– Wrócimy do tych projektów, które mają odbudować prawdziwy wymiar sprawiedliwości w Polsce. Jednym z testów będzie m.in. projekt oddzielenia prokuratora generalnego od politycznego ministra. Ten projekt jest gotowy i powinien być w interesie wszystkich. W sumie najbardziej tej pustej sali – mówił premier, wskazując w stronę ław, w których zwykle zasiadają posłowie PiS. – Chyba wam powinno najbardziej zależeć, żeby wspólnie tutaj zdecydować, kto jest prokuratorem generalnym, bo wy macie najwięcej obaw związanych z działalnością prokuratury w tej chwili – ironizował Donald Tusk.
Wybór niezależnego prokuratura generalnego przez bezwzględną większość
Przypomnijmy, że według projektu przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, prokuratora generalnego ma wybierać Sejm bezwzględną większością głosów. Większość kwalifikowana (3/5) potrzebna byłaby dopiero do jego odwołania przed upływem kadencji. Kandydatów na ten urząd (spośród prokuratorów z co najmniej 20-letnim stażem na stanowisku sędziego lub prokuratora, z czego ostatnie 10 lat w prokuraturze) mieliby zgłaszać nie tylko śledczy, ale także Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz Rada Działalności Pożytku Publicznego.
Czytaj więcej
Stowarzyszenie Lex Super Omnia sprzeciwia się automatycznemu przywróceniu do zawodu byłych prokur...
W odróżnieniu od poprzedniego okresu funkcjonowania niezależnej prokuratury w latach 2010–2016, gdy urząd PG sprawował Andrzej Seremet, tym razem ustawa ma zagwarantować śledczym autonomię budżetową. Na tym tle przez kilka miesięcy trwał spór pomiędzy resortem sprawiedliwości a finansów. Ostatecznie stanęło na tym, że niezależność budżetowa prokuratury, niezależnie od terminu wejścia w życie ustawy, obowiązywałaby najwcześniej od 1 stycznia 2027 roku.
Jednak projekt jest krytykowany nawet przez prokuratorów, którzy są zwolennikami uniezależnienia tego organu od politycznej funkcji ministra sprawiedliwości.