Zdaniem Związku Rzemiosła Polskiego system ubezpieczeń społecznych gorzej traktuje osoby prowadzące działalność gospodarczą niż pracowników.
– Choć reprezentujemy rzemieślników, te postulaty dotyczą wszystkich bez wyjątku przedsiębiorców – zauważa Jarosław Kazenas z ZRP.
Z pewnością trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy płacą składki na ubezpieczenia społeczne obliczane na zupełnie innych zasadach niż pracownicy.
Najczęściej jest to 60 proc. tzw. podstawy wymiaru składek – czyli ogłaszanej co kwartał przez prezesa GUS kwoty średniego wynagrodzenia. U pracowników oskładkowaniu podlegają zaś wszystkie ich dochody. Przy czym część z nich płaci niższe od przedsiębiorców składki.
Wielkie kontrowersje przedsiębiorców wzbudził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 października 2007 r., który uznał, że mężczyźni są dyskryminowani w dostępie do wcześniejszej emerytury. To świadczenie przysługuje wyłącznie zatrudnionym na etacie. To chyba największa dyskryminacja przedsiębiorców, którzy nierzadko mają dłuższy staż ubezpieczeniowy. Nie bez znaczenia jest także to, że wielu z nich pracowało wcześniej na etacie, jednak w okresie transformacji, podjęli działalność gospodarczą zachęceni licznymi ułatwieniami lub zostali do tego zmuszeni po utracie pracy w likwidowanych przedsiębiorstwach państwowych.
Dzisiaj przepisy emerytalne wymagają, żeby ostatnim ubezpieczeniem zainteresowanego wcześniejszą emeryturą było ubezpieczenie pracownicze. Dla wielu przedsiębiorców jednak podejmowanie zatrudnienia u schyłku aktywności zawodowej może stanowić przeszkodę nie do przezwyciężenia.
Dlatego ZRP wystąpił do sejmowej komisji "Przyjazne państwo" z propozycją, by wykreślić z przepisów emerytalnych dodatkowe warunki uzyskania tego świadczenia, pozostawiając jedynie wymóg odpowiednio długiego stażu ubezpieczeniowego.
– Docierają do nas także sygnały, że wniosek o ocenę, czy te przepisy nie dyskryminują przedsiębiorców, trafił już do Trybunału Konstytucyjnego – dodaje Jarosław Kazenas z ZRP. – Miejmy więc nadzieję, że w najbliższym czasie wypowie się on na ten temat.
Przedsiębiorcy mają także ogromne problemy, gdy starają się o świadczenia przedemerytalne. Przepisy przewidują co prawda dla nich prawo do tego świadczenia, jednak przysługuje im ono dopiero po przeprowadzeniu kosztownego postępowania upadłościowego firmy, w sytuacji gdy ulega ona likwidacji z przyczyn finansowych.
Dyskryminujące dla przedsiębiorców są również przepisy dotyczące zasiłku chorobowego. Nabywają oni prawo do tego świadczenia dopiero po upływie 180 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego, tzw. okresu wyczekiwania. Jest on sześciokrotnie dłuższy niż w przypadku pracowników, którzy nabywają prawo do niego już po upływie 30 dni ubezpieczenia chorobowego.
Osobom prowadzącym działalność gospodarczą nie przysługuje także urlop wychowawczy.
Zgodnie z kodeksem pracy mają do niego prawo wyłącznie pracownicy.
Dla nich więc okres urlopu wychowawczego, który maksymalnie może trwać do trzech lat, jest traktowany jako składkowy, a składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób przebywających na urlopach wychowawczych finansowane są w całości przez budżet państwa.
– Liczymy na to, że zmiany będą następowały, choć może stopniowo – mówi Kazenas. – Z pewnością duże znaczenie ma to, że będą oznaczały dodatkowe wydatki z budżetu państwa, który ciągle dopłaja do ubezpieczeń społecznych. Najlepszym przykładem na to, że zmiany są możliwe, jest rządowy projekt skrócenia okresu oczekiwania w ubezpieczeniu chorobowym ze 180 do 90 dni. Ja jednak upieram się przy tym, że jeśli przedsiębiorca zdecyduje się na opłacanie składek, to jego uprawnienia nie powinny się różnić od przysługujących pracownikowi, nie powinien więc czekać na prawo do tego świadczenia dłużej niż 30 dni.