Reklama

Pożary w Polsce. Kolumbijczyk miał działać na zlecenie Rosji. Ustalenia ABW

Za dwoma podpaleniami, do których doszło w Polsce w 2024 roku, stał 27-letni obywatel Kolumbii, który działał na rzecz rosyjskiego wywiadu - podała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Aktualizacja: 29.07.2025 15:40 Publikacja: 29.07.2025 09:08

Straż pożarna podczas akcji gaszenia pożaru (fot. ilustracyjna)

Straż pożarna podczas akcji gaszenia pożaru (fot. ilustracyjna)

Foto: PAP/Michał Meissner

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Kim był sprawca podpaleń w Polsce i jakie miał powiązania?
  • Jakie były cele działań podejrzanego?
  • Jakie były wnioski ze śledztwa prowadzonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego?
  • Jaka była rola rosyjskich służb w finansowaniu i nadzorowaniu aktów dywersji w Polsce?

O sprawie poinformował Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. „Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustalili, że za dwoma podpaleniami, które miały miejsce w 2024 roku w Polsce stoi 27-letni Kolumbijczyk działający na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Do zdarzeń doszło 23 maja ubiegłego roku w Warszawie i tydzień później, 30 maja w Radomiu” - napisał w serwisie X.

Rzecznik doprecyzował, że w obu przypadkach podpalone zostały składy budowlane, ale pożary dzięki szybkiej akcji strażaków szybko ugaszono. „Kolumbijczyk usłyszał zarzuty popełnienia czynu o charakterze terrorystycznym. Grozi mu od 10 lat pozbawienia wolności do kary dożywocia” - czytamy.

Czytaj więcej

Pożary w Polsce są celowo wywoływane? Polacy odpowiedzieli w sondażu

Kto stoi za pożarami w Polsce? ABW wskazuje na rosyjskie służby specjalne

Śledztwo przeciwko mężczyźnie, podejrzanemu o działanie na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej i dopuszczenie się przestępstw o charakterze terrorystycznym prowadzi Delegatura ABW w Radomiu pod nadzorem Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Reklama
Reklama

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała w oświadczeniu, że w ramach rozpoznania wymierzonych w Polskę działań o charakterze dywersyjnym w poniedziałek 21 lipca w Pradze obywatelowi Kolumbii ogłoszony został kolejny zarzut popełnienia na terenie Polski czynu o charakterze terrorystycznym, stanowiący uzupełnienie dotychczas przedstawionych zarzutów. Podano, że podejrzany częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które są teraz weryfikowane.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński

Foto: PAP/Leszek Szymański

Jak poinformowała ABW, chodzi o podpalenia składów budowlanych na terenie województwa mazowieckiego, do których doszło w maju 2024 r. „Działania te były zlecone, nadzorowane i finansowane przez osobę powiązaną z rosyjskimi służbami specjalnymi. Podejrzany otrzymywał od mocodawcy szczegółowe instrukcje dotyczące celu ataku oraz sposobu jego przeprowadzenia, w tym wykonania butelki zapalającej (tzw. koktajlu Mołotowa), a także użycia określonego środka transportu” - czytamy w komunikacie.

„Potwierdzono, że rosyjskie służby, przy wykorzystaniu komunikatora Telegram, systemowo i na dużą skalę werbowały osoby pochodzenia latynoamerykańskiego, z doświadczeniem wojskowym, do prowadzenia rozpoznania wskazanych im lokalizacji, a następnie podpalania wytypowanych obiektów oraz dokumentowania zniszczeń. Zdjęcia i nagrania były następnie wykorzystywane przez rosyjskojęzyczne media w celach dezinformacyjno-propagandowych” - brzmi komunikat.

Rosyjskie media dezinformowały, nie mówiąc, że zostały podpalone składy budowlane, tylko że zostało podpalone centrum logistyczne w Radomiu, gdzie był składowany sprzęt wojskowy.

Jacek Dobrzyński

W tekście napisano, że rosyjskie służby specjalne inspirowały obywateli krajów Ameryki Południowej, przyjeżdżających do Unii Europejskiej w ramach ruchu bezwizowego, do popełniania przestępstw motywując ich wizją „łatwego i szybkiego zarobku”.

Reklama
Reklama

Jacek Dobrzyński: Kolumbijczyk, który podpalił składy budowlane w Polsce, w Czechach wywołał pożar zajezdni autobusowej

Na konferencji prasowej Jacek Dobrzyński zaznaczył, że podejrzany Kolumbijczyk przyleciał do Madrytu, a później trafił do Polski. Dodał, że 27-latek był szkolony przez osobę powiązaną z rosyjskimi służbami specjalnymi. - Uczono go, jak przygotowywać materiały zapalne, koktajle Mołotowa, jak dokumentować podpalenia - mówił rzecznik. Podkreślił, że w przypadku obu pożarów wywołanych przez podejrzanego strażacy szybko zareagowali, co zminimalizowało zagrożenie.

Czytaj więcej

Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy

Dobrzyński mówił, że Kolumbijczyk dokumentował swoje działania i przesłał materiały do rosyjskich mediów, które następnie zajmowały się dezinformacją - podawały nieprawdziwą informację, jakoby w Radomiu nie doszło do pożaru składu budowlanego, lecz centrum logistycznego, w którym rzekomo miał być sprzęt wojskowy, czekający na transport na Ukrainę w ramach pomocy sojuszniczej.

Rzecznik ministra podkreślił wagę współpracy służb i wymiarów sprawiedliwości czterech państw, Polski, Litwy, Rumunii i Czech. Wskazał, że podejrzany Kolumbijczyk odbywa karę 8 lat więzienia w Czechach - został skazany za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze oraz przygotowywanie podpalenia centrum handlowego. Za podpalenia na terenie Polski mężczyzna odpowie przed polskim sądem - podał Dobrzyński.

Czytaj więcej

Ukrainiec, pracujący dla Rosjan, zatrzymany w Polsce przez ABW. 47-latek przyznał się
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek o podpaleniach w Warszawie i Radomiu: to pokazuje sposób działania rosyjskich służb
Przestępczość
Nadchodzą kary dla patostreamerów. Nawet 8 lat więzienia za transmisje z przemocą
Przestępczość
Podrasowane auta jak tykające bomby. Dlaczego BMW Sebastiana M. było tak niebezpieczne?
Przestępczość
Sebastian M. nie przejął się ofiarami. Ujawniamy bulwersujące szczegóły aktu oskarżenia
Reklama
Reklama