Ponaddwustutysięczny Krzemieńczuk w obwodzie połtawskim w centralnej części Ukrainy. Nad leżącym na trawniku rowerzystą stoi dwóch ukraińskich wojskowych z miejscowej komendy uzupełnień (Terytorialne Centrum Poboru i Pomocy Społecznej). Próbują zmobilizować dobrze zbudowanego mężczyznę w wieku poborowym do armii. Kilku przechodzących obok osiłków rzuca się z pięściami na wojskowych. Do bójki włączył się też leżący przed chwilą na trawniku rowerzysta, wyciągnął gaz pieprzowy i pałkę teleskopową. Do incydentu doszło w niedzielę, dwóch z siedmiu atakujących zatrzymano.
Wojna Ukrainy z Rosją mogłaby przebiegać inaczej. Ilu Ukraińców chowa się przed wojskiem?
W Czerkasach (260-tysięczne miasto w centrum Ukrainy) zatrzymano dwóch mężczyzn i kobietę, którzy w poniedziałek rzucali się na wojskowych próbujących prowadzić mobilizację. Na opublikowanym w ukraińskich mediach nagraniu widać, jak tłum ludzi przy jednym z bloków skrzykuje się i siłą wpycha wojskowych do samochodu.
A kilka dni temu grupa mężczyzn zaatakowała żołnierzy z komendy uzupełnień w miejscowości Nowy Rozdół (obwód lwowski). Z kolei w kwietniu kobiety rzuciły się na pomoc mobilizowanemu mężczyźnie we Lwowie. W wyniku szarpaniny poborowy uciekł. W ukraińskich mediach roi się od tego typu informacji i nagrań, a starcia i bójki z pracownikami centrów poboru stały się już częstym zjawiskiem.
Czytaj więcej
Trump uważa, że prezydent Rosji „całkowicie oszalał”. A rządzący na Kremlu dyktator wierzy w to,...