Jeżeli wypełnią druki zgodnie z prawdą, narażają się inspektorom transportu drogowego, zwłaszcza za granicą.

Gdy zrobią to tak, by mieć spokój na szosie, nieprawidłowości wytkną im inspektorzy pracy.

Unijne formularze wymieniają tylko nieliczne przyczyny, dla których szofer nie siedział akurat za kierownicą.

– Mój kierowca pracował przez cały dzień w siedzibie firmy. Nie wiem, co mam wpisać w nowy formularz poświadczający nieprowadzenie auta, nie przewiduje on bowiem takiej możliwości – skarży się właściciel firmy budowlanej z Poznania.

Problemy zgłaszają też inni.

„Kierowca prowadził pojazd do godz. 14 we wtorek – pisze czytelnik z Włocławka. – Od środy poszedł na urlop. Jak mam to wykazać w nowym formularzu, który przewiduje określenie czasu nieprowadzenia co do godziny? Jeżeli wpiszę, że wziął urlop od środy, to inspektor na szosie uzna, że nie ma żadnego potwierdzenia, iż nie prowadził od godz. 14 we wtorek do północy. Jeżeli wpiszę, że ma urlop od wtorku od godz. 14, a faktycznie bierze go od środy, to w razie kontroli w firmie narażę się na sankcje inspektora pracy”.

Kara za niepotwierdzenie prowadzenia dużego auta przez dobę wynosi 500 zł, jeśli kierowca porusza się po polskich drogach

. Stawkę określa załącznik do ustawy o transporcie drogowym. Więcej można zapłacić w niektórych innych krajach Unii Europejskiej.

W Belgii takie naruszenie skutkować może karą 1250 euro

. Jeszcze ostrzejsze przepisy obowiązują na Węgrzech: tam można zapłacić nawet równowartość 6 tys. zł.

Obowiązek jednolitych formularzy wynika z przepisów unijnych.

Dotyczy on prowadzących pojazdy w krajowym transporcie drogowym (czyli ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t albo autobusy zabierające więcej niż dziewięć osób łącznie z kierowcą). Kierowcy muszą okazywać w razie kontroli zaświadczenie, że nie prowadzili pojazdu albo prowadzili auto niepodlegające ustawie o transporcie drogowym (np. osobowe).

W Polsce obowiązek wypełniania unijnego formularza został wprowadzony 3 listopada. W pozostałych krajach Unii obowiązywał nieco wcześniej.

Przepisy nakładające na kierowców obowiązek posiadania zaświadczeń na odpowiednim druku wynikają z nowelizacji ustawy o transporcie drogowym opublikowanej w DzU z 2007 r. nr 192, poz. 1381, choć to, co ma być w zaświadczeniu, określa nie ustawa o transporcie drogowym, ale ustawa o czasie pracy kierowców w art. 31.

Zgodnie z unijnymi przepisami w formularzu przewidziano tylko trzy przyczyny nieprowadzenia pojazdu: chorobę, urlop oraz nieprowadzenie pojazdu podlegającego wymaganiom dotyczącym czasu prowadzenia pojazdów.

Zaświadczenie dla kierowcy wystawia jego pracodawca. Ma być wypełnione elektronicznie bądź na maszynie. Kierowca dostaje je przed rozpoczęciem przewozu drogowego. Gdy nie prowadził określonego dnia, a w tym czasie był w trasie, to pracodawca wystawia takie zaświadczenie i przekazuje je niezwłocznie na żądanie osoby prowadzącej kontrolę. Jak dowiedzieliśmy się w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego, unijne stanowisko w sprawie formularzy dotarło wczoraj późno po południu do Polski. Podamy je, gdy tylko zostanie przetłumaczone.

Decyzja Komisji Europejskiej ujednolicająca dokumenty dotyczące nieprowadzenia pojazdu to krok w dobrym kierunku. Takie same druki obowiązują w całej Unii i inspektorzy nie mają problemów z ich weryfikacją. Formularz, zgodnie z unijną dyrektywą 2006/22/WE, wymienia tylko trzy przyczyny nieprowadzenia pojazdu. Ponieważ w praktyce możliwości jest więcej, mamy kłopot z wypełnianiem tych druków. Potrzebna jest szybka nowelizacja formularza. Gorzej, że nie bardzo wiemy, co dziś radzić kierowcom jadącym w zagraniczne trasy. Zadaliśmy pytania zrzeszeniom przewoźników w innych krajach, ale nie odpowiedzieli. A kary za brak takiego potwierdzenia są w niektórych krajach bardzo wysokie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: z.jozwiak@rp.pl