Podwójne zatrudnienie polega na świadczeniu pracy w dni wolne, niedziele i święta, a także po godzinach w tym samym miejscu, na tym samym stanowisku, ale na podstawie umowy z zewnętrznym podmiotem, który z pracodawcą łączy umowa o współpracy.

– W naszym regionie od kilku lat problem podwójnego zatrudnienia jest widoczny, szczególnie w branży górniczej. A przecież wiadomo, że prawo pracy, a zwłaszcza przepisy o czasie pracy, mają zagwarantować czas wolny, w którym pracownik powinien zregenerować siły i odpocząć – mówi Michał Olesiak, rzecznik OIP w Katowicach.

Problem w tym, że w kodeksie pracy tych norm ma przestrzegać każdy pracodawca z osobna. Prawo zaś nie ogranicza aktywności zawodowej. Jeżeli ktoś ma siły, może pracować na rzecz różnych podmiotów praktycznie bez ograniczeń, jeśli każdy z nich zapewnia mu dobowy i tygodniowy odpoczynek.

– Nawet jeśli pracodawcy mają świadomość, że pracownik dorabia u nich jako zatrudniony w innym podmiocie, to nie protestują, ponieważ są w ten sposób uwolnieni od płacenia za godziny nadliczbowe, oddawania dnia wolnego itp. A to oznacza dla nich zysk. Chociaż nie spotkaliśmy się z sytuacją, by któryś z nich wywierał presję, by dorabiać u niego jako pracownicy innej firmy – mówi Michał Olesiak, rzecznik OIP w Katowicach.

To się opłaca

Podwójne zatrudnienie i związane z tym nieprawidłowości dotyczące czasu pracy, a szczególnie okresów odpoczynku, to plaga w służbie zdrowia. Jeszcze w 2008 r. nieprawidłowości tego rodzaju PIP ujawniał w 7 proc. kontrolowanych placówek, a w 2010 r. liczba nieprawidłowości przekraczała 45 proc.

– Trudno się dziwić, że szpitale decydują się na podwójne zatrudnienie, bo mogą oszczędzić duże pieniądze. Badaliśmy szpital zatrudniający ok. 1000 osób. Zastosowanie kontraktów z lekarzami po ich godzinach pracy czy korzystanie z usług pracujących w NZOZ dało w skali roku oszczędności 3 mln zł – mówi Teresa Cubała, inspektor PIP koordynująca kontrole w służbie zdrowia.

Inspektorzy pracy kierują do pracodawców wystąpienia, gdy ujawnią takie praktyki, ale nie są to decyzje administracyjne, więc ich skuteczność jest ograniczona.

Maszynista w trasie

– W naszym regionie także spotykamy się z podwójnym zatrudnieniem. Najczęstsze sygnały pochodzą z branży transportowej. Część maszynistów prowadzi składy jako pracownicy różnych podmiotów. Kierowcy zawodowi mają ustawowe ograniczenie godzin pracy także na rzecz innych podmiotów, jednak ustawa o czasie pracy kierowców dotyczy tylko motorniczych. Maszynistów nie obejmują takie ograniczenia. Zresztą kierowcy też nie zawsze składają pracodawcom oświadczenia, że jeżdżą także dla innych – mówi Agata Kostyk-Lewandowska, OIP we Wrocławiu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl

Magdalena Zwolińska, adwokat kancelaria Raczkowski i Wspólnicy sp.k.

Sytuacja, w której pracownik świadczy u nas pracę codziennie w godzinach 7.00 – 15.00, a następnie pozostaje w naszym zakładzie i świadczy pracę dla innego pracodawcy, na podstawie odrębnej umowy, nie będzie rodziła problemów z punktu widzenia przepisów o czasie pracy. Mamy bowiem dwa odrębne stosunki pracy, z dwoma różnymi podmiotami i w ramach każdego z nich oddzielnie rozliczamy czas pracy. Jedynym łącznikiem jest tutaj to samo miejsce świadczenia pracy. Problemy mogą powstać, jeżeli się okaże,  że zawarte umowy dotyczą tego samego rodzaju pracy, a powiązania między pracodawcami są tego rodzaju, że w istocie pracownik wykonuje czynności tylko na rzecz jednego z nich.

Zobacz serwisy:

Umowy i dokumenty » Umowa o pracę

Czas pracy » Doba pracownicza

Czas pracy » Minimalny odpoczynek