Chodzi projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, która wprowadza 60-dniowy, nieprzekraczalny termin na zakończenie procedury wycinki. Co to oznacza w praktyce?
Obecnie, właściciel nieruchomości, który chce usunąć drzewo, które rośnie na nieruchomości stanowiącej jego własność, musi zgłosić ten zamiar do odpowiedniego organu – najczęściej do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Urząd ma 21 dni na przeprowadzenie oględzin drzewa, a potem 14 dni na ewentualny sprzeciw wobec jego usunięcia. Dopiero brak sprzeciwu po tych terminach oznaczał zgodę na wycinkę.
Przyjęcie ustawy to realizacja jednego z postulatów zespołu ds. deregulacji kierowanego przez Rafała Brzoskę. Wskazywał on, iż obecnie procedura uzyskiwania zgody na usunięcie drzew z prywatnych posesji jest czasochłonna i – przy odwołaniach – może trwać nawet kilka miesięcy.
Czytaj więcej
Planujesz jesienne porządki w ogrodzie lub usunięcie drzew i krzewów na działce ROD? Przed rozpoc...
Wycinka drzew będzie możliwa przy tzw. milczącej zgodzie
Po zmianie, wprowadzony zostanie nieprzekraczalny termin – 60 dni od momentu zgłoszenia – na całą procedurę, czyli zarówno na przeprowadzenie oględzin, jak i na wydanie sprzeciwu. Jeśli w tym czasie urząd nie wyda decyzji – właściciel będzie mógł legalnie usunąć drzewo (tzw. milcząca zgoda). Projekt zawiera jednak pewne obostrzenia. Otóż utrudnianie oględzin będzie skutkowało zawieszeniem postępowania (w takiej sytuacji nie dojdzie do milczącej zgody).