Horowitz, jeden z najwybitniejszych polskich fotografów, który podbił Nowy Jork, zawsze przykuwa uwagę. Prekursor cyfrowego przetwarzania fotografii łączy wyobraźnię i mistrzowską technikę, tworząc wspaniałe surrealistyczne obrazy. Takie jak np. bardzo osobisty manifest wolności – kompozycja „Ptaki II” ze skręconym komputerowo cylindrem, wirującym w przestworzach i wylatującym z niego ptakiem. Artysta mówi o sobie, że jest „fotokompozytorem”, bo łączy obrazy niczym kompozytor dźwięki.
Eksperymenty z fotografią zaczynał w czasach, gdy jeszcze nie wykorzystywano komputerów do przetwarzania obrazów, a już wtedy uzyskiwał podobne efekty. Początkowo były one rezultatem eksperymentów z szerokokątnym obiektywem i perspektywą. W latach 80. Horowitz włączył do swej pracy obróbkę komputerową, pozostając wirtuozem kreowanych światów.