Michał Szułdrzyński: Dbajmy o ludzi, nie duśmy innowacji

Praca platformowa to efekt ewolucji technologii i gospodarki. Dziś, zamiast cofać zmiany, musimy stworzyć nowe ramy prawne, które ochronią zleceniobiorców i nie zduszą innowacyjnych modeli pracy.

Publikacja: 28.05.2025 04:30

Michał Szułdrzyński: Dbajmy o ludzi, nie duśmy innowacji

Foto: Adobe Stock

Każda przełomowa epoka w historii związana jest zarówno z przemianami technologicznymi, jak i rewolucją w dziedzinie pracy.

Od pługa do kontenerowca. Jak technologie rewolucjonizowały rynek pracy

Gdy nasi przodkowie odkryli narzędzia, dzięki którym mogli spulchniać glebę, i przekonali się, że bardziej wydajne od łowiectwa jest rolnictwo, doszło do rewolucji. Ich praca zmieniła się diametralnie. To samo działo się kilka razy później, aż do wynalezienia maszyny parowej, która przeniosła nas z feudalizmu w kapitalizm.

Czytaj więcej

Elastyczny model pracy w odwrocie. Obawy firm

Innowacje Jamesa Watta z 1763 roku sprawiły, że silnik parowy przestał być nowinką technologiczną i stał się powszechnym narzędziem rewolucjonizowania przemysłu. Zrewolucjonizował też rynek pracy, pchając miliony ludzi ze wsi do miast i tworząc nową klasę społeczną, którą Marks i Engels nazwali proletariatem. Dopiero po pierwszej wojnie, w obliczu rewolucji bolszewickiej, wprowadzono powszechnie na Zachodzie ośmiogodzinny dzień pracy, zaś po drugiej wojnie, obawiając się dominacji Związku Sowieckiego, wprowadzono kolejne regulacje tworzące podwaliny „państwa dobrobytu”.

Czytaj więcej

Elastyczny model pracy w odwrocie. Obawy firm

Po drodze kolejne rewolucje technologiczne zmieniały gospodarkę: upowszechnienie kolei, telegrafu, potem popularność samochodów, rewolucja związana z lotnictwem, zarówno transportowym, jak i pasażerskim. Dopiero w latach 50. XX wieku zaczęto używać kontenerowców, rewolucji uległ światowy handel, tworząc podstawy pod globalizację, fabryki przeniosły się z USA i Europy do coraz dalszych zakątków Azji.

Cyfrowa rewolucja odmienia dotychczasowe reguły pracy

Odkrycie tranzystora, procesora, komputera osobistego, powstanie internetu: to sprawiało, że industrializacja ustępowała ponowoczesności, a ciężki przemysł – nowym gałęziom przemysłu. Dzięki komputerom i sieci, dzięki którym informacje o wynikach giełdowych, cenach surowców i innych towarów w mgnieniu oka okrążały glob, powstał zupełnie nowy sektor finansowy. Kolejną rewolucję przyniósł smartfon. To on stworzył przestrzeń do upowszechnienia tysięcy usług, które wcześniej były zbyt drogie – jak przewóz osób, dowóz jedzenia, rezerwowanie taniego noclegu czy wizyty u fryzjera.

Tak jak masowo dostępne stały się przedmioty tworzone przez przemysł w XIX wieku, tak teraz nagle dostępne dla mas stały się usługi zarezerwowane wcześniej dla wyższej klasy średniej. To mogło działać tylko dzięki nowemu modelowi pracy platformowej. Powstała gigeconomy – ekonomia pracy na zlecenie.

Regulacje nie mogą zdusić innowacji

Jak piszemy dziś w „Rzeczpospolitej”, ten rodzaj pracy jest jednak w odwrocie. Politycy i urzędnicy lubią bronić praw pracowniczych, zupełnie jakby w gospodarce przez ostatnie siedem dekad nic się nie zmieniło. Tak, potrzebujemy regulacji, które uregulują podstawowe prawa osób biorących zlecenia. Ale nie możemy próbować odwrócić rewolucji, by nie zdusić innowacji. Starymi kategoriami nie da się opisać zupełnie nowej gospodarki. A regulować trzeba mądrze.

Opinie Ekonomiczne
Trzaskowski, Wandzel: Podatkowe konsekwencje uznania umowy kredytowej za nieważną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cła, czyli tam i z powrotem
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Unijne miliardy na zbrojenia. Znów strzelimy sobie w stopę?
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko o wyborach: Jak wygrać przyszłość
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: AI wywróci do góry nogami rynek reklamowy
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont