Współczesne czasy wymagają szybkiego przepływu informacji, a równocześnie – ze względu na coraz niższy próg prawnoautorskiej ochrony – ogromna cześć przesyłanych materiałów (tekstów, zdjęć, rysunków) stanowi utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Powstaje zatem wątpliwość, czy zawsze, gdy strona otrzymuje utwór, musi równocześnie przygotować tekst umowy i następnie wraz z drugą stroną go zaakceptować.
W artykule wskazuję, że choć umowa faktycznie pozostaje podstawą dla większości form biznesowego korzystania z cudzych utworów, to jednak często „zawiera się sama” i o tej ewentualności (w przypadku określonych modeli biznesowych) warto pamiętać, nie utrudniając sobie nadmiernie codzienności.