Niemcy – militarny kolos na (jeszcze) glinianych nogach

Choć nominalnie wydatki naszych sąsiadów na obronność są największe w Europie Zachodniej, to jeśli chodzi o zdolności bojowe, są oni daleko w tyle za Francją czy Wielką Brytanią. Jednak ten dystans będzie się zmniejszał.

Publikacja: 05.05.2025 04:55

Nominalnie najwięcej wydaje w Europie na wojsko Republika Federalna Niemiec. 88,5 mld dolarów oznacz

Nominalnie najwięcej wydaje w Europie na wojsko Republika Federalna Niemiec. 88,5 mld dolarów oznacza czwarte miejsce na świecie.

Foto: Shutterstock

Stany Zjednoczone, a potem długo, długo nic. Tak wygląda zestawienie państw najwięcej wydających na szeroko pojęty obszar obronności w 2024 r., które właśnie opublikował Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem. I tak według szacunków jego analityków, w ubiegłym roku USA wydały na obronność 997 mld dolarów, co stanowiło 37 proc. wszystkich globalnych wydatków w tym obszarze. To jednak nie jest zaskoczenie. Taka sytuacja ma miejsce od lat – podobnie jak to, że Chiny z roku na rok wydają coraz więcej i teraz jest to już w przeliczeniu ponad 300 mld dolarów.

Niemcy prymusem wydatków na obronność

To, co się zmienia, to dynamiczna sytuacja w Europie. W naszym regionie zdecydowanie najwięcej na zbrojenia i armię wydaje Federacja Rosyjska. Choć budżet Moskwy, podobnie jak Chin, jest w pewnej mierze niejawny i ukrywany, to szwedzcy analitycy szacują te wydatki na ok. 150 mld dolarów.

Jak to wygląda w Europie Zachodniej? Nominalnie najwięcej wydaje Republika Federalna Niemiec. 88,5 mld dolarów oznacza czwarte miejsce na świecie. Patrząc przez pryzmat naszego kontynentu, za nimi jest Wielka Brytania (81,8 mld), a później Francja i tocząca wojnę Ukraina (po 64,7 mld). Później w tym zestawieniu są Polska i Włochy (po 38 mld euro), co daje odpowiednio 13. i 14. miejsce w świecie. Nawet jeśli dane SIPRI nieco przeszacowują nasz wysiłek, to ten wzrost w ostatnich latach jest imponujący. Jeszcze w 2020 r. było to nieco ponad 50 mld zł, w 2024 r. - prawie 140 mld zł.

Czytaj więcej

Niemcy wreszcie ruszyli na zakupy zbrojeniowe i idą na rekord

Warto też docenić trud, jaki wykonują nasi zachodni sąsiedzi, którzy po latach niedostatecznych wydatków w 2024 r. wreszcie przekroczyli zalecany przez NATO próg co najmniej 2 proc. PKB wydawanych na obronność. W dużej mierze jest to efekt tzw. Sondervermögen, czyli specjalnego funduszu w wysokości 100 mld euro, który został stworzony w 2022 r. po inwazji Rosji na Ukrainę i teraz niemieckie wojsko z niego korzysta.

Te środki są już jednak praktycznie rozdysponowane na zakupy zbrojeniowe. Niemcy finansują z nich m.in. zakup 35 amerykańskich samolotów F-35 (prawie 10 mld euro), 60 śmigłowców transportowych Chinook (prawie 7 mld euro) czy czterech fregat F126 (ponad 5 mld euro). Wyczerpanie tego funduszu nie oznacza jednak końca zwiększonego finansowania na obronność, co jeszcze dwa lata temu wydawało się scenariuszem bazowym. Nowy rząd kanclerza Friedricha Merza już zapowiedział, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat na obronność przeznaczy dodatkowe 500 mld euro, co oznacza średnio po 50 mld euro rocznie. To więcej niż tegoroczny budżet Polski na obronność.

W zdolnościach obronnych Niemiec wiele do nadrobienia

Problem w tym, że lata zaniedbań i chronicznego niedofinansowania Bundeswehry spowodowały, że jeśli chodzi o faktyczne zdolności, to obecnie niemieckie wojsko ma zdecydowanie mniejsze możliwości niż nieco mniej wydające Wielka Brytania i Francja. I to nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko zdolności konwencjonalne, a przecież Londyn i Paryż mają do dyspozycji także swój arsenał nuklearny.

Czytaj więcej

Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł

Jeśli chodzi o marynarkę wojenną, to Brytyjczycy dysponują dwoma lotniskowcami, a Francuzi jednym okrętem tego typu. Także zdolności podwodne, które łączone są z odstraszaniem atomowym, te dwa kraje mają znacznie bardziej rozwinięte niż nasi zachodni sąsiedzi. Niemcy zaczynają duże inwestycje w tym obszarze, ale do odbioru nowych okrętów minie kilka lat.

Jeśli chodzi o zdolności sił powietrznych, to nasi zachodni sąsiedzi właśnie nadrabiają stracony czas szczególnie w obszarze zdolności transportowych – 60 śmigłowców Chinook to bardzo duża liczba. Z kolei zakup samolotów F-35 będzie uzupełniał lukę, która powstanie po wycofaniu ze służby samolotów Tornado (pierwotny plan zakładał ich wycofanie już w… 2020 r.). Niemniej jednak obecnie zdolności powietrzne zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Francji, której samoloty w ostatnich dniach odwiedziły Bazy Lotnictwa Taktycznego i Transportowego w Polsce, są znacznie większe.

Ta przewaga w tych dwóch domenach wynika w dużej mierze z położenia geograficznego – Brytyjczycy tradycyjnie jako państwo wyspiarskie mają bardzo rozbudowaną flotę i siły powietrzne, a Francuzi regularnie używają swojej armii w północnej części Afryki. Także gotowość do używania swoich sił zbrojnych jest zupełnie inna niż w Niemczech, które po zakończeniu zimnej wojny bardzo znacznie zredukowały swój potencjał wojskowy.

Czytaj więcej

NATO nieco mniej amerykańskie

Zdolności obronne Niemiec na lądzie lepsze

Jak to wygląda u naszych zachodnich sąsiadów w domenie lądowej? Warto pamiętać, że właśnie są oni w trakcie kompletowania brygady, która od 2027 r. ma stale stacjonować na Litwie w pełnej gotowości. To będzie ok. 5 tys. żołnierzy. – Ich gotowość do podjęcia dużych działań szybko jest niska. Ale Niemcy mają potencjał, by szybko podnieść gotowość swojej armii, ponieważ mają bardzo sprawny przemysł zbrojeniowy i też duże środki, które zaczęli przeznaczać na armię – wyjaśnia Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”. – Niemcy mają dwie dywizje pancerne i jedną aeromobilną. Oni nie rozbudowują struktur tak jak Polska, która chce budować aż sześć dywizji, tylko realnie zakładają, że będą mieli jedną dywizję gotową do walki. To wynika m.in. z tego, że to nie oni są państwem frontowym NATO. Myślę, że za trzy–cztery lata zrealizują swoje cele i postawią na nogi Bundeswehrę – dodaje ekspert.

Jeśli faktycznie zapowiadane przez szefa przyszłego rządu Friedricha Merza wydatki na zbrojenia się utrzymają, to za kilka lat różnica w zdolnościach Niemiec w stosunku do Francji i Wielkiej Brytanii będzie znacznie mniejsza.

Jak na tym tle wypada Polska? My także mamy wiele do nadrobienia, a tradycyjnie z powodu geografii – tego, że mamy długą granicę lądową z Rosją i Białorusią, stawiamy na wojska lądowe. Jeśli przez najbliższe lata co najmniej utrzymamy obecny poziom finansowania armii, to powinniśmy ok. 2030 r. dysponować jedną z najsilniejszych armii lądowych w Europie. Marynarka Wojenna i Siły Powietrzne także są rozwijane, ale w tych obszarach nasi zachodni sojusznicy pozostaną znacznie silniejsi.

Gospodarka
Upadek człowieka, który stworzył forum w Davos
Gospodarka
Od czerwca nowe warunki handlu UE z Ukrainą. Jak się zmienią?
Materiał Promocyjny
Zakaz fajerwerków to straty dla gospodarki i zagrożenie bezpieczeństwa
Gospodarka
Bruksela chce rozmawiać z Waszyngtonem o cłach. Proponuje rozwiązanie
Gospodarka
Gospodarka USA zwalnia, a Donald Trump chce ciąć wydatki z budżetu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku