Reklama
Rozwiń

Europę opanowuje fala upałów, a Polska zaczyna oszczędzać wodę

Lato dopiero się zaczyna, a jego najgorętszy okres zapewne wypadnie w lipcu. W części polskich miejscowości – szczególnie tych mniejszych, dysponujących też ograniczonymi zasobami wody - zaczęła się przedwakacyjna mobilizacja.

Publikacja: 01.07.2025 00:48

„Prosimy o racjonalne korzystanie z wody z sieci wodociągowej. Zwłaszcza w weekendy” – apelują do mi

„Prosimy o racjonalne korzystanie z wody z sieci wodociągowej. Zwłaszcza w weekendy” – apelują do mieszkańców władze w Prudniku. Podobne sugestie dotyczące ograniczeń w wykorzystaniu wody wprowadzają też inne miasta w Polsce.

Foto: pexels.com

Temperatura ostrzegawczych komunikatów zależy od temperamentu lokalnych urzędników, ale przekaz jest jasny: nadchodzą trudne tygodnie, czas oszczędzać wodę.„

„Woda bieżąca w kranach będzie dostępna pod warunkiem racjonalnego korzystania z zasobów” – ostrzega gmina Limanowa. „Apelujemy o solidarność i odpowiedzialność: wspólne działanie pozwoli nam uniknąć trudnych sytuacji w najbliższych tygodniach” – piszą w bardziej postulatywnym tonie urzędnicy z Łęczycy. „Woda powinna służyć przede wszystkim do celów bytowych. Każda kropla się liczy” – apeluje Spółka Wodna Brenna-Chrobaczy-Centrum. „Prosimy o racjonalne korzystanie z wody z sieci wodociągowej. Zwłaszcza w weekendy. (…) Wspólnie zadbajmy o stałe ciśnienie w sieci i dostępność wody w hydrantach. Przypominamy również, iż pobór wody z hydrantów jest nielegalny” – zawiadamia ZWiK Prudnik.

Miejscowości racjonujących wodę zacznie w najbliższych tygodniach przybywać – zwykle co roku problem dotyczy nawet ponad trzystu gmin w Polsce. Szczególnie niepożądane aktywności mieszkańców to używanie wody z wodociągów do podlewania ogródków czy mycia aut, napełniania basenów i oczek wodnych czy nawet nawadniania niewielkich upraw czy sadów.

Duży pobór może w mniejszych miejscowościach, o skromniejszej infrastrukturze, doprowadzić do sytuacji, gdy ciśnienie w rurach spada do poziomu, przy którym już z „miejskiej” wody nie da się korzystać. Problem pojawia się i w większych miastach – czego dowodem kłopoty Skierniewic czy Konina w ostatnich latach.

Cztery rodzaje suszy naraz

Za problemy częściowo odpowiadają temperatury: ziemia wysycha w upale i jej możliwości absorbowania – i utrzymania przez dłuższy czas – wody spadają. Swoje robi systematycznie rosnący pobór wody z sieci, gdyż coraz więcej z nas ma ogródki i ustawia w nich letnie baseniki. Ale spada też poziom wód w rzekach i jeziorach (o ironio, jednym z najbardziej dotkniętych brakami wody regionów jest część Pojezierza Mazurskiego – obok Mazowsza, Małopolski, Wielkopolski czy Podlasia), a melioracja i prostowanie biegu rzek dokłada swoje.

Czytaj więcej

Podatek od podróży samolotem. Eksperci proponują: nawet 100 mld euro rocznie

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy monitoruje sytuację w Polsce w zakresie suszy rolniczej. I już w okresie między 21 kwietnia a 20 czerwca odnotował „zagrożenie suszą dla upraw: zbóż jarych, ozimych, truskawek, krzewów owocowych, kukurydzy na ziarno i kiszonkę, rzepaku i rzepiku oraz roślin strączkowych”. „Kryterium suszy w przypadku zbóż jarych zostało spełnione w 336 gminach w Polsce” – piszą eksperci Instytutu.

Nie ominie nas susza meteorologiczna – serwis pogodairadar.pl zapowiada na najbliższe dni opady przelotne i połączone z burzami. Punktowo może spaść do 30-50 mm deszczu, ale będzie wiele miejsc, w których spadnie poniżej 5 mm.

Kolejny rodzaj suszy – hydrologiczny – już doprowadził do wydania ostrzeżenia, że na rzekach znaturalizowanych w tym roku żegluga może być niemożliwa. – Susza może wymusić konieczność ograniczenia lub nawet wyłączenia [żeglugi] ze względu na niedostateczne warunki głębokościowe – cytował PortalMorski.pl Karolinę Gaweł z Wód Polskich.

I wreszcie najgroźniejszy rodzaj suszy: hydrogeologiczna. Niski stan wód gruntowych to problem dotykający już większości terytorium Polski, w tym roku dodatkowo spotęgowany łagodną, bezśnieżną zimą oraz wiosną, która może nie należała do szczególnie gorących, za to nie obfitowała też w opady.

Recykling wody: coraz powszechniejszy w Polsce

Na dłuższą metę zapewne nie unikniemy dosyć drastycznych metod oszczędzania – a być może racjonowania – wody. Są na świecie miejsca, w których gospodarka wodna stała się polem eksperymentów, jak np. w niemal pozbawionym naturalnych źródeł wody pitnej Singapurze, gdzie na szeroką skalę stosuje się odsalanie wody morskiej oraz recykling wody z kanalizacji. Do pewnego stopnia drugą z tych metod próbuje stosować się miejscowo również w Polsce.

Czytaj więcej

Atmosfera ziemska „kradnie” wilgoć. Eksperci o nietypowym zjawisku klimatycznym

Można przywołać choćby przykład Warszawy, która w lecie będzie zagospodarowywać wodę z basenów do oczyszczania miasta. Oblężone latem kąpieliska miejskie muszą być regularnie opróżniane, a zwykle wodę z nich spuszczano do kanalizacji. Teraz ma być przepompowywana do pojazdów zajmujących się m.in. czyszczeniem ulic i torowisk.

Warszawskie rozwiązanie może być punktem wyjścia dla innych miejscowości. Inne mechanizmy recyklingu wody można podpatrywać w biznesie, gdzie na zamknięty obieg wody można natrafić w dużych zakładach przemysłowych, czasami w rolnictwie czy obiektach biurowych. Niewątpliwie, w kolejnych latach technologie z tego zakresu znajdą się w cenie – tym bardziej, że na naturalne zasoby tego surowca będzie mogli liczyć w coraz bardziej ograniczonym stopniu.

Planeta
W Polsce rośnie lęk przed zmianami klimatu. Wierzymy, że rząd nas ochroni
Planeta
Nadchodzi klimatyczna „nowa normalność”. Eksperci o fali upałów, susz i pożarów
Planeta
Rekordowe upały na Grenlandii. Lądolód topnieje szybciej niż kiedykolwiek
Planeta
Świat się zbroi na potęgę. To zła wiadomość dla klimatu
Planeta
Nowy typ dezinformacji klimatycznej. „Potrzebujemy gotowych rozwiązań”