Rodzice zaskarżyli do wojewódzkiego sądu administracyjnego pismo dyrektora miejskiego żłobka. Ich córka nie dostała się do placówki. Jako jedna z trzynastorga dzieci zdobyła 78 punktów. O przyjęciu dziecka do danej grupy wiekowej zadecydowało losowanie wśród kart przyjęcia. Tak wynikało ze statutu żłobka miejskiego uchwalonego przez radę miasta.
Dyrektor placówki wyjaśnił rodzicom, że od kilku lat brakuje miejsc we wszystkich żłobkach miejskich. Tylko w ostatniej rekrutacji miejsca uzyskało 240 dzieci. Do placówek nie dostało się zaś ponad 300. Rodzice argumentowali, że o przyjęciu do placówki nie powinno decydować losowanie, i że dyrektor żłobka wchodził w skład komisji rekrutacyjnej, a potem rozpatrywał ich odwołanie.