Aktualizacja: 12.07.2025 19:49 Publikacja: 27.10.2024 09:00
Kwoty rzędu kilkuset złotych za figurkę nie są na aukcjach czy w ogłoszeniach sprzedażowych niczym nadzwyczajnym
Foto: Adobe Stock
Jedyny deficyt, jaki był boleśnie odczuwalny na rynku ołowianych i plastikowych figurek lat 70. i 80., to deficyt solidnego wroga. – Kazik Staszewski opowiadał, że gdy wyjeżdżał odwiedzić ojca na Zachodzie, koledzy z podwórka prosili, by przywiózł Niemców. A on wciąż przywoził aliantów, bo figurek żołnierzy III Rzeszy po prostu na rynku nie było, żaden producent nie odważył się ich produkować – mówi „Rzeczpospolitej” współzałożycielka Muzeum Rycerzy i Żołnierzyków w Toruniu Katarzyna Czarna. – W efekcie czterej pancerni musieli walczyć z Indianami – dodaje.
Dziś każdy kolekcjoner chce, jeśli go tylko na to stać, mieć w zbiorach prace tej polskiej artystki - Ewy Juszki...
Korzystając z trwającej hossy ceny akcji wielu spółek notowanych na krajowej giełdzie urosły do nienotowanych wc...
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokaln...
Deweloperzy budują mieszkania na działkach po przemyśle, po biurowcach i hipermarketach. Czy taka inwestycja się...
Spółki rzadko próbują zachęcać do kupowania ich papierów. Specjalną ofertę dla udziałowców mają: Answear, Atrem,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas