Przed bankomatami utworzyły się kolejki. Niektórzy przybiegli do nich prosto ze sklepów, gdzie nie mogli zapłacić za zakupy – opisuje życie w „majowe święto” Oksana mieszkająca pod Moskwą.
Ale w witrynie jednego ze sklepów pojawiło się ogłoszenie: „Nie ma internetu, nic nie działa”. W dodatku również część bankomatów przestała działać.
Czytaj więcej
Urzędujący od ćwierć wieku Władimir Putin oferuje rodakom pozorne poczucie bycia częścią potężneg...
Ukraińskie drony z rosyjskimi komórkami
Od poniedziałku rosyjskie władze wyłączają dostęp do mobilnego internetu, ale dopiero w czwartek przyznały się do tego. Rzecznik Kremla uzasadnił to „niebezpiecznym sąsiedztwem” i prosił, by „odnieść się ze zrozumieniem”.
Najpierw zabrakło cyfrowych usług w centrum rosyjskiej stolicy, w czasie repetycji parady na placu Czerwonym. Potem codziennie coś gdzieś wyłączano. W czwartek już w co najmniej 30 miastach i mniejszych miejscowościach dziesięciu rosyjskich obwodów (głównie w centralnej części kraju) oraz w Moskwie i Petersburgu ogłoszono odcięcie mieszkańców od nich. W dwóch kolejnych nic nie ogłaszano, tylko zablokowano mobilny internet. W sumie mieszka w nich kilkadziesiąt milionów ludzi.