Jeśli niezdolność do pracy trwa dłużej niż okres zasiłkowy – czyli zwykle 182 dni – ubezpieczonemu przysługuje świadczenie rehabilitacyjne. Z tym, że dalsze leczenie lub rehabilitacja muszą rokować odzyskanie zdrowia. Świadczenie przysługuje przez okres niezbędny do przywrócenia zdolności do pracy, ale nie dłużej niż 12 miesięcy.
Tak wynika z art. 18 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AAB4D5786082585DD41C3A5554AF5B59?id=176768]ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.)[/link].
[b]Świadczenie wypłacane jest w wysokości 90 proc. podstawy wymiaru zasiłku chorobowego – przez pierwsze 90 dni. Potem w obniżonej wysokości – 75 proc. tej podstawy[/b].
[srodtytul]Wniosek i orzeczenie[/srodtytul]
Aby je otrzymać, należy na cztery tygodnie przed zakończeniem okresu zasiłkowego (aby uniknąć przerwy w wypłacie) złożyć w oddziale ZUS wniosek o świadczenie rehabilitacyjne na druku ZUS Np-7.
Trzeba do niego dołączyć: zaświadczenie o stanie zdrowia (ZUS N-9) wypełnione przez lekarza leczącego, wywiad zawodowy z miejsca pracy (ZUS N-10), chyba że chodzi o niezdolność do pracy, która powstała po ustaniu tytułu ubezpieczenia lub osoba niezdolna do pracy jest ubezpieczonym prowadzącym działalność pozarolniczą.
Czasem potrzebne są dodatkowe dokumenty, takie jak protokół powypadkowy lub karta wypadku przy pracy (gdy niezdolność jest skutkiem takiego wypadku) czy decyzja o stwierdzeniu choroby zawodowej.
Ubezpieczony musi też się stawić przed orzecznikiem ZUS. Ten zdecyduje, czy należy się świadczenie. Od jego orzeczenia przysługuje sprzeciw do komisji lekarskiej, który należy złożyć w ciągu 14 dni.
Może się też zdarzyć, że osoba, która wystąpiła o rentę z tytułu niezdolności do pracy, jej nie otrzyma, ale lekarz orzeknie o potrzebie przyznania właśnie świadczenia rehabilitacyjnego, bo uzna, że są rokowania poprawy stanu zdrowia.
[srodtytul]Ryzyko utraty pracy[/srodtytul]
Osoba, która dłuższy czas przebywa na świadczeniu rehabilitacyjnym, musi się liczyć z utratą zatrudnienia. Zgodnie z art. 53 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3EBDF9FFC8AB9FA27CECD79A52046C82?id=76037]kodeksu pracy[/link] [b]firma może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, jeżeli niezdolność do pracy wskutek choroby trwa u danej osoby dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku oraz świadczenia rehabilitacyjnego przez pierwsze trzy miesiące[/b], jeśli ta osoba była zatrudniona dłużej niż sześć miesięcy lub też – gdy niezdolność do pracy jest skutkiem wypadku przy pracy lub choroby zawodowej.
Jeśli więc zainteresowany dłużej przebywał na świadczeniu rehabilitacyjnym, to zwykle po jego zakończeniu nie pozostaje już w stosunku pracy – bo szef rozwiązał z nim umowę bez wypowiedzenia. Zgodnie z art. 53 § 5 k.p. firma powinna w miarę możliwości ponownie zatrudnić pracownika, który w ciągu sześciu miesięcy od rozwiązania umowy bez wypowiedzenia zgłosi swój powrót do pracy – niezwłocznie po ustaniu wskazanych przyczyn nieobecności.
Tę samą zasadę, zgodnie z art. 20 ustawy zasiłkowej, należy zastosować odpowiednio do pracownika pobierającego świadczenie rehabilitacyjne, jeżeli zgłosi on swój powrót niezwłocznie po wyczerpaniu tego świadczenia, choćby nastąpiło to po upływie sześciu miesięcy od rozwiązania stosunku pracy. Osoba, która wystąpi z taką ofertą, może mieć nadzieję, że pracodawca dysponuje wolnymi miejscami odpowiadającymi kwalifikacjom byłego podwładnego. Niekoniecznie musi to oznaczać powrót na poprzednią posadę i na dotychczasowych warunkach.
[ramka][b]Inne zasady dla ciężarnych[/b]
Do końca ubiegłego roku kobiety, które w czasie ciąży korzystały z długich zwolnień lekarskich, pod koniec musiały występować o świadczenie rehabilitacyjne.
Brało się to stąd, że w tym czasie mijał im okres zasiłkowy wynoszący 182 dni. Świadczenie rehabilitacyjne przypadające na okres ciąży, tak jak zasiłek chorobowy, było wypłacane w wysokości 100 proc. podstawy. Stawianie się przed orzecznikiem ZUS w ostatnim trymestrze ciąży było dla przyszłych matek uciążliwe.
W związku z nowelizacją przepisów zasiłkowych nie ma już takiej potrzeby. [b]Obecnie, jeśli niezdolność do pracy występuje w trakcie ciąży, to zasiłek chorobowy przysługuje nie dłużej niż przez 270 dni. A zwolnienia w trakcie ciąży zwykle nie trwają dłużej.[/b][/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=m.januszewska@rp.pl]m.januszewska@rp.pl[/mail][/i]