Większość dorosłych Polaków popiera wprowadzenie jawności wynagrodzeń. Tak dowodzi niemal każde z publikowanych ostatnio badań, które sprawdzają nasze podejście do wymuszanego przez unijne regulacje zwiększenia przejrzystości płac w firmach, w tym także w ogłoszeniach o pracy.
Podawanie wysokości wynagrodzenia, a przynajmniej widełek płacowych w ofertach pracy jest zresztą często wskazywaną korzyścią z większej jawności wynagrodzeń – wynika z tegorocznego badania agencji zatrudnienia Gi Group. Ponad jedna trzecia jego uczestników liczy, że wdrożenie jawności ułatwi porównywanie ofert zatrudnienia, a więc i szukanie pracy. Jak zaznacza Joanna Zdanowicz, dyrektor HR w Gi Group Holding Poland, już teraz transparentność płac staje się jednym z kluczowych czynników decydujących o skuteczności i szybkości rekrutacji.
Niewiele mniej istotnym efektem przejrzystości wynagrodzeń będzie zapobieganie dyskryminacji płacowej, co znacznie częściej podkreślają kobiety (37 proc.) niż mężczyźni (26 proc.). Jak zaznacza Gi Group, panie dużo częściej dostrzegają w jawności wynagrodzeń sposób na wyrównanie szans. Podczas gdy 34 proc. kobiet podziela opinię, że nowe regulacje poprawią równość wynagrodzeń i zmniejszą różnice w płacach, to wśród mężczyzn jedynie co czwarty. Różnicy płci nie widać w ocenie, że większa jawność płac ujawni negocjowanie pensji z pracodawcą. Kobiety i mężczyźni niemal zgodnie przewidują też (co piąta badana osoba), że jednym z skutków jawności będzie wzrost zaufania między pracodawcami a pracownikami.
Eksperci Gi Group zwracają uwagę, że ważnym czynnikiem różnicującym opinie jest wykształcenie i branża. Np. pracownicy sektora publicznego częściej niż pozostali badani liczą, że nowe przepisy poprawią równość płac, ograniczą dyskryminację, ułatwią szukanie pracy i wzmocnią ich pozycję negocjacyjną. Najmniej optymistycznie nastawieni do skutków nowych regulacji są osoby pracujące w przemyśle, handlu oraz transporcie i logistyce, gdzie już teraz przejrzystość płac jest większa niż w pracy biurowej.