Każdego, kto zaczyna własną działalność gospodarczą, najpierw czeka spacer po urzędach, w których trzeba złożyć odpowiednie dokumenty. Osoby fizyczne oraz wspólnicy spółek cywilnych muszą zacząć od złożenia wniosku o wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Pozostałe spółki zgłasza się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Drugi krok to wyrobienie numeru REGON w urzędzie statystycznym.
Następnie, tak jak w przypadku każdego interesu, najważniejszy jest dobry biznesplan. Jeśli nigdy go nie pisaliśmy, możemy skorzystać z darmowej pomocy ekspertów np. w urzędzie pracy lub znaleźć przykładowy biznesplan hotelu czy pensjonatu w Internecie. Równie ważne jest też dokładne zbadanie rynku, sprawdzenie, co oferuje konkurencja i czy nie jest jej w okolicy za dużo. Może nigdzie nie ma basenu albo kortów tenisowych, a my mamy fundusze, aby zorganizować taką formę rozrywki?
– Jeśli sąsiedni pensjonat ma stajnie i oferuje gościom przejażdżki, to nie znaczy, że w tę okolicę przyjeżdżają miłośnicy hippiki. Jedna stajnia wystarczy – tłumaczy Waldemar Kurczyński, właściciel pensjonatu Modrzew na Mazurach.
Do uruchomienia nie jest potrzebna koncesja ani pozwolenie. Obiekt musi być jedynie wpisany do ewidencji, którą w zależności od zaszeregowania i położenia ośrodka prowadzi wojewoda, wójt, burmistrz lub prezydent miasta.
Wniosek o zaszeregowanie i wpis do ewidencji powinien zawierać:
- imię i nazwisko oraz siedzibę przedsiębiorcy,
- nazwę obiektu,
- opis obiektu wraz z (w przypadku hoteli) opinią służb budowlanych, przeciwpożarowych i sanitarnych,
- wskazanie zaszeregowania do określonej kategorii,
- REGON przedsiębiorcy.
Do wniosku należy dołączyć ostateczną decyzję o pozwoleniu na budowę lub zmianę sposobu użytkowania obiektu.Wniosek taki zaopiniuje powołany przez wojewodę zespół, w którego skład wchodzą m.in. pracownicy nadzoru budowlanego, inspekcji sanitarnej, straży pożarnej i przedstawiciele stowarzyszeń turystycznych.Przedsiębiorca musi zgłosić do ewidencji informacje o:
- zaprzestaniu działalności,
- zmianie działalności sezonowej na stałą lub odwrotnie,
- zmianie (nawet o jedno) liczby miejsc noclegowych.
Zawieszenie działalności, np. z powodu kłopotów finansowych, nie wymaga zgłoszenia do ewidencji.
Prowadzącym hotel, pensjonat czy dom wypoczynkowy może być każda osoba fizyczna lub prawna. Niekoniecznie musi być nawet właścicielem obiektu. Może to być np. dzierżawca lub najemca.
– Swój ośrodek znalazłem w Internecie w ogłoszeniach o dzierżawie. Już wcześniej spełniał rolę hoteliku, dlatego nie musiałem się martwić o normy budowlane czy przeciwpożarowe. Po prostu zarejestrowałem firmę, a pieniądze, które miałem na inwestycje, przeznaczyłem na wystrój, reklamę i pensje dla pracowników – mówi Wojciech Arent, właściciel ośrodka Arena w Łazach.
– Mimo wszystko odradzam rozpoczynanie tego rodzaju działalności w wynajmowanych pomieszczeniach. Grozi to plajtą, jeśli się nie trafi z ofertą. Takie samo ryzyko niesie zakup lokalu z myślą o tego typu działalności, chyba że jest to obliczone na długoletnią inwestycję w nieruchomość, a działalność na zwrot kosztów utrzymania – uważa Sławomir Kołakowski, współwłaściciel hoteliku Zacisze w Katowicach.
Lokal może być własny, wynajęty lub zbudowany od podstaw. Jakiekolwiek będzie to miejsce, musi zostać odpowiednio przystosowane. Zgodę na przekształcenie trzeba uzyskać w wydziale architektury, a następnie wspólnie z architektem przygotować projekt. Gdy będzie gotowy, muszą go zatwierdzić rzeczoznawcy: przeciwpożarowy i sanitarny. To oni wydadzą nam ostateczną zgodę na rozpoczęcie budowy. Przed kupnem ziemi, na której chcielibyśmy postawić swój ośrodek, trzeba się dowiedzieć w urzędzie gminy, jaki jest plan zagospodarowania przestrzennego tego terenu. Jeśli np. ziemia ma jeszcze status rolnej, można to zmienić w wydziale geodezji. Zanim obiekt stanie się hotelem, musi zostać dopuszczony do użytku przez służby nadzoru budowlanego, sanitarno-epidemiologiczne i przeciwpożarowe.
Sanepid albo inspektorzy nadzoru budowlanego mają prawo kontrolować przedsiębiorcę. Nie każdy budynek nawet po przeróbkach będzie spełniać dosyć rygorystyczne normy. Na rynku funkcjonują nawet firmy specjalizujące się w projektach hoteli i pensjonatów, które oferują sprawdzone pomysły. Zgodnie z art. 44 ustawy o usługach turystycznych właściciel lub dzierżawca obiektu musi umieścić w widocznym miejscu jego nazwę, tablicę określającą rodzaj i kategorię świadczonych usług, a także informacje o przystosowaniu obiektu do potrzeb osób niepełnosprawnych. To nie tylko obowiązek, ale i dobra reklama.
Decydując się na otwarcie pensjonatu, należy zdecydować:
- czy chcemy przyjmować gości przez cały rok czy tylko w sezonie,
- czy dana okolica przyciąga weekendowych turystów czy wczasowiczów,
- czy będziemy zapewniać im sam nocleg czy może nocleg z wyżywieniem,
- jeśli z wyżywieniem, to własnym czy kateringowym, a może tylko udostępnimy gościom kuchnię,
- co chcemy/możemy zapewnić turystom, aby wybrali właśnie nasz ośrodek,
- czy na miejscu znajdziemy pracowników (koszty zakwaterowania personelu mogą się okazać zbyt wysokie).
Od odpowiedzi na te pytania będzie zależeć, jakie wymagania trzeba spełnić.
Każdy obiekt świadczący usługi o charakterze hotelarskim musi spełniać elementarne wymogi sanitarne. Reguluje to rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie obiektów hotelarskich i innych obiektów, w których są świadczone usługi hotelarskie (DzU z 2001 nr 66, poz 665). Na jeden węzeł higieniczno-sanitarny może przypadać maksymalnie 15 osób. Jego podstawowe wyposażenie to: wanna lub prysznic, umywalka z półką lub blatem, wieszaki na ręcznik i kubek, torba higieniczna, mydelniczka, WC, lustro z górnym lub bocznym oświetleniem, uniwersalne gniazdko elektryczne z osłoną, pojemnik na śmieci, mydełko toaletowe lub dozownik do płynnego mydła i ręczniki papierowe, ręcznik frotté bądź suszarka do rąk. Oczywiście za brak wieszaka żaden organ kontrolujący nie zamknie ośrodka ani nie nałoży kary. Chodzi jednak również o komfort turystów. Jak twierdzą wszyscy nasi rozmówcy, przepisem na sukces jest przede wszystkim zadowolony klient, który nie tylko wróci za rok, ale i poleci to miejsce najbliższym.
Oferowanie wyżywienia to ważny element działalności, warto więc wygospodarować trochę miejsca na kuchnię. Trochę, czyli oddzielne pomieszczenie do przygotowywania posiłków i drugie do zmywania (drogi naczyń brudnych i czystych nie mogą się krzyżować). Do tego oddzielne wejście dla dostawców, magazyn, aneks do obierania warzyw i osobna wentylacja. Poza tym sprzęt, w tym kuchenka – najlepiej elektryczna, i oddzielna lodówka na produkty dla gości, jeśli my też prywatnie korzystamy z tego pomieszczenia.
– Pozwolenie na prowadzenie kuchni jest mimo wielu opinii i pozornych utrudnień łatwe do uzyskania, jeżeli się spełni wszelkie normy sanepidu, a jesteśmy przykładem na to, że można – mówi Andrzej Dejnakowski, który wynajmuje pokoje w małym pensjonacie Hubertus w Rewalu.
Jednak nie dla wszystkich jest to takie proste, dlatego innym, coraz częściej stosowanym rozwiązaniem jest po prostu udostępnianie odpowiednio wyposażonej, ale jedynie według naszego uznania, kuchni gościom.
– W naszym przypadku ze względu na wymagania, których spełnienie jest co prawda możliwe, ale poniesione nakłady powodują nieopłacalność, zrezygnowaliśmy z prowadzenia wyżywienia. Udostępniamy naszym gościom kuchnię do ich dyspozycji. W warunkach europejskich skutecznie funkcjonuje system Bad and Breakfast. W Polsce wygląda to jednak nieco inaczej. Dzięki wszechwładzy organów, np. sanitarnych, i braku ścisłych ustaleń żyjemy w innej Unii Europejskiej – mówi Sławomir Kołakowski.
Łatwiej mają gospodarstwa agroturystyczne. Jeśli nie mają więcej niż pięć pokoi, w ogóle nie są kontrolowane przez sanepid. Nieco większe również nie powinny mieć problemów.
– W agroturystyce trzeba stawiać na wyżywienie proste, domowe. Sanepid przy żywieniu do 20 osób nie ustawia poprzeczki wysoko. Nie mieliśmy do tej pory żadnych problemów z inspektorami. Liczy się schludność, czystość i aktualne badania lekarskie – mówi Andrzej Kwiatkowski, który prowadzi gospodarstwo agroturystyczne Na Skraju Lasu.
Pamiętajmy jednak, że np. w miejscowościach nadmorskich aż się roi od obiektów wyłącznie gastronomicznych, dlatego warto sprawdzić, jak sobie radzi okoliczna konkurencja, i czy turyści nie wolą zjeść „na mieście”. Jeśli tak jest, możemy np. umówić się z jakąś restauracją na zniżki dla naszych klientów za reklamowanie im przez nas właśnie tego lokalu gastronomicznego.
Dobrym pomysłem na dodatkowy dochód może być wynajmowanie pokoi w prywatnym lokum. Takie kwatery nie muszą spełniać zbyt rygorystycznych wymagań
W tym przypadku wszystko zależy od sezonu, bo najczęściej pokoje są wynajmowane turystom tylko latem i zimą.
– Dlatego nie należy się nastawiać na błyskawiczny zysk, bywają różne sezony. Proste przeliczenie liczby gości razy cena noclegu nie oddaje całej prawdy o zyskach – mówi Andrzej Dejnakowski, właściciel pensjonatu Hubertus w Rewalu.
Wynajmowanie prywatnych pokoi może być też jednak opłacalne w dużych miastach. Jest to wciąż nisza, którą warto wreszcie zapełnić. Wiele bowiem osób jeździ po kraju, np. w interesach, a jeśli są to mali przedsiębiorcy, nie zawsze ich stać na nocleg w drogich hotelach. Rejestry tego rodzaju obiektów – spełniających minimalne wymagania, jeśli chodzi o wyposażenie – prowadzi wójt, burmistrz lub prezydent danej miejscowości.
Pokój jedno- i dwuosobowy musi mieć co najmniej 6 mkw. Jeśli wstawimy do niego łóżko piętrowe, powierzchnia może zostać zmniejszona o 20 proc. Łóżka muszą mieć odpowiednie wymiary: jednoosobowe to minimum 90 x 200 cm, dwuosobowe 140 x 200 cm. Poza tym do niezbędnego wyposażenia zalicza się stolik nocny lub wiszącą półkę, stół lub stolik, krzesło (jedno na osobę, lecz nie mniej niż dwa na pokój), wieszak na ubrania, szafę lub zabudowaną wnękę garderobianą (minimum trzy wieszaki na osobę), lustro, stelaż na rzeczy osobiste.
Ustawodawca zadbał także o oświetlenie – przy każdym łóżku musi być lampka nocna, oświetlenie ogólne, a w oknach zaciemniające zasłony. Przynajmniej mały dywanik przy łóżku. Niezbędny jest też niepalny lub trudno palny kosz na śmieci. Cały obiekt musi być ogrzewany od października do kwietnia, a dostęp do ciepłej wody trzeba zapewnić przez całą dobę.
Podstawowe standardy sanitarne kwaterodawców sprawdzane podczas ewentualnej kontroli to m.in.:
- badanie wody na okoliczność przydatności do spożycia,
- stan wyposażenia i obłożenie węzłów higieniczno-sanitarnych,
- dostępność w obiekcie apteczki pierwszej pomocy,
- dokumentacja zdrowotna obsługujących gości,
- dezynfekcja koców, kołder, poduszek – profilaktycznie raz w roku.
– Dla nas największy problem to przepisy podatkowe, które są absurdalne w kwestii prowadzenia niewielkiej, sezonowej działalności – mówi Andrzej Dejnakowski.
– Znam przypadki prowadzenia tego typu działalności przez np. emerytów mieszkających w dużych mieszkaniach, lecz działania te są prowadzone w szarej strefie, ponieważ ponoszenie pełnych kosztów firmowych (np. księgowość: ok. 250 zł miesięcznie, ZUS: ok. 800 zł miesięcznie) powoduje nieopłacalność lub niską rentowność – mówi Sławomir Kołakowski.
Rada gminy może w uchwale zobowiązać kwaterodawców do pobierania i odprowadzania tzw. opłaty miejscowej. Zdarza się to najczęściej w miejscowościach o korzystnych warunkach klimatycznych.
Rolnicy decydujący się na prowadzenie gospodarstwa agroturystycznego muszą spełniać jeszcze mniejsze wymagania niż przy prowadzeniu pensjonatu
Agroturystyka stała się ostatnio bardzo popularnym sposobem na wypoczynek. Od strony formalnej nie nastręcza tyle trudności co założenie pensjonatu czy hotelu. Najmniej problemów mają rolnicy, którzy uprawiają ziemię (więcej niż 1 ha) lub hodują zwierzęta, a obsługa turystów jest dla nich jedynie dodatkowym źródłem dochodu. Nie muszą bowiem wówczas nawet rejestrować działalności gospodarczej. Swoją ofertę muszą jedynie zgłosić w urzędzie gminy, aby została umieszczona w ewidencji, a często i na stronie internetowej miasta. Zwolnione z obowiązku rejestracji są jednak tylko gospodarstwa do pięciu pokoi. Gdy jest ich więcej, w rozumieniu przepisów rolnik prowadzi działalność gospodarczą, a zatem musi zarejestrować firmę i odprowadzać podatki. – Uważam, że powinno się jednak zwiększyć liczbę pokoi z dotychczasowych pięciu do co najmniej dziesięciu lub po prostu określić stawkę przychodu zwolnionego z podatku, np. do poziomu granicy wejścia w VAT. Ułatwiłoby to życie tym wszystkim, którzy myślą o rozwoju na wsi, i nie zmuszałoby do lawirowania w interpretacji, co tak naprawdę jest pokojem, a co nie – uważa Marek Lipski, założyciel gospodarstwa agroturystycznego Stary Folwark.
Jeśli rolnik zamierza się zająć agroturystyką na większą skalę (więcej niż pięć pokoi), musi zrezygnować z ubezpieczenia w KRUS.
Agroturystyka uzyskuje duże dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Rolnik zakładający gospodarstwo agroturystyczne po zakończeniu inwestycji może się ubiegać o zwrot nawet połowy poniesionych kosztów, lecz maksymalnie 100 tys. zł. Może także starać się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dopłaty do kredytów preferencyjnych. Opiniowanie takich wniosków i informacje dotyczące przyznawania subwencji zapewniają wojewódzkie i powiatowe ośrodki doradztwa rolniczego. Doktor Jakub Szpon z Akademii Rolniczej w Szczecinie w ramach unijnego programu „Kapitał ludzki” prowadzi kursy dla początkujących w tym biznesie. –Wszystkiego nauczyliśmy się właśnie na takich kursach. Pochodzimy z żoną z miasta i nie mieliśmy pojęcia o tym, jak prowadzić tego rodzaju działalność – mówi Marek Lipski. – Takie bezpłatne szkolenia finansowane ze środków unijnych (EFS) będziemy organizować od września u siebie na miejscu.
Z tego typu kursów skorzystał też Andrzej Kwiatkowski. – Na pomysł wpadliśmy jesienią. Prace budowlane zaczęliśmy wiosną, a w lipcu mieliśmy już pierwszych gości – opowiada.
Jeśli nie jesteśmy rolnikami, to nie znaczy, że nie możemy prowadzić agroturystyki. Trzeba zarejestrować działalność wraz ze wszystkimi zobowiązaniami wobec urzędu skarbowego. Obowiązek ten jest niezależny od liczby pokoi.
Ten rodzaj działalności turystycznej pozwala na większy zarobek, jednak i wymagania są największe
Decyzja o pozwoleniu na budowę zostanie wydana, jeśli zagospodarowanie otoczenia obiektu obejmuje utwardzoną nawierzchnię dojazdów i dojść, należycie utrzymaną zieleń ozdobną i izolacyjną, oświetlenie terenu i oddzielenie części gospodarczej od części dostępnej dla gości.
Przy ocenie, czy obiekt jest hotelem, ważny jest charakter świadczonych usług. Zgodnie z ustawą usługi hotelarskie mogą być świadczone wyłącznie w obiektach o odpowiedniej wielkości z wykwalifikowanym personelem.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki w sprawie opłat związanych z zaszeregowaniem obiektu hotelarskiego (DzU z 2001 nr 72, poz 751) opłata za dokonanie oceny o zaliczenie do kategorii hoteli i moteli cztero- i pięciogwiazdkowych wynosi 150 proc. miesięcznego najniższego wynagrodzenia (obowiązującego w dniu składania wniosku o zaszeregowanie). Za przydział hotelu do kategorii jednogwiazdkowej (więcej niż 20 pokoi) należy zapłacić 60 proc. najniższego wynagrodzenia.
W zależności od kategorii hotel musi być wyposażony w odpowiednie urządzenia higieniczno-sanitarne zapewniające dostawę ciepłej i zimnej wody. W hotelach muszą być odpowiednio oświetlone klatki schodowe i pokoje. W tych ostatnich muszą być m.in. koce, pościel i ręczniki. Co pewien czas cały obiekt powinien być poddany dezynsekcji.
W zależności od standardu, który oferujemy gościom (zostaną nam za to przyznane gwiazdki), musimy spełnić różne dodatkowe wymogi, które szczegółowo określają załączniki do rozporządzenia ministra gospodarki w sprawie obiektów hotelarskich i innych obiektów, w których są świadczone usługi hotelarskie. – Recepta na sukces w tej branży to mieszanka determinacji, odporności na stres w chwilach, gdy obiekt świeci pustkami, i dużo szczęścia – mówi Sławomir Kołakowski.
Fundusze unijne dla przedsiębiorców są dostępne w tzw. programach krajowych oraz regionalnych
Co istotne, prawie w każdym z nich zarezerwowano specjalne środki na rozwój turystyki.
Wykorzystując właśnie te pieniądze, można uzyskać dotację na budowę lub modernizację bazy noclegowej (hotele, motele). W zależności od miejsca realizacji projektu trzeba przede wszystkim sięgnąć do odpowiedniego programu regionalnego. Następnie znaleźć odpowiednie działanie, z którego taką inwestycję można będzie sfinansować.
Można takiego programu poszukiwać samodzielnie, ale można również skorzystać ze specjalnego narzędzia stworzonego przez Regionalną Organizację Turystyczną Województwa Świętokrzyskiego (www.fundusze-turystyka.pl). Korzystając z niego, można znaleźć odpowiednie działania.
Na przykład, jeżeli będziemy chcieli zrealizować projekt związany z hotelarstwem na terenie województwa małopolskiego, program wskaże nam sześć potencjalnych możliwości sfinansowania takiej inwestycji. Trzeba z nich wybrać taką, która najbardziej odpowiada planowanej budowie. W następnej kolejności należy poczekać na ogłoszenie konkursu dotyczącego takiego działania (w niektórych województwach już to nastąpiło).
W celu przygotowania wniosku trzeba się zapoznać z dokumentacją konkursową i tzw. kryteriami wyboru projektu. Innymi słowy – musimy samodzielnie ocenić nasze szanse i zweryfikować, jakie elementy będą podlegały ocenie i ile punktów będzie mógł uzyskać wniosek. To pozwoli nam dopracować projekt.
Więcej na ten temat pisaliśmy w DF z 4 marca 2008 r. tekście „Gdzie szukać pieniędzy na turystykę”.
mgk
Od momentu zakupienia gospodarstwa minęły ponad cztery lata, zanim zdołaliśmy odtworzyć zrujnowane budynki gospodarcze oraz nauczyliśmy się zupełnie od zera hodowli i ujeżdżania koni, aby móc przyjmować gości w sposób, w jaki sami chcielibyśmy być obsłużeni. Największe problemy mieliśmy z władzami gminy, które do dziś nie uporały się ze zrobieniem drogi do naszego gospodarstwa. Według mnie receptą na sukces w tego rodzaju biznesie jest konsekwencja w pracy nad urządzaniem takiego miejsca, zgodnie z charakterem gospodarzy.
Kompromisy, aby dogodzić wszystkim, nie zdadzą się na nic. Należy zdecydować, jakiego rodzaju gości chce się przyjmować, i stworzyć ofertę specjalnie dla nich – nawet jeżeli goście są z innego kraju, choćby z tak egzotycznego jak Kenia, Korea czy Jordania, a zdarzali nam się i tacy, nie mówiąc o Europejczykach. Inaczej szybko można się zmęczyć ludźmi, którzy przecież mieszkają w naszym domu.
Osobom chcącym w przyszłości zająć się tego rodzaju działalnością sugerujemy udział w szkoleniach prowadzonych przez profesjonalistów.
- ustawa z 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (DzU z 2004 r., nr 223, poz. 2268)
- ustawa z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU 2007r., nr 155, poz. 1095)