Reklama
Rozwiń

Jan Zielonka: Przewodnik na trudne czasy. Jak radzić sobie w erze chaosu?

Żyjemy w erze chaosu, który się z każdym dniem pogłębia. Nie wiemy, kto wygrał wybory prezydenckie, do czego prowadzi dwuwładza, czy grozi nam wojna domowa.

Publikacja: 02.07.2025 04:40

Posłowie na sali plenarnej Sejmu w Warszawie.

Posłowie na sali plenarnej Sejmu w Warszawie.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Nie wiemy, czy napadnie na nas Rosja, czy Ameryka nas będzie bronić, czy konflikt na Bliskim Wschodzie rozleje się na Europę. Nie wiemy, czy przyjdzie kolejny krach finansowy lub pandemia. 

Oczywiście są specjaliści głoszący słuszne poglądy na wszystko i wielu z nas udało się im zwerbować. Poglądów jednak nie należy utożsamiać z wiedzą. Prawdę odsłonią dopiero kolejne lata, a w międzyczasie będziemy działać po omacku pod wpływem impulsu i strachu. Czy jest recepta na życie w erze chaosu? Obserwuję trzy przyjęte postawy.

Jak radzić sobie w erze chaosu? Ucieczka od polityki lub w politykę

Postawa pierwsza przyjmuje strategię wyłączenia ze spraw publicznych. Odwracamy się plecami od problemów tego świata, przestajemy śledzić złe informacje w mediach, uwagę koncentrujemy na rodzinie, sporcie czy pracy. Na politykę mamy przecież wpływ ograniczony i nie warto się nią podniecać. Co będzie, to będzie. Cieszmy się życiem, koncentrując się na sprawach, na które mamy jakiś wpływ, jak wychowanie dzieci, relacje z szefem czy wakacje.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Postawa druga przyjmuje strategię zaangażowania po „właściwej” stronie konfliktu. Wybieramy, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, i robimy wszystko, by wygrali „nasi”. Strategia ta zakłada, że cel uświęca środki. Nie rządy prawa, a prawo pięści decyduje o zwycięstwie, a moralność jest dla naiwniaków. Trzeba budować mury, a nie mosty. Mobilizacja i stan alertu w grupie „naszych” powinny być permanentne, bo nie wiadomo, kiedy przeciwnik uderzy.

Koncentracja na dobrach wspólnych: pokoju, dobrobycie, demokracji

Postawa trzecia sugeruje koncentrację na dobrach wspólnych: pokoju, dobrobycie, demokracji. Ta opcja zakłada konieczność kompromisu pomiędzy zwaśnionymi stronami, bez którego nie sposób realizować dóbr wspólnych. Kompromis wymaga dialogu, poświęceń niektórych ideałów czy interesów, kulturowej tolerancji. W tej opcji prawo, etyka i równe zasady politycznej konkurencji mają rolę kluczową, bo chronią interesy słabszych, utrudniają oszustwa i ograniczają chaos.

Czytaj więcej

Jan Zielonka: Jak dać szansę demokracji?

Każda z tych postaw ma plusy i minusy, lecz mnie najbardziej odpowiada ta trzecia. Postawa pierwsza oznacza wyrzeczenie się praw obywatelskich, o które ciężko walczyły kolejne pokolenia Polaków. Druga prowadzi do jeszcze większego chaosu poprzez nakręcanie spirali nienawiści, wyścig zbrojeń i obustronne prowokacje. Postawa trzecia nie daje gwarancji na sukces, lecz daje na ten sukces szansę. Zwycięstwo „naszych” na gruzach gospodarki i demokracji nie przemawia do mnie. Podobnie nie przemawia do mnie chowanie głowy w piasek.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk brnie w granicę. To bardzo ryzykowne
Komentarze
Jarosław Kuisz: Faszyzm, komunizm, idiotyzm
Komentarze
Michał Płociński: Sondaż nie kłamie – rząd Donalda Tuska nie ruszył pełną parą
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Mandat wyborczy Karola Nawrockiego będzie podważany przez część Polaków