W Los Angeles protestujący niszczą autonomiczne taksówki. Czym są pojazdy Waymo?

Pojazdy Waymo są znienawidzone nie tylko przez kierowców innych sieci taksówkowych. To symbol automatyzacji, która „kradnie miejsca pracy”. Uczestnicy zamieszek obrali je sobie za cel.

Aktualizacja: 09.06.2025 18:48 Publikacja: 09.06.2025 11:53

Pojazdy Waymo płoną na ulicach Los Angeles

Pojazdy Waymo płoną na ulicach Los Angeles

Foto: REUTERS/Daniel Cole

Podczas trwających zamieszek w Los Angeles wszczętych w proteście przeciw polityce antyimigracyjnej prezydenta Donalda Trumpa płoną nowatorskie, autonomiczne pojazdy. W poniedziałek wieczorem grupa demonstrantów zebrała się wokół pięciu taksówek Waymo, które stały na Los Angeles Street. Następnie przebili opony, wyrywali drzwi, wybijali szyby, skakali po autach, a na karoserii namalowali sprejem hasła wymierzone w ICE (amerykańską służbę ds. imigracji i ceł). Trzy z pojazdów zostały następnie podpalone miotaczami płomieni.

Dlaczego protestujący niszczą Waymo?

Gdy samochody ogarniały płomienie, uczestnicy zamieszek wrzucali do środka elektryczne hulajnogi Lime, inni zaś stali w oddali, obserwując widowisko. W pewnym momencie pojazdy Waymo zaczęły równocześnie trąbić, tworząc kakofonię dźwięków, w której mieszały się okrzyki protestujących i warkot helikopterów policyjnych nad głowami.

„Płonące baterie litowo-jonowe wydzielają toksyczne gazy, w tym fluorowodór, co stanowi zagrożenie zarówno dla służb ratunkowych, jak i dla osób w pobliżu” — poinformowała policja w oświadczeniu.

Czytaj więcej

Tesle spłonęły w Las Vegas i Berlinie. Elon Musk wzbudził gniew

Z kolei Waymo przyznało, że w pobliżu aktywnych protestów w centrum Los Angeles znajduje się wiele pojazdów, których i nie można w tej sytuacji odzyskać. - Nie będziemy serwować żadnych przejażdżek w strefie protestu, dopóki nie zostanie ona uznana za bezpieczną – poinformował rzecznik Waymo.

Po Los Angeles jeżdżą już setki autonomicznych taksówek Waymo, które wprowadził koncern Alphabet, właściciel m.in. Google’a. W USA jest ich już ponad 2 tys., także w San Francisco i Dolinie Krzemowej oraz w Austin i Phoenix w Teksasie. To rewolucja w usługach przewozowych. Autonomiczne taksówki mają już na koncie ponad 10 mln przejazdów, co oznacza to, że ilość kursów podwoiła się w ciągu zaledwie ostatnich pięciu miesięcy. Auta nie prowadzi kierowca, a sztuczna inteligencja, przejazd zamawia się za pomocą aplikacji, gdy przyjeżdża wystarczy smartfonem odblokować drzwi i wsiąść. Opłata jest automatycznie ściągana z karty. Waymo są już popularne nie tylko wśród zwolenników nowinek technologicznych i turystów. Taksówki autonomiczne są cichsze, czystsze i – jak podkreśla wielu użytkowników – nie trzeba słuchać drażniącej muzyki, którą puszcza sobie kierowca. Gwarantują znacznie wyższy poziom prywatności.

Ceny są przy tym niewiele wyższe od Ubera i Lyfta, które zdominowały zachodnie wybrzeże USA, a jazda spokojna i bezpieczna (pojazdy są zdalnie monitorowane przez operatora). Poruszając się z przepisową prędkością pojazdy budzą irytację innych kierowców. Z kolei taksówkarze nienawidzą Waymo z innego powodu: - Te maszyny kradną nam pracę – przekonywała mnie niedawno siedząca za kierownicą Ubera kobieta, kiedy jadąc na lotnisko w San Francisco mijaliśmy liczne Waymo (w tym mieście Waymo wyprzedziło już Lyfra i ma 27 proc. rynku takich przejazdów). Przekonywała o pogarszających się warunkach pracy w sytuacji, gdy dominujący Uber podniósł swoją prowizję w rozliczeniach z kierowcami. Automatyzacja i robotyzacja zabierające niskopłatną pracę, w dużym stopniu imigrantom, może być jedna z przyczyn gniewu uczestników zamieszek, którego efektem było m.in. spalenie autonomicznych taksówek.

Czytaj więcej

Gwardia Narodowa na ulicach Los Angeles. Protesty przeciwko polityce Donalda Trumpa ws. migracji

Nie po raz pierwszy zresztą padają one ofiarą wandali. Np. w 2024 roku pojazd Waymo został podpalony fajerwerkami w dzielnicy Chinatown w San Francisco, zaś w lipcu mieszkaniec Castro Valley usłyszał zarzuty zniszczenia aż 17 samochodów Waymo w San Francisco w ciągu zaledwie trzech dni — doniosło „San Francisco Chronicle”.

Jak działają autonomiczne taksówki?

Waymo korzysta obecnie z modeli I-Pace Jaguara, ale Alphabet myśli o rozszerzeniu oferty o inne marki. Pojazdy zaopatrzone są w kamery i czujniki LiDAR do precyzyjnej nawigacji, ale najbardziej wyróżnia je niewielka kopuła na dachu. Zaskoczeniem jest puste miejsce kierowcy, które wygląda jak tradycyjne i ma wbudowaną kierownicę. Wciąż nie są niezawodne, zdarza się, że źle rozpoznają bramy czy rozwieszone łańcuchy, a powodem dla którego nie pojawiły się w miastach na północy USA są problemy z radzeniem sobie z jazdą po śniegu czy po zlodowaconej drodze.

Usług Waymo nie ma jeszcze w Polsce, ale niedawno koncern otworzył w Warszawie biuro, w którym zespół inżynierów rozwija kluczowe technologie, zajmując się m.in. infrastrukturą, bezpieczeństwem systemów, niezawodnością oprogramowania oraz wdrażaniem technologii na rynkach międzynarodowych.

Waymo musi się coraz bardziej liczyć z konkurencją. W czerwcu swoje usługi autonomicznych taksówek zamierza uruchomić w Austin w Teksasie Tesla. Jej szef Elon Musk zapowiedział, że na początek będzie to 10 pojazdów, ale jak pilotaż się powiedzie, mają ich być tysiące. Według prognoz Counterpoint Research, do 2035 roku globalna flota robotaxi będzie liczyła 1,6 miliona pojazdów.

Mocno na robotaxi stawiają Chińczycy. Firma Baidu wozi pasażerów w Wuhan i dziewięciu innych miastach pod marką Apollo Go, maszyny testuje też pony.ai. Na rozwijanie takiej działalności potrzebne są ogromne pieniądze (Waymo zgromadziło już 11 mld dol. na ten cel), a najeżona jest ona przeszkodami technicznymi i prawnymi. Z wyścigu o prymat w tej dziedzinie musiał się wycofać np. General Motors (projekt Cruise) po wypadku spowodowanym przez autonomiczny samochód. Ale nie zniechęca to innych. A zbliża się kolejny przełom – testowane są już autonomiczne ciężarówki.

Globalne Interesy
Mark Zuckerberg zawiedziony swoją AI. Teraz chce zbudować „superinteligencję”
Globalne Interesy
„Płynne szkło” i rewolucyjne zmiany w numeracji. Apple zaskoczył
Globalne Interesy
Grozi nam apokalipsa na rynku pracy. Ale nie to jest najgorsze
Globalne Interesy
Są już ofiary konfliktu Donalda Trumpa z Elonem Muskiem. Wymiana ognia między X a Truth Social i Fox
Globalne Interesy
Władimir Putin rzuca wyzwanie Elonowi Muskowi. To rakiety jądrowe