W ostatnich ośmiu latach prawie dwukrotnie zmalała liczba rent wypadkowych. Tak wynika z nowego raportu GUS i danych ZUS.
Na Śląsku najgorzej
Dwadzieścia lat temu w warunkach zagrożenia pracowało 168 osób na 1 tys. zatrudnionych. Dziesięć lat temu liczba ta zmalała do 144, a w zeszłym roku wyniosła 98. Najczęściej pracownicy mogą się skarżyć na hałas, pyły przemysłowe i zbyt niską/zbyt wysoką temperaturę.
– Spośród osób pracujących w warunkach zagrożenia co szósta to kobieta. W 2010 r. najtrudniejsze warunki pracy zanotowano w województwie śląskim. Co piąta osoba pracowała tam w warunkach zagrożenia zdrowia. Najbezpieczniejsze warunki pracy były na Mazowszu, gdzie na pogorszenie zdrowia narażona była co 25. osoba – mówi Artur Satora, rzecznik prasowy prezesa GUS.
W ekspresowym tempie maleje liczba osób, którym ZUS przyznaje prawo do renty wypadkowej. W 2003 r. zapadły aż 4364 takie decyzje, w 2005 r. – 3051, a w roku ubiegłym już tylko 2232.
– Podejście orzeczników zusowskich jest coraz bardziej restrykcyjne. Często zdarza się bowiem, że pracownicy składają odwołania do sądu i wygrywają. Nie wszystkich jednak stać na takie odwołania – mówi Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.
Zdaniem ekspertów z ZUS spadek wynika z czego innego. Remedium na niezdolność do pracy ma być skuteczna rehabilitacja.
Wykształconym trudniej
– Co roku w trybie prewencji rentowej kilkadziesiąt tysięcy osób przechodzi rehabilitację leczniczą, która umożliwia im powrót do pracy. Tylko w ubiegłym roku skorzystało z niej 70 tys. osób zagrożonych niezdolnością do pracy – mówi Wojciech Andrusiewicz z biura prasowego ZUS.
Upośledzenie organizmu nie wystarcza do przyznania renty w sytuacji, w której mimo tego upośledzenia możliwe jest podjęcie dotychczasowej pracy i leczenie schorzenia (wyrok SN sygn. II UK 125/08).
Uzyskanie renty wypadkowej rzeczywiście nie jest łatwe. Nie wystarczy bowiem, że przez pracę w warunkach szkodliwych pogorszy się stan zdrowia zatrudnionego. Podczas oceny niezdolności do pracy, w myśl art. 12 ustawy emerytalnej, o tej niezdolności decyduje poziom kwalifikacji ubezpieczonego, możliwość wykonywania dotychczasowej pracy lub podjęcia innej, a także celowość przekwalifikowania zawodowego.
Bierze się pod uwagę ponadto rodzaj i charakter dotychczas wykonywanej pracy, poziom wykształcenia poszkodowanego oraz jego wiek i predyspozycje psychofizyczne (wyrok SN sygn. I UK 64/10). Osobom lepiej wykształconym trudniej o rentę niż pracownikom fizycznym, bo mają większe możliwości znalezienia innej pracy.
Co więcej, pracownik nie może się ubiegać o rentę, jeśli jego niezdolność do pracy jest oceniana przez ZUS jako nieznaczna. Nie otrzyma jej, nawet jeśli lekarz medycyny pracy nie dopuści go do pracy na dotychczasowym stanowisku (wyrok SN, sygn. I UK 22/10).
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl
Zobacz:
»
»
»
»
Zasiłek chorobowy z ubezpieczenia wypadkowego
»
»
»