Kandyduje pan na prezesa Izby karnej SN. Ma pan pomysł, jak poprowadzić izbę na swoich zasadach?
Mamy trudne czasy dla Izby Karnej, tak jak i całego SN. Myślę, że kierowanie w tych czasach Izbą to mniej już zaszczyt i prestiż, a przede wszystkim dbanie o zachowanie wartości i zasad praworządności w tych trudnych czasach. To zatem przede wszystkim bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie, a sposób jego wykonania będzie oceniany przez następne lata przez wszystkich prawników, którzy tak jak my, tzw. starzy sędziowie, patrzymy na obecny stan praworządności. Jak zaś jest, to wszyscy widzimy i to zupełnie inny temat. Wracając więc do pytania, wyraziłem zgodę na kandydowanie, bo prosili mnie o to koleżanki i koledzy z Izby, a ja Ich wszystkich cenię i szanuję, a jeśli oni uważają, że mogę być kandydatem, to mimo swojego sceptycyzmu co do szans na wybór, przyjąłem to wyzwanie.