Kierowców mających własne firmy oraz zatrudnionych na umowach cywilnych prowadzących pojazdy na trasach do 50 km nie dotyczy teraz ani unijne rozporządzenie 3820, ani ustawa o czasie pracy kierowców. Nowelizacja tej ostatniej poświęca im odrębny rozdział 4a. Rozdział ten obejmuje także motorniczych tramwajów, dla których wprowadza jednak okres przejściowy. Nowe regulacje będą ich zatem obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2009 r.
Kierowcy komunikacji miejskiej nie mogą prowadzić pojazdów dłużej niż dziesięć godzin dziennie. Rygor ten znacznie ogranicza możliwość zlecenia im pracy nadliczbowej.
Przykład 1
Autobus komunikacji miejskiej obsługuje dwóch kierowców. W środę pan Jan miał prowadzić przez osiem godzin. Szef poprosił go jednak o zastępstwo, bo zachorował zmiennik. Pan Jan w środę pracował w sumie 12 godzin, w tym były cztery nadgodziny. Zakwestionował to inspektor transportu drogowego, bo jazda może trwać najwyżej dziesięć godzin.
Pracodawcy wolno w takiej sytuacji zlecić cztery godziny nadliczbowe, byle nie wszystkie były poświęcone prowadzeniu pojazdu.
Przykład 2
Kierowca miejskiego autobusu pracuje osiem godzin dziennie. W tym czasie prowadzi pojazd przez sześć godzin, a przez dwie sprząta. Jednego dnia ze względu na korki wmieście jeździł dziesięć godzin. Mimo to szef kazał mu posprzątać, co zajęło mu godzinę. Tego dnia pracował zatem 11 godzin, w tym przez trzy w nadgodzinach. Wszystko jest w porządku, ponieważ czas prowadzenia pojazdu nie przekroczył dziesięciu godzin.
Tygodniowy czas prowadzenia pojazdów przez kierowców komunikacji miejskiej nie może przekraczać 60 godzin, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni - 90 godzin. Jeśli w pierwszym tygodniu pracownik jeździ 54 godziny, to w drugim może tylko 36 godzin.
Problem w tym, że tygodniowy czas pracy kierowcy też wynosi maksymalnie 60 godzin. Pokrywanie się obydwu limitów utrudnia planowanie czasu pracy. Gdy pracodawca chce, by kierowca komunikacji miejskiej oprócz prowadzenia pojazdu wykonywał też inne czynności, musi mu zmniejszyć tygodniowy czas pracy. Jednocześnie skróci też czas prowadzenia.
Przykład 3
Firma zatrudnia kierowców autobusów komunikacji miejskiej w równoważnym systemie czasu pracy. W poniedziałki, środy i piątki pracują po 12 godzin. Wydłużony dobowy wymiar czasu pracy w tych dniach pracodawca rekompensuje krótszą pracą w innych dniach tygodnia. Jeden z kierowców przepracował w tygodniu łącznie z pracą nadliczbową 60 godzin, w tym przez 50 godzin jeździł, a przez pozostałe dziesięć sprzątał.
Nowy rozdział 4a ustawy o czasie pracy kierowców przewiduje też dla kierowców komunikacji miejskiej specjalne odpoczynki. Są one następujące: ¦ co najmniej 30 minut przerwy na odpoczynek, gdy łączny dzienny czas prowadzenia pojazdu wynosi od sześciu do ośmiu godzin, ¦ co najmniej 45 minut - gdy przekracza osiem godzin. Uwaga! Nie ma przeszkód w udzielaniu krótszych przerw od wymienionych. Jedna z nich musi jednak trwać przynajmniej 15 minut.
Przykład 4
Kierowca prowadzi pojazd dziesięć godzin dziennie. Przysługuje mu zatem 45 minut przerwy na odpoczynek. Pracodawca podzielił ją na dwie części: dłuższą30-minutową i trzy krótsze po pięć minut. Zrobił to prawidłowo. Popełniłby błąd, gdyby 45-minutowy odpoczynek podzielił na odcinki dziesięcio- albo pięciominutowe.
Oprócz przerw w pracy kierowcom komunikacji miejskiej przysługuje też co najmniej 11-godzinny odpoczynek dobowy i co najmniej 35-godzinny tygodniowy. Tego ostatniego trzeba udzielać zawsze po sześciu dniach pracy, licząc od zakończenia poprzedniego odpoczynku tygodniowego. Nie może być zatem tak, że kierowca skorzysta z odpoczynku tygodniowego po dwóch tygodniach pracy.
Przykład 5
Firma zajmująca się transportem miejskim zatrudnia kierowców i pracowników administracji. Okres rozliczeniowy rozpoczął się pierwszego dnia miesiąca w poniedziałek. Tego też dnia pracownik korzysta z odpoczynku tygodniowego. Następny odpoczynek pracodawca zaplanował mu dopiero za dwa tygodnie w niedzielę, po 12 dniach przerwy. Jeśli chodzi o odpoczynek tygodniowy kierowców, to taki odstęp jest niedopuszczalny. Odpoczynek tygodniowy przysługuje im najdalej tydzień później, czyli w następny poniedziałek.
Harmonogramy czasu pracy dla kierowców autobusów miejskich (trasy do 50 km) ustalamy na okresy miesięczne, a przy przewozach regularnych na trasach nie dłuższych niż50km -na dwa tygodnie. Przy przewozach rzeczy natomiast w ogóle nie trzeba tworzyć rozkładów czasu pracy. - Te okresy miesięczne lub dwutygodniowe nie są jednak okresami rozliczeniowymi. Wrozdziale4a ustawy o czasie pracy kierowców ustawodawca nie posługuje się terminem okres rozliczeniowy. Podobnie jak przy mieszanym systemie czasu pracy, tak i dla kierowców komunikacji miejskiej harmonogramy czasu pracy można ustalać na okresy krótsze niż rozliczeniowe. Ten ostatni może na przykład wynosić cztery miesiące, a harmonogram czasu pracy wolno ustalać na miesiąc - wyjaśnia Monika Wacikowska, specjalistka z zakresu prawa pracy.