Sala ślubów, ćaultri. Kucharz plus jego pomocnicy, przygotowujący jedzenie dla pięciuset osób, cztery razy dziennie, przez dwa dni. Stroje państwa młodych. I wreszcie podarki. „Biżuteria. Piętnaście dwudziestoczterokaratowych suwerenów po trzy tysiące sztuka” – opowiadał pisarzowi V.S. Naipaulowi jego rozmówca. „Plus diamentowe kolczyki”, „dwa kilogramy srebrnych naczyń”, „potem przez pierwszy rok, w święta, trzeba dawać podarki: pierścień z diamentem albo zegarek” – dorzucali przysłuchujący się rozmowie. Co najmniej cztery hinduskie święta w roku można uznać za na tyle istotne, że młodej parze trzeba dogodzić podarkami, złotem i innymi luksusowymi towarami.