Reklama
Reklama