„Kończy się era niemocy administracyjnej. Specustawa to potężne narzędzie legislacyjne, które upraszcza wszystkie etapy inwestycji: od lokalizacji, przez nabywanie nieruchomości, aż po uzyskiwanie zezwolenia. Skracamy czas potrzebny na przygotowanie inwestycji nawet o 70 proc.” – chwali się na swoich stronach Ministerstwo Obrony Narodowej. To nie dziwi, ponieważ za jej przygotowanie odpowiadał wiceminister obrony Cezary Tomczyk.
Dalej czytamy, że „dzięki jednej, zintegrowanej decyzji administracyjnej wydawanej przez wojewodę. Żadnych wieloletnich procedur, żadnych biurokratycznych labiryntów. Wyłączamy też kluczowe inwestycje z długotrwałych decyzji środowiskowych. (…) Nowe przepisy obejmą zarówno jednostki MON i MSWiA, jak i spółki przemysłowego potencjału obronnego. To oznacza realne wsparcie dla polskich firm zbrojeniowych oraz skuteczną rozbudowę krajowego potencjału produkcji sprzętu i amunicji”. Na razie jednak rzeczywistość nie pokrywa się z tymi deklaracjami”.