Sprawa C-27/22 trafiła do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) po tym, jak Volkswagen zakwestionował grzywnę w wysokości 5 milionów euro nałożoną przez włoski organ antymonopolowy w 2016 roku za wprowadzającą w błąd reklamę swoich samochodów. Podkreślano w niej zgodność pojazdów z wymogami ochrony środowiska, a tymczasem silniki wyposażono w nielegalne urządzenia pozwalające na manipulację wynikami pomiarów emisji z układu wydechowego.
W 2018 roku Volkswagen zapłacił w Niemczech grzywnę w wysokości 1 miliarda euro Dieselgate kosztowała go do tej pory ponad 32 miliardy euro - to wartość remontów aut, grzywien i kosztów prawnych.
Czytaj więcej
Po pięciu latach od wybuchu Dieselgate, sąd podjął decyzję. Volkswagen musi wypłacić odszkodowani...
Włoski sąd w 2019 roku odrzucił apelację Volkswagena, twierdząc, że nie ma zagrożenia podwójnej kary za ten sam czyn, ponieważ włoska grzywna wynika z innej podstawy prawnej.
Volkswagen skierował sprawę do włoskiej Rady Stanu, która następnie zwróciła się o poradę do TSUE.
Rzecznik generalny Manuel Campos Sanchez-Bordona stwierdził w niewiążącej opinii, że może to być przypadek zakazanego podwójnego karania. Zgodnie z prawem UE nie można dwukrotnie sądzić lub karać w postępowaniu karnym za ten sam czyn zabroniony pod groźbą kary.
- Oba postępowania dotyczą tej samej osoby prawnej (Volkswagen), a ukarane fakty są identyczne co do istoty i czasu – napisał.
Jego zdaniem zabrakło koordynacji między władzami włoskimi i niemieckimi, aby uniknąć podwójnego karania.
- Volkswagen nie może zostać ukarany we Włoszech za Dieselgate, po tym, jak został ukarany w Niemczech, jeśli nie ma wystarczającej koordynacji między postępowaniami karnymi w obu państwach – uważa Campos Sanchez-Bordona.
TSUE, który zwykle kieruje się rekomendacjami rzeczników generalnych, będzie orzekał tej sprawie w najbliższych miesiącach.