Wysokie ceny surowców i produkowanej z nich energii uderzyły nie tylko w budżety domowe. Mają też duży wpływ na prowadzenie biznesu.
Ogólnie na świecie 43 proc. ankietowanych menedżerów z 18 krajów widzi we wzroście cen energii największe wyzwanie dla funkcjonowania firm w 2023 roku. Ale w Polsce odpowiedziało tak aż 60 proc. firm.
– Ceny energii są jednym z kosztów prowadzenia działalności gastronomicznej. Obecnie mówimy głównie o kosztach energii, gdyż – po pierwsze – ich skokowego wzrostu, przy znacznym wzroście wszystkich składników kosztów, nie można inaczej skompensować, jak tylko wzrostem cen. A tych, ze względu na siłę nabywczą klientów i wpływającą na nią inflację, nie da się podnosić w nieskończoność – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska.
Czytaj więcej
Aż 60 proc. rodzimych firm uważa drogi prąd za główne zagrożenie dla swojej działalności. Ale firmy podobnie postrzegają też rosnące koszty czy nowe podatki.
Czytaj więcej
Droga energia i wzrost ogólnych kosztów to największe powody do obaw polskich firm na ten rok. W zasadzie bez względu na branżę nastroje są równie negatywne.
W ujęciu branżowym najbardziej drogiej energii boją się: gastronomia, produkcja, transport i handel.
– Z perspektywy wydawcy największym problemem jest koszt papieru. Choć jego ceny na giełdach spadają, to wyceny druku są nadal wysokie. Ale jeśli chodzi o nasz biznes, także prowadzenie księgarń, zdecydowanie największym problemem są koszty energii – przyznaje Sonia Draga, prezes Wydawnictwa Sonia Draga. – Nie mam poczucia, iż państwo mnie chroni w tym zakresie. Państwowe spółki generują z tego powodu gigantyczne zyski, tymczasem my dostajemy niebotyczne rachunki za prąd czy gaz – dodaje.
Sektor handlowy także mocno to odczuwa. – Wzrost cen energii – tak prądu, jak i gazu – to dla sklepów ogromny problem. Bez energii nie da się funkcjonować, sklepy zużywają jej dużo, choćby z powodu lodówek. Wiele placówek jest ogrzewanych gazem – mówi Ryszard Jaśkowski, prezes KZRSS „Społem”.