Reklama
Rozwiń

Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności

Kluczowe jest, żeby młodzi ludzie zrozumieli, czym był Holokaust, jakie mechanizmy doprowadziły do wykluczenia, dehumanizacji grup społecznych i jakie mogą być tego konsekwencje – mówi Jacek Kastelaniec, dyrektor generalny Fundacji Auschwitz Pledge.

Publikacja: 03.07.2025 04:04

Jacek Kastelaniec

Jacek Kastelaniec

Foto: Materiały prasowe

Czy dopuszczalne jest porównanie sytuacji w Gazie, gdzie obserwujemy działania wojsk izraelskich skierowane m.in. wobec palestyńskich cywilów, z tragedią Holokaustu? Takie znaki równości niekiedy stawiają niektórzy lewicowi aktywiści, ale też zwolennicy Konfederacji. 

Jest to niedopuszczalne z kilku względów. Sytuacja w Gazie i śmierć cywilów, w tym dzieci, to niewyobrażalna tragedia. Nie oceniając dramatu tego konfliktu, musimy zachować wierność faktom i historii. Holokaust był brutalnym, rozłożonym na wiele etapów, systematycznym i zindustrializowanym procesem, który narastał i w zasadzie miał jeden cel – zniszczenie Żydów. Zlikwidowanie fizyczne narodu żydowskiego wpisywało się w budowaną przez Hitlera i popierających go Niemców straszliwą ideologię. W wielu regionach świata obserwujemy konflikty, natomiast żaden nie może być porównywany do tego, który miał miejsce w Europie w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku.

Czy dziwi pana to, że sporo zwolenników Nowej Lewicy i Konfederacji popiera działania Hamasu i bardziej jest widoczne wśród nich poparcie dla strony palestyńskiej niż izraelskiej? Tak wynika m.in. z badań Opinii 24 przeprowadzonych pod koniec poprzedniego roku.

Ten mechanizm możemy zaobserwować w wielu krajach demokratycznego świata. Ludzie o poglądach skrajnie lewicowych i skrajnie prawicowych mocniej sympatyzują z Hamasem, który jest organizacją terrorystyczną. Jednocześnie wielu z nich winę za konflikt przypisuje wyłącznie Żydom. Co istotne, ich agresja nie jest skierowana w stosunku do polityków izraelskich, tylko w stosunku do zwykłych Żydów na całym świecie, w Republice Południowej Afryki, we Francji czy w Austrii. Znam wielu ludzi, którzy są atakowani, ponieważ są Żydami, choć nikt ich nie pyta, jakie jest ich zdanie na temat działań Izraela i tego, co się dzieje na Bliskim Wschodzie. Jedynie w oparciu o uproszczenia jest przyjmowane, że są winni temu, co spotyka ludność palestyńską. To bardzo niebezpieczny proces.

Czytaj więcej

Monika Krawczyk: Auschwitz oczami więźniów cudem ocalonych z piekła

Ale z drugiej strony, czy przypominanie o cierpieniach ludności cywilnej w Gazie z automatu ma być traktowane jako objaw tzw. nowego antysemityzmu? Bo przecież przedstawiciele władz Izraela zarzucają to m.in. instytucjom międzynarodowym, które krytykują ich za działania wobec Palestyńczyków czy teraz Iranu. 

To pytanie jest bardzo polityczne. Ja nie chcę się odnosić do samej polityki rządu Izraela, czy oceniać sytuacji na Bliskim Wschodzie, bo nie takie jest zadanie naszej organizacji. W Fundacji Auschwitz Pledge koncentrujemy się na obojętności wobec wszelkiej dyskryminacji – ze względu na religię, pochodzenie, rasę, płeć czy orientację seksualną. W tym roku rozpoczęliśmy działania edukacyjne, promując film „Auschwitz nie spadło z nieba”, wyprodukowany przez znanego amerykańskiego filantropa, ambasadora Ronalda S. Laudera. Jest to film dokumentalny, skierowany do młodzieży licealnej, który krok po kroku opowiada, jak narastający antysemityzm przerodził się w Holokaust. Moim zdaniem po jego obejrzeniu nie można snuć porównań takich, o których pan wspomniał. Istotne także, że wraz z odchodzeniem ocalałych z Holokaustu, ta historia zaczyna być traktowana w sposób dowolny, a czasami nawet cyniczny. Dzisiaj można jeszcze zapytać tych, którzy przeżyli to piekło, widzieli mechanizm zbrodni, jak oni to widzą i my staramy się te wspomnienia pokazać młodym ludziom jako pewnego rodzaju przestrogę. Myślę, że to jest dobra ścieżka.

Skomentuję ten wątek fragmentem artykułu opublikowanego w „Rzeczpospolitej” amerykańskiego historyka i pisarza badającego Holokaust, prof. Theodora Rosengartena. Stwierdził on, że krytykowanie Izraela nie jest antysemityzmem. „Nie jest antysemityzmem ubolewanie nad agresją osadników na Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu czy naleganie na zaprzestanie bombardowań z powietrza Strefy Gazy. Jednak antysemickie jest nawoływanie do zniszczenia żydowskiej ojczyzny”.

Ja się z tym zgadzam, ale dodałbym, że antysemityzmem jest atakowanie Żydów w różnych krajach świata za politykę rządu Izraela, który dzisiaj jest taki, a niebawem może być inny. Wydaje mi się, że to rozgraniczenie jest bardzo istotne. Bo przemoc bardzo szybko wymyka się spod kontroli i zamienia się w czysty antysemityzm, którego źródła są zakorzenione w historii, co najmniej od kilku stuleci. Politycy skrajnej prawicy i lewicy zaczynają się posługiwać stereotypami, które w istocie sprowadzają się do tego, że Żydzi chcą coś złego zrobić na świecie. 

Czytaj więcej

Theodore Rosengarten: Krytykowanie Izraela nie jest antysemityzmem

W badaniach sondażowych przeprowadzonych w ostatnich miesiącach wybrzmiewa wzrost nastrojów antysemickich, ksenofobicznych oraz uprzedzeń wobec mniejszości, w tym rosnącej niechęci wobec uchodźców z Ukrainy w Polsce. Z czego to wynika? 

Fundacja Auschwitz-Pledge wskazuje, że problem leży w obojętności większości społeczeństw na dyskryminację skierowaną wobec różnych grup. Odnoszę wrażenie, że jesteśmy przytłoczeni negatywnymi informacjami. Najłatwiejszą i najczęstszą reakcją jest właśnie obojętność. Fundacja stara się pokazać, że ten mechanizm ma swoje konsekwencje i że wystarczy niewielka grupa ludzi, którzy obiorą sobie za cel jakąś mniejszość albo narodowość i bardzo łatwo można nakręcić spiralę, która sprowadza się do obwiniania ich za całe zło. Patrząc na stosunek do ukraińskich uchodźców w Polsce, trudno jest wskazać jakieś wydarzenia, które spowodowały, że ich postrzeganie tak bardzo się zmieniło. Naszej fundacji zależy na tym, aby szukać kontaktu z młodymi ludźmi i tłumaczyć im, że nie powinno być przyzwolenia na jakąkolwiek dyskryminację. To jest główne wyzwanie, przed którym stoimy.

Fundacja Auschwitz Pledge
Fundacja Auschwitz Pledge

Fundacja Auschwitz Pledge koncentruje się na walce z obojętnością wobec dyskryminacji, przygotowuje program edukacji o Holokauście skierowany do nauczycieli z całego świata. W ramach międzynarodowego programu „Erase Indifference Challenge” wspiera inicjatywy mające na celu przeciwdziałanie obojętności na wykluczenie, przede wszystkim w pięciu obszarach: rasizmu, antysemityzmu, mizoginii, dyskryminacji migrantów i uchodźców oraz osób LGBTQ+. Finansowane w ramach programu projekty realizowane są m.in. w Hiszpanii, Ugandzie, Polsce, Izraelu, USA czy na Litwie, ucząc, jak rozpoznawać i przeciwdziałać współczesnym formom dyskryminacji

W Polsce narastają nastroje antymigranckie i jest to jeden z kluczowych tematów, którymi grają partie polityczne. Widzimy to na granicy. Jak zatem nie być obojętnym, o czym mówili laureat Pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel czy bliższy nam, zmarły niedawno redaktor Marian Turski?

Trzeba zdać sobie sprawę, że obwinianie kogoś za trudności, w których obiektywnie się znajdujemy, nie jest rozwiązaniem. To bardzo proste rzeczy: dostrzeżenie tego, co jest wokół nas, dostrzeżenie drugiego człowieka i zadanie sobie pytania, czy ci migranci, o których się teraz mówi, są rzeczywistym zagrożeniem i w jakiś sposób mi konkretnie zagrażają? Wydaje mi się, że trzeba rozgraniczyć narrację, która jest serwowana przez partie polityczne, od własnego doświadczenia. Badania wskazują, że większość osób nie doświadcza niczego złego od migrantów, tylko daje się ponieść strachowi. To jest niestety doskonałe paliwo polityczne.

Emocje związane z migrantami to głównie niepokój, a potem obojętność. Bardziej negatywny jest stosunek Polaków do muzułmanów, Arabów, a w mniejszym stopniu do Żydów. Boimy się tych, których mniej znamy?

Zdecydowanie jest tak, że jeżeli nie wiemy, jak coś wygląda, to jesteśmy gotowi ulegać negatywnym scenariuszom. Dlatego istotna jest edukacja i interakcja z osobami, które są nowymi przybyszami w naszym kraju. Jestem przekonany, że każda pozytywna interakcja powoduje, że poziom lęku się zmniejsza. Jednym z zadań naszej Fundacji jest wspieranie inicjatyw, które pozwalają nawiązać kontakt, aby pokazać, jak strach wyolbrzymia nieufność. Uprzedzenia wobec osób, które są pochodzenia arabskiego lub wyznawcami islamu, wynikają z tego, że mamy mało doświadczenia w kontaktach z nimi w Polsce. Zadaniem polityków jest, żeby z jednej strony edukować, z drugiej integrować tych ludzi, a także kontrolować, jak te mechanizmy funkcjonują.

Zadaniem polityków jest, żeby z jednej strony edukować, z drugiej integrować tych ludzi, a także kontrolować, jak te mechanizmy funkcjonują.

Jacek Kastelaniec

Zatem należy oddzielać bieżącą politykę, aby nie narazić się na zarzut, że wspiera się działania wojsk izraelskich wobec arabskich współmieszkańców państwa Izrael, a jednocześnie przypominać o Holokauście.

Fundacja realizuje projekt filmu „Auschwitz nie spadło z nieba”, który został stworzony oryginalnie w języku angielskim, ale powstała jego polska wersja z udziałem Mateusza Damięckiego, który opowiada tę historię. Kluczowe jest, żeby młodzi ludzie zrozumieli, czym był Holokaust, jakie mechanizmy doprowadziły do wykluczenia, dehumanizacji grup społecznych i jakie mogą być tego konsekwencje. A te zawsze będą tragiczne. Wydaje mi się, że bezdyskusyjne jest to, że ten najbardziej tragiczny przykład może się powtórzyć w stosunku do każdej innej grupy. Dlatego nie powinniśmy być obojętni, bowiem to może pewne mechanizmy zastopować. Walczymy o to, aby ten przykład był silnym ostrzeżeniem. Staramy się wprowadzić tę narrację do szkół. W ostatnich miesiącach rozmawiam z ambasadorami kilkudziesięciu krajów o stworzeniu lokalnych wersji tego filmu.

Czytaj więcej

Utajnione informacje o okoliczności śmierci Damiana Sobola
O rozmówcy

Jacek Kastelaniec

Współzałożyciel i dyrektor Fundacji Auschwitz Pledge. Członek Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, były dyrektor generalny Fundacji, odpowiedzialny za stworzenie międzynarodowego Funduszu Wieczystego na rzecz zachowania autentyzmu Auschwitz-Birkenau. Doradca Ronalda S. Laudera, przewodniczącego Światowego Kongresu Żydów. Współtwórca wielu inicjatyw na rzecz Ukrainy i Białorusi.

Polityka
Odzyskane dzieła sztuki tylko dla państwa. Co z interesem spadkobierców?
Konflikty zbrojne
Raport o zbrodniach w Ukrainie. Niepewna przyszłość Centrum Lemkina
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Konflikty zbrojne
Oficer wywiadu: Izrael w Iranie korzystał z pomocy nieoczywistych sojuszników
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach