Od 15 stycznia do ZUS wpłynęło 36 tys. wniosków o umorzenie zaległych składek. Prawie 2 tys. zostało przez ZUS odrzuconych.

– Chodzi o sytuacje, gdy wniosek składają np. spadkobiercy niemający decyzji o przeniesieniu odpowiedzialności z osoby zmarłej  lub osoby, które nie zgłosiły się do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych – mówi Radosław Milczarski z centrali ZUS w Warszawie.

Tylko na wniosek

W myśl ustawy z 9 listopada 2012 r. o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność  z abolicji może skorzystać tylko osoba, która złoży w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wniosek o umorzenie. Niezbędne formularze i poradę, jak je wypełnić, łatwo uzyskać w każdej placówce zakładu. Zainteresowani abolicją nie muszą więc korzystać z usług rozmaitych doradców, którzy liczą sobie nawet kilkaset złotych za wypełnienie takiego wniosku.

Z szacunków przedstawionych przez ZUS podczas prac nad tymi przepisami w Sejmie wynika, że dotyczą one nawet 500 tys. przedsiębiorców. Do tej pory  o umorzenie wystąpiło mniej  niż 10 proc. uprawnionych.

Z   umorzenia zaległych składek może skorzystać każda osoba, która w okresie od  1 stycznia 1999 r. do  28 lutego 2009 r.  prowadziła pozarolniczą działalność gospodarczą i z tego tytułu podlegała pod obowiązkowe ubezpieczenia społeczne. Nie ma przy tym znaczenia, czy dopiero teraz otrzymała z ZUS wezwanie do zapłaty zaległości, czy też ZUS wezwał ją do niej w poprzednich latach i teraz spłaca dwój dług po rozłożeniu go przez ZUS na raty.

–  Wiele osób po prostu nie wie, że może wystąpić do ZUS o umorzenie składek – wyjaśnia Dorota Wolicka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który uczestniczył w procesie legislacyjnym nad przepisami abolicyjnymi. – Praktycznie każdego dnia kontaktują się z nami kolejne osoby, które spłacają zaległe składki rozłożone na raty  lub dopiero co dostały wezwanie do zapłaty zaległości z lat 1999–2009. Z niedowierzaniem dopytują, czy to prawda, że składki z tego okresu podlegają umorzeniu.

Kto zapłacił, ten stracił

Zgodnie z ustawą przedsiębiorcy mają dwa lata od jej wejścia w życie na złożenie wniosku o umorzenie. Najpóźniej można to zrobić do 15 stycznia 2015 r. Dla osób, które już spłacają zaległości, zwlekanie z abolicją nie ma najmniejszego sensu. Spłacone kwoty nie podlegają bowiem umorzeniu  ani zwrotowi. Z drugiej jednak strony zapłacone składki będą się wliczały do przyszłej emerytury, nie są więc całkowicie stracone. Po prostu podwyższą one   przysługujące   świadczenie. Z naszych obliczeń wynika jednak, że nie kalkuluje się płacić pozostałych składek. Kwota ewentualnej podwyżki świadczenia  zrekompensowałaby wydatki związane z zapłatą zaległości dopiero po czterdziestu latach pobierania emerytury.

Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie los osób, które 1 września 2012 r.   lub później prowadziły działalność gospodarczą. O tym, czy skorzystają oni z abolicji, zadecyduje dopiero Komisja Europejska. Może odmówić tym przedsiębiorcom prawa do umorzenia, jeśli uzna, że naruszy ono zasady konkurencji na unijnym rynku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl