Tragedia na A1. Jest akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi M.

Prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi M., podejrzanemu o spowodowanie we wrześniu 2023 roku wypadku drogowego na autostradzie A1. Zginęła wtedy trzyosobowa rodzina - rodzice i ich 5-letni syn.

Publikacja: 15.07.2025 10:44

Sebastian M.

Sebastian M.

Foto: materiały policji

mat

Przypomnijmy, iż do wypadku na A1 koło Sierosławia (woj. łódzkie) doszło 16 września 2023 r. Pędzące co najmniej 253 km/h sportowe BMW M850i, które prowadził 31-letni wtedy łódzki przedsiębiorca Sebastian M., uderzyło w tył osobowej kii przewożącej trzyosobową rodzinę. Kia uderzyła w barierki energochłonne i stanęła w płomieniach. Śmierć na miejscu ponieśli młodzi małżonkowie oraz ich 5-letni syn.

Policja, która przybyła na miejsce, zbadała kierowcę na zawartość alkoholu oraz środków odurzających, ale go nie zatrzymała. Początkowo twierdziła, że kierowca kii uderzył w barierę „z niewyjaśnionych przyczyn”, w komunikatach nie wspominała, że uczestnikiem wypadku było także inne auto. Zmieniła zdanie dopiero po tym, jak w mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie z wideorejestratora dowodzące, że bmw prawdopodobnie zahaczyło o kię.

Czytaj więcej

Po ekstradycji z ZEA. Sebastian M. nie czuje się winny wypadku na autostradzie A1

Jak Sebastian M. unikał odpowiedzialności

Kilka dni po upublicznieniu nagrania z momentu wypadku Sebastian M. opuścił Polskę. Był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Okazało się, że najpierw wyjechał do Niemiec, a potem do Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w październiku 2023 r. został zatrzymany. Od tego czasu Polska czyniła starania o jego ekstradycję. Mimo to mężczyzna został zwolniony z aresztu za kaucją i – według medialnych doniesień – uzyskał tzw. złotą wizę w ZEA, dającą mu status rezydenta.

W styczniu 2025 r. Sąd w Dubaju stwierdził nieprawomocnie, że ekstradycja jest prawnie dopuszczalna. W połowie maja minister sprawiedliwości ZEA wyraził na nią ostateczną zgodę.

Reklama
Reklama

23 maja Sebastian M. został zatrzymany na terenie ZEA we współpracy z polską policją. Komenda Główna Policji informowała, że próbował się tam ukrywać, zmieniał miejsca zamieszkania, samochody, a nawet maskował się ubiorem. Trzy dni później, 26 maja Sebastian M. został sprowadzony do kraju i przetransportowany do jednego z aresztów śledczych na terenie Śląska. Nazajutrz mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Jak informowała prokuratura, podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył ogólnikowe wyjaśnienia. Tego samego dnia sąd uwzględnił wniosek prokuratora i utrzymał stosowanie tymczasowego aresztowania wobec Sebastiana M.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Czytaj więcej

Wypadek na A1. Sąd zdecydował w sprawie Sebastiana M.
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Ułaskawienie to bezpiecznik czy relikt? Kontrowersje po decyzji prezydenta
Sądy i trybunały
Manowska: zawiadomiłam prokuraturę, nie można dopisywać niczego do uchwały
Ubezpieczenia i odszkodowania
mObywatel z długo oczekiwaną funkcją dla kierowców
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama