Na temat planowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych napisano już wiele. W głównym nurcie debaty umyka natomiast ciekawe spostrzeżenie – oto po raz pierwszy ustawodawca planuje wprowadzić do systemu prawa w zasadzie obowiązkowy charakter systemów zgodności (compliance), obejmujących przynajmniej zgodność w obszarze prawa karnego (criminal compliance).

Nowe zasady

Projektowane zmiany w szczególnym stopniu obejmą największe ze spółek, tj. te, których głównym celem ustawowym bądź statutowym jest prowadzenie działalności gospodarczej i które spełniają jeden z poniższych warunków: zatrudniły w co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat obrotowych więcej niż 500 pracowników lub osiągnęły w tym samym okresie roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych przekraczający równowartość 100 milionów euro. Podmioty takie, w razie wejścia w życie projektu, będą ponosiły odpowiedzialność na zupełnie nowych warunkach. Projekt (wersja z listopada 2022 r.) zakłada dwie odrębne i znacznie różniące się od siebie podstawy odpowiedzialności tych największych podmiotów zbiorowych. Nowością w przypadku obu z nich będzie natomiast zniesienie wymogu uzyskania tzw. prejudykatu, czyli prawomocnego wyroku skazującego bezpośredniego sprawcę przestępstwa bazowego.

Odpowiedzialność za działania organów

Po pierwsze, spółki te będą mogły ponieść odpowiedzialność za czyny zabronione, których znamiona zostały wyczerpane przez działanie lub zaniechanie ich organów, pozostające w bezpośrednim związku z prowadzoną działalnością. Warto zwrócić uwagę, że nowelizacja nie wprowadza tutaj żadnych dalszych warunków, np. w postaci uzyskania czy choćby możliwości uzyskania korzyści przez sam podmiot, zaś przypisanie odpowiedzialności będzie możliwe także w przypadku popełnienia przez dowolny organ spółki – nie tylko zarząd – przestępstwa nieumyślnego.

Odpowiedzialność za działania innych osób

Druga podstawa odpowiedzialności jest bardziej złożona I najprościej można określić ją jako zawinioną odpowiedzialność za działania osób związanych ze spółką.

W tym trybie spółka będzie mogła odpowiadać karnie za czyn zabroniony popełniony przez członka jej organu, ale także przez osobę fizyczną uprawnioną do reprezentowania, podejmowania decyzji lub sprawowania nadzoru, jeżeli przestępstwo miało związek z jej działaniem w interesie lub na rzecz podmiotu zbiorowego. Do tej kategorii należy zaliczyć także pełnomocnika czy prokurenta spółki. Odpowiedzialność będzie grozić także, gdy sprawcą czynu będzie osoba fizyczna – nawet formalnie niepowiązana ze spółką – dopuszczona do działania przez jej organy lub członków organów lub każda osoba zatrudniona – niezależnie od uplasowania w strukturze organizacyjnej czy charakteru wykonywanych obowiązków – jeżeli przestępstwo zostanie popełnione w związku ze świadczeniem pracy i przyniosło lub choćby mogło przynieść podmiotowi zbiorowemu korzyść, także niemajątkową. Co ciekawe – a jednocześnie zwiększające ryzyko poniesienia odpowiedzialności – jej przypisanie będzie możliwe także w przypadku braku ustalenia bezpośredniego sprawcy czynu, gdy tylko zostanie stwierdzone, że przestępstwo zostało popełnione w ramach działalności spółki.

Aby możliwe było przypisanie odpowiedzialności podmiotowi zbiorowemu, popełnienie czynu zabronionego będzie musiało być następstwem co najmniej braku należytej staranności w wyborze albo nadzorze albo zaistnienia nieprawidłowości w organizacji działalności podmiotu, jeżeli ułatwiła lub umożliwiła popełnienie takiego czynu.

W tym właśnie miejscu zaczyna się obowiązkowy – choć wprowadzany tylnymi drzwiami – compliance.

Nieprawidłowość

Nieprawidłowość w organizacji działalności podmiotu zbiorowego została bowiem w projekcie precyzyjnie zdefiniowana i polega na tym, że:

- nie zostały określone zasady postępowania na wypadek zagrożenia popełnienia czynu zabronionego lub skutków niezachowania reguł ostrożności;

- nie został określony zakres odpowiedzialności organów podmiotu zbiorowego, jego poszczególnych komórek organizacyjnych, pracowników i osób uprawnionych do działania w jego imieniu;

- nie została określona osoba lub komórka organizacyjna, nadzorująca przestrzeganie przepisów i zasad regulujących działalność podmiotu zbiorowego lub taka osoba/komórka nie miała możliwości działania lub została ich pozbawiona;

- organ podmiotu wiedział o nieprawidłowości w organizacji, która ułatwiła lub umożliwiła popełnienie czynu zabronionego.

Minimalny standard

Ustawodawca w projektowanej nowelizacji kładzie zatem bardzo duży nacisk na wdrożenie w największych organizacjach minimalnego standardu criminal compliance, na który mają składać się:

- określenie procedur na wypadek zagrożenia popełnienia czynu zabronionego lub skutków niezachowania reguł ostrożności;

- dokładne określenie zakresu odpowiedzialności organów podmiotu zbiorowego, jego poszczególnych komórek organizacyjnych i pracowników (co może dotyczyć także pracowników wyznaczonych do pełnienia roli określonej w odrębnych ustawach, jak np. AMLRO czy IOD) lub osób uprawnionych do działania w jego imieniu;

- wyznaczenie osoby lub komórki organizacyjnej, nadzorującej przestrzeganie przepisów i zasad regulujących działalność podmiotu;

- taki pracownik lub komórka organizacyjna musi mieć możliwość faktycznego działania – zatem zakres jej uprawnień powinien być zagwarantowany także w dokumentacji korporacyjnej i procedurach.

W tym miejscu warto wskazać, że ustawodawca nie wskazuje wprost, że musi to być Compliance Officer czy komórka ds. Compliance, choć wydaje się ona oczywiście najbardziej odpowiednia we wskazanym kontekście. Projekt podchodzi do tej kwestii funkcjonalnie, nakazując wyznaczenie pracownika bądź komórki organizacyjnej i wyposażenie jej w stosowne kompetencje. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby działania takie były wykonywane przez komórkę właściwą ds. kontroli czy nawet audytu – choć w tym ostatnim przypadku zalecana jest większa ostrożność i gruntowna ocena roli tej komórki w całej strukturze organizacyjnej.

W projekcie zawarto zasadę oceny nieprawidłowości organizacyjnej z uwzględnieniem złożoności i zakresu działalności podmiotu. Upoważnia to do oceny, że w spółkach obecnych na rynku kapitałowym czy podlegających nadzorowi KNF zakres systemu compliance powinien obejmować również wszelkiego rodzaju regulacje branżowe, w tym o charakterze soft law (wytyczne, dobre praktyki).

Powyżej wskazałem, że wdrożenie compliance będzie miało w zasadzie obowiązkowy charakter. Obowiązek taki wynika z kolejnej zasady przewidzianej w projekcie nowelizacji, zgodnie z którą podmiot zbiorowy – w przypadku braku implementacji skutecznego systemu zgodności – będzie mógł zwolnić się z odpowiedzialności tylko wtedy, jeżeli wykaże, że wszystkie organy i osoby uprawnione do działania w jego imieniu lub interesie zachowały należytą staranność wymaganą w danych okolicznościach w organizacji działalności tego podmiotu oraz w nadzorze nad tą działalnością. W praktyce wydaje się, że wykazanie prawidłowości działania wszystkich organów i osób w sytuacji, gdy w związku z działalnością spółki zostało już popełnione konkretne przestępstwo, może być niemożliwe lub znacznie utrudnione. Faktycznie jedynym sposobem na zwolnienie się spółki z odpowiedzialności o charakterze karnym, która będzie groziła w znacznie większej ilości sytuacji, będzie właśnie wprowadzenie skutecznych procedur i kontroli ich przestrzegania.

Kierunek zmian

Projekt ustawy nowelizującej, początkowo procedowany w ramach rządowego procesu legislacyjnego dość energicznie, od listopada utknął w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że ustawa nie zostanie jednak uchwalona w tej kadencji.

Niezależnie od powyższego, projekt nowelizacji ma dość istotne znaczenie jako znamienny dla kierunku zmian prawnych w Polsce i Europie. Po raz pierwszy bowiem ustawodawca, planując radykalne zaostrzenie zasady odpowiedzialności największych podmiotów gospodarczych, chce jednocześnie wprowadzić minimalny standard criminal compliance. W uzasadnieniu projektu jego autor wprost dał wyraz, że w dużych organizacjach w zasadzie standardem będzie wdrożenie i przestrzeganie skutecznego systemu compliance. Choć jego dokładny zakres może być uzależniony od wielkości i profilu działalności danego podmiotu, to po raz pierwszy ten quasi-obowiązek został wyznaczony tylko wielkością podmiotu i jego przychodami – a w oderwaniu od rodzaju działalności, obecności na rynku regulowanym czy kapitałowym. Po raz pierwszy również możemy mieć do czynienia z sytuacją, gdy na podmioty gospodarcze zostały nałożone nie obowiązki o charakterze prawnym, wpływające na zakres czynności z zakresu zgodności, lecz sam obowiązek powołania komórki odpowiadającej funkcjonalnie działowi ds. compliance i wyposażenie jej w odpowiednie kompetencje.

I choć obowiązek ten nie został wyrażony wprost – nie sposób nie dojść do wniosku, że wdrożenie i przestrzeganie systemu zgodności może stanowić istotny argument za zwolnieniem spółki z odpowiedzialności karnej lub jej istotnym złagodzeniem, zaś – a contrario – przy braku wprowadzenia procedur i ich kontroli zwolnienie się z odpowiedzialności może być praktycznie niemożliwe.

Aktualny kierunek zmian prawnych na poziomie UE, choćby w zakresie ESG, AML czy odporności cyfrowej (DORA) wskazuje, że słowa „compliance” i „zgodność” będą towarzyszyć firmom coraz częściej.

Autor jest prawnikiem, ekspertem w zakresie przestępczości gospodarczej i skarbowej, byłym prokuratorem ds. gospodarczych