Roman Zemanek, starszy specjalista Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu

- Pracuję na umowę o pracę na pół etatu. Od pewnego czasu szef każe mi dzień w dzień pracować dłużej niż 4 godziny dziennie. Za te dodatkowe godziny nie chce mi płacić i twierdzi, że jest to praca wynikająca z zakresu moich obowiązków stanowiska pracy. Czy rzeczywiście nic mi się za te godziny nie należy? – pyta czytelnik.

Wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną – tak stanowi art. 80 zdanie 1 kodeksu pracy. Z tego względu, mimo umowy zawartej na niepełny wymiar czasu pracy, pracodawca powinien zapłacić pracownikowi wynagrodzenie za pracę świadczoną tak w godzinach wynikających z umówionego wymiaru czasu pracy, jak i za godziny przekraczające ten wymiar.

Zgodnie zaś z art. 151 § 5 k.p., który dotyczy zatrudniania pracowników w niepełnym wymiarze czasu pracy: Strony ustalają w umowie o pracę dopuszczalną liczbę godzin pracy ponad określony w umowie wymiar czasu pracy pracownika zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy, których przekroczenie uprawnia pracownika, oprócz normalnego wynagrodzenia, do dodatku do wynagrodzenia, o którym mowa w art. 1511 § 1.

W tej sytuacji pracodawca powinien wypłacić pracownikowi:

- wynagrodzenie za każdą przepracowaną godzinę pracy w danej dniówce, czyli za 4 godziny plus godziny przekroczenia dobowego czasu pracy, obejmujące jego normalne składniki – tj. wynikające ze stawki osobistego zaszeregowania (wynikającej ze stawki miesięcznej lub godzinowej), w tym także ewentualnie inne dodatki, jeśli wynikają z regulacji wewnątrzzakładowej lub wprost z umowy o pracę (np. premię regulaminową, dodatki czynnościowe itp.),

- dodatek do wynagrodzenia, o którym mowa w końcowej części cytowanego art. 1511 § 5 k.p. – w razie przekroczenia umówionego wymiaru czasu pracy.

Równie ważną kwestią podnoszoną w zapytaniu jest nagminne polecanie pracy „w nadgodzinach". Powierzanie stale pracy w godzinach znacznie przekraczających umówiony wymiar czasu pracy świadczy o tym, że pracodawca zaniżył wymiar czasu pracy wobec rzeczywistej potrzeby obsady stanowiska pracy w dniówce roboczej. Powinien więc odpowiednio dostosować do tego wymiar czasu pracy w drodze porozumienia stron, a następnie aneksu do umowy.

Jeżeli pracodawca nie uwzględni wniosku pracownika w tej sprawie, zatrudnionemu pozostaje wyłącznie możliwość wystąpienia do sądu z pozwem o ustalenie faktycznej treści stosunku pracy, której to zmiany pracodawca nie dokonał, mimo obowiązku zaktualizowania na piśmie nowych warunków zatrudnienia. W razie zaistnienia takiej sytuacji pracownik ma oczywisty interes prawny w tym względzie, ponieważ wyższy (faktyczny) wymiar czasu pracy ma wpływ na wiele uprawnień pracowniczych, w tym m.in. prawa do urlopu wypoczynkowego w odpowiednio wyższym wymiarze. W pozwie należy wykazać, że po zawarciu umowy na pół etatu zmieniły się warunki świadczenia pracy i z tego powodu zwiększył się wymiar czasu pracy, czego pracodawca nie potwierdził w drodze pisemnego aneksu do umowy.

Ewentualny spór w tym zakresie może jednak rozstrzygnąć wyłącznie sąd pracy, który jest organem władnym do rozstrzygania sporów z zakresu roszczeń wynikających ze stosunku pracy. Roszczenia takie, zgodnie z art. 291 k.p., przedawniają się z upływem 3 lat, licząc od dnia wymagalności.

Zastrzegam, że niniejsza odpowiedź nie stanowi wykładni prawa. Do dokonywania takiej wykładni tutejsza instytucja nie jest upoważniona (znajduje się to w gestii m.in. Sądu Najwyższego w formie jego uchwał). W tej sytuacji jest to jedynie forma zajęcia stanowiska w sprawie i wyrażenie poglądu w świetle przedstawionego w piśmie stanu faktycznego oraz aktualnego stanu prawnego.