Ćwiczenia „Zapad-2025”. Gen. Leon Komornicki: Preludium do ataku Rosji na Litwę

- Poprzednie ćwiczenia „Zapad” były podporządkowane przygotowywanej agresji na Ukrainę. Tym razem, w moim przekonaniu, będą tam rozgrywane scenariusze ewentualnej agresji na kraje nadbałtyckie - powiedział w Polsat News gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego. Jego zdaniem nie można wykluczyć możliwości, że gdy nastąpi rozłam w NATO, to Rosja odważy się na atak na kraj należący do Sojuszu.

Publikacja: 20.06.2025 03:08

Były zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Leon Komornicki

Były zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Leon Komornicki

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

zew

W środę w graniczącym z Polską obwodzie brzeskim rozpoczęły się ćwiczenia mobilizacyjne, na które białoruskie komisariaty wojskowe (centra rekrutacyjne) wzywają osoby objęte obowiązkiem służby wojskowej. Ćwiczenia, w których mają brać udział także wojska specjalne, potrwają do 27 czerwca. Podobne ćwiczenia przeprowadzono przed rokiem w obwodzie witebskim.

Z kolei we wrześniu odbędą się ćwiczenia „Zapad-2025”, organizowane wspólnie przez Białoruś i Rosję. Według szacunków, ma w nich wziąć udział ok. 100 tys. żołnierzy. Manewry te mają zostać przeprowadzone w większej niż początkowo planowano odległości od zachodniej granicy Białorusi. Białorusko-rosyjskie ćwiczenia „Zapad” organizowane są od 2009 roku w odstępach czteroletnich. Ostatni raz odbyły się w 2021 r. przed inwazją Rosji na Ukrainę, wzięło w nich wówczas udział 200 tys. mundurowych.

Czytaj więcej

Gen. Dariusz Łukowski: Nadchodzi decydujący moment wojny w Ukrainie

Gen. Leon Komornicki o ćwiczeniach na Białorusi: scenariusze agresji na kraje nadbałtyckie

Czy w związku z trwającymi ćwiczeniami wojsk Białorusi mamy się czego bać? - Nie - ocenił pytany o to na antenie Polsat News gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego. - To są rutynowe przedsięwzięcia, podporządkowane określonym celom szkoleniowym, ale także politycznym - dodał mówiąc, że chodzi też o demonstrowanie „określonych zdolności” na terenie graniczącym ze wschodnią flanką NATO.

Generał odniósł się także do ćwiczeń „Zapad”. - Poprzednie ćwiczenia „Zapad”, bo one mają długą historię, były podporządkowane przygotowywanej agresji na Ukrainę. Tym razem, w moim przekonaniu, (...) te ćwiczenia będą swoistym preludium czy też będą rozgrywane tam scenariusze ewentualnej agresji na kraje nadbałtyckie, konkretnie na Litwę, w celu odcięcia tych krajów od NATO - przekonywał, wspominając w tym kontekście o zajęciu „wąskiego gardła” o szerokości 70 kilometrów, jakim jest przesmyk suwalski (zwany także bramą podlaską).

Rządzący Białorusią Aleksander Łukaszenko

Rządzący Białorusią Aleksander Łukaszenko

Foto: Alexander Zemlianichenko/Pool via REUTERS

Czy Rosja napadnie na kraj należący do NATO?

Były zastępca szefa Sztabu Generalnego był w Polsat News pytany, czy Rosja odważy się napaść na państwa, które należą do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Odparł, że taka decyzja polityczna i wojskowa Moskwy jest możliwa, gdy „dojrzeją do tego określone okoliczności strategiczne i polityczne” oraz kiedy nastąpi „daleko idący rozłam w NATO”. Podkreślił, że NATO nie jest monolitem, a rozdźwięk między Stanami Zjednoczonymi a Europą się pogłębia.

Generał zwrócił uwagę, że artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego o wzajemnej pomocy może nie zadziałać, jeśli nie będzie konsensusu politycznego, a Rosja może wykorzystać tę słabość Sojuszu.

Czytaj więcej

Władimir Putin ostrzega Niemcy. Nie chce wsparcia Berlina dla Ukrainy

- Jeżeli pomoc (Zachodu dla Ukrainy - red.) będzie słabła, rozdźwięk w NATO będzie się pogłębiał, to Rosja stawiając sobie za cel połączenie obwodu królewieckiego z terytorium Rosji drogą lądową (...) będzie dążyć do tego, żeby tę drogę lądową otworzyć poprzez właśnie kraje bałtyckie - prognozował. - W mojej ocenie w planach Rosji i sztabu generalnego armii rosyjskiej jest takie właśnie działanie - oświadczył.

Gen. Komornicki mówił przy tym, że jeśli NATO się wzmocni, dojdzie do zasypania podziałów, a państwa członkowskie znajdą wspólny język ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie obecności w Europie czy pomocy Ukrainie, to „wtedy Rosja nie zaatakuje”. Generał ocenił, że sprawa ewentualnego ataku Rosji na państwo NATO nie jest jednoznaczna. - Ale trzeba ją przewidywać jako czarny scenariusz, który prędzej czy później może nastąpić - zaznaczył.

Mapa dotychczasowych starć na terytorium Ukrainy (24 lutego 2022 - 30 maja 2025)

Mapa dotychczasowych starć na terytorium Ukrainy (24 lutego 2022 - 30 maja 2025)

Foto: PAP

„Rosja rozpocznie agresję jak Izrael wobec Iranu, tylko z większą siłą”

W kontekście ewentualnego ataku Rosji na wschodnią flankę NATO gen. Komornicki był w Polsat News pytany, czy NATO się wzmacnia, czy może dojrzewa sytuacja, w której Rosjanie pozwolą sobie na atak.

- Wygląda to nie najlepiej - ocenił. Tłumaczył, że swe zdolności wojskowe NATO w 80 procentach zawdzięcza armii amerykańskiej. - Taka jest prawda, tego się nie da ukryć - podkreślił. Według niego większość państw NATO nie zbudowała swego potencjału obronnego w takim stopniu, by gwarantować sobie obronę. Leon Komornicki mówił, że zdolności wojskowe to nie wszystko - liczy się także zaplecze, czyli przemysł obronny i jego możliwości. - Ile Europa jest w stanie wyprodukować czołgów, samolotów, rakiet? - pytał.

Czytaj więcej

Putin znów rozmawiał z Trumpem. Rosja potępiła Izrael

- Wojna na Bliskim Wschodzie pokazuje, że zdolności do odparcia zmasowanych uderzeń agresora są istotne - zauważył, odnosząc się do konfliktu wywołanego atakiem Izraela na Iran. - Rosja rozpocznie agresję tak, jak rozpoczął agresję Izrael wobec Iranu, tylko ze zdecydowanie większą siłą. I trzeba mieć te zdolności - podkreślił.

Wojsko
Rosja naruszyła polską przestrzeń powietrzną. Wojsko wydało komunikat
Wojsko
Armia tworzy Cyber Legion
Wojsko
Śledztwo „Rzeczpospolitej”: Co w aeroklubie robiły wyrzutnie rakiet
Wojsko
Oficer wojska z zarzutami za zbieranie podpisów na Trzaskowskiego
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Wojsko
Żołnierz zabierze do domu służbową broń? MON tłumaczy, jakie muszą być spełnione warunki