Aktualizacja: 26.04.2025 06:55 Publikacja: 27.10.2024 09:00
Kwoty rzędu kilkuset złotych za figurkę nie są na aukcjach czy w ogłoszeniach sprzedażowych niczym nadzwyczajnym
Foto: Adobe Stock
Jedyny deficyt, jaki był boleśnie odczuwalny na rynku ołowianych i plastikowych figurek lat 70. i 80., to deficyt solidnego wroga. – Kazik Staszewski opowiadał, że gdy wyjeżdżał odwiedzić ojca na Zachodzie, koledzy z podwórka prosili, by przywiózł Niemców. A on wciąż przywoził aliantów, bo figurek żołnierzy III Rzeszy po prostu na rynku nie było, żaden producent nie odważył się ich produkować – mówi „Rzeczpospolitej” współzałożycielka Muzeum Rycerzy i Żołnierzyków w Toruniu Katarzyna Czarna. – W efekcie czterej pancerni musieli walczyć z Indianami – dodaje.
Lato za pasem. Pojawiają się pytania o inwestycje w mieszkania w miejscowościach turystycznych. Jaki region wybr...
INWESTYCJE ALTERNATYWNE | Landrynki, poziomki, biżuteria spółdzielcza, rytosztuka – kiedyś dla każdego jasne by...
Indeksy na GPW mają za sobą imponującą falę zwyżek. Coraz trudniej jest znaleźć spółki z potencjałem do wzrostów...
Rozwój nowych technologii, zmiany społeczne i zawirowania geopolityczne szansą dla inwestorów.
Polskie firmy okazały się odporne na pandemię Covid-19, choć nie wszystkie. To ważne, bo najnowsze wydarzenia w...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas