Materiał powstał we współpracy z Orlen SA

Podczas konferencji w ramach Targów EXPO-GAS 2025 pojawiły się kwestie związane z geopolityką i jej wpływem na rolę gazu. Jaka będzie pana zdaniem rola gazu w najbliższych latach?

Rola gazu się nie zmieni. W następnych dekadach zmienić się może jedynie skala jego wykorzystania. Z racjonalnego punktu widzenia powinniśmy wykorzystywać to paliwo do transformacji energetycznej, patrząc jednocześnie całościowo na nasze możliwości i skutki różnych decyzji dla społeczeństwa. Gaz może odegrać rolę komplementarną w  transformacji z węgla do nieco mniej emisyjnych źródeł – np. może wspierać sieci energetyczne w sytuacjach, kiedy nie mamy generacji prądu z fotowoltaiki czy z turbin wiatrowych.

Pokazujemy tę znaczącą rolę gazu w strategii Grupy Orlen i podkreślamy ją w działaniach Izby Gospodarczej Gazownictwa. Na co dzień nie widzimy drastycznej zmiany filozofii naszego biznesu, ale wydaje mi się, że z punktu widzenia regulacyjnego za szybko uwierzyliśmy w to, że możemy się bez tego paliwa całkowicie obejść w niedalekiej przyszłości.

W 2024 r. segment upstream i supply odpowiadał za 70 proc. wyniku EBITDA Grupy Orlen. To będzie także ważny element działalności grupy w najbliższych latach, tym bardziej że zakładacie wzrost wydobycia?

Faktycznie, segment Upstream and Supply – jak go dzisiaj nazywamy w strategii – dalej jest i pozostanie bardzo dużym kontrybutorem. Rola gazu jest więc znacząca i wydaje mi się, że tak będzie jeszcze przez wiele lat. Pamiętajmy też, że sam Orlen to nie tylko duży konsument gazu, bo zużywa dzisiaj około 20 proc. całego zapotrzebowania w kraju, ale też bardzo duży konsument innych węglowodorów, np. ropy naftowej. To 38 milionów ton rocznie, tutaj więc rola upstream jest jak najbardziej znacząca i tak nadal będzie.

Jak wyglądają plany Orlenu związane z wydobyciem?

Mamy kilka biznesowych i geograficznych obszarów, gdzie funkcjonujemy, ale to Polska jest tym podstawowym rynkiem. W strategii pokazujemy, że wierzymy w utrzymanie produkcji w Polsce, a nawet może zanotujemy niewielki wzrost. Niewątpliwie będziemy się dalej rozwijać w Norwegii. Tam posiadamy już znaczący potencjał produkcyjny, zwłaszcza gazu, ale też ropy. Łącznie w przeliczeniu to ponad 100 tys. baryłek ekwiwalentu ropy naftowej (boe) na dzień.

Poza tym jesteśmy obecni w wielu innych miejscach na świecie, a nasza najnowsza strategia jasno wskazała, że musimy się tym różnym jurysdykcjom przyjrzeć z punktu widzenia zasadności kontynuacji wykorzystania tych miejsc. Patrzymy na naszą obecność pod kątem tego, czego Orlen dziś potrzebuje i czego oczekuje od segmentu upstream. Będziemy to w kolejnych kwartałach robić, na to mamy czas określony strategią i będziemy podejmować stosowne decyzje. Z pewnością – biorąc pod uwagę najbliższe 20–30 lat – musimy myśleć o innych i nowych kierunkach. Zasygnalizowaliśmy to już w strategii, że szukamy takich miejsc, gdzie ryzyko poszukiwawcze jest ograniczone, a zasoby są bardzo duże. Mówimy np. o kontynencie północnoamerykańskim, chociażby z tego względu, że już dzisiaj do Polski importujemy duże ilości gazu w postaci LNG. Mamy ku temu spore możliwości. Wydaje się więc, że jest to racjonalne podejście.

Myślimy o rynku pozaeuropejskim, z dużymi zasobami i o małym ryzyku poszukiwawczym. Technologia, która pozwala na masową produkcję, daje nam takie możliwości, żeby w sposób racjonalny, przy obniżonym ryzyku, szukać potencjalnego nowego rynku. To wymaga jeszcze prac i analiz. Ale takie założenia przyjęliśmy.

A jak pan patrzy na deklaracje największych koncernów naftowych na świecie, które – wydaje się – stają się nieco mniej zielone, a częściej mówią o większym wydobyciu?

Z punktu widzenia inżyniera lub osoby, która zarządza tym biznesem, wydaje mi się to bardzo racjonalne. Transformacja wymaga kapitału i ten kapitał firmy muszą gdzieś wygenerować. W związku z tym zracjonalizowanie tego bilansu i elementów, z których generujemy kapitał służący do transformacji jest celowe.

Wszystkie duże firmy pokazują, że w najbliższych pięciu latach znaczące przychody albo ich główna część, które będą służyć rozwojowi firmy, pochodzą właśnie z wydobycia. To też się przewijało podczas dużej konferencji CERAWeek w Houston. Tam mówiło się dużo o transformacji, ale firmy podkreślały, że żeby zrealizować te projekty transformacyjne, potrzebny jest kapitał, a gaz i ropa mogą w tym odegrać dużą rolę.

Materiał powstał we współpracy z Orlen SA