„Rzeczpospolita”: Czy zaskoczyło panią poparcie, jakiego Andrzej Duda udzielił na konwencji w Łodzi Karolowi Nawrockiemu?
Joanna Senyszyn: Prezydent Duda jest pisowskim prezydentem, więc chyba nikogo to nie zaskoczyło. Do ostatniej chwili ociągał się z poparciem Nawrockiego i nawet coś kombinował z Konfederacją, ale ostatecznie wrócił na łono prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Niewykluczone, że nie bezinteresownie i coś dla siebie wytargował. Deklaracja Dudy to próba przekonania też części pisowskiego elektoratu, której Nawrocki nie pasuje.
Myśli pani, że poparcie Andrzeja Dudy pomoże Nawrockiemu osiągnąć poziom poparcia, jaki w sondażach notuje PiS?
Część zwolenników PiS-u, niezadowolonych z kandydatury Nawrockiego, może się nie tyle do niego przekonać, co zmusić do głosowania. Ale na pewno nie wszyscy, bo to kandydat obciążony taką przeszłością, której żaden obywatel Rzeczypospolitej i prawdziwy patriota nie chciałby u swojego prezydenta. Chodzi o niejasne związki z półświatkiem, ale też fałszowanie historii, którego dokonywał jako prezes IPN-u, a między innymi bałwochwalczą gloryfikację tzw. żołnierzy wyklętych, przy równoczesnej marginalizacji wielu bohaterów II wojny światowej i czasów niemieckiej okupacji.
Mówi pani, że startuje w wyborach, żeby mieć na kogo głosować. Magdalena Biejat i Adrian Zandberg, dwoje lewicowych kandydatów, nie przekonało pani do siebie?
Magda Biejat rozbiła swoją partię po to, żeby przejść do niedemokratycznej struktury prowadzonej przez Włodzimierza Czarzastego. Zrobiła to dla fotela wicemarszałka Senatu i kandydowania na prezydenta. Trudno mieć przekonanie, że będzie walczyła o prawdziwą demokrację i stała na straży konstytucji. Tym bardziej, że choć teraz gra bojowniczkę o prawa kobiet, w poprzedniej kadencji Sejmu nie stanęła w obronie naszej wicemarszałkini Senatu, Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, kiedy Czarzasty groził jej, że jak nie będzie posłuszna, to ją „odstrzeli”. A posłowie Kwiatkowski, Rozenek i ja odeszliśmy wtedy z partii i z klubu w ramach protestu. Z kolei Adrian Zandberg i jego partia mają na wiele spraw poglądy, które nie są bliskie wielu Polkom i Polakom. Przyzwyczailiśmy się już do nowego ustroju i chcemy go poprawić, udoskonalić. Chcemy sprawiedliwości społecznej, ale niekoniecznie wprowadzonej takim orężem.
Czytaj więcej
Z jednej strony Lewica walczy o swoją pozycję przed rekonstrukcją rządu. Z drugiej zaś, podobnie...